Dla obu zespołów był to mecz o przysłowiowe cztery punkty. Piotrkowianin w pięciu dotychczasowych spotkaniach wywalczył tylko jeden punkt i aby zacząć odbijać się od ligowego dna musiał wygrać. Stal również spisuje się w tym sezonie poniżej oczekiwań. Nic więc dziwnego, że kibice w Piotrkowie oglądali zacięty mecz.
Po dramatycznej końcówce wygrali zawodnicy z Mielca, którzy rzucili cztery ostatnie gole. W 56. minucie było tylko 31:32, ale Piotrkowianin nie zdołał zdobyć nawet jednego punktu.
- Obrona, obrona i jeszcze raz obrona. Nie możemy tracić aż tylu bramek. Popełniliśmy zbyt wiele błędów w defensywie. Te błędy Stal konsekwentnie wykorzystywała i wywozi z naszej hali dwa punkty. Mamy nad czym pracować i nad czym myśleć. Po raz kolejny nie pomogła niestety bramka. Piotrek Ner odbił tylko dwie piłki - powiedział po spotkaniu trener Piotrkowianina Tadeusz Jednoróg.
Piotrkowianin - Stal Mielec 31:36 (18:19)
Piotrkowianin: Ner, Wnuk, Procho – Mróz 1, Daćko 5/1, Tórz 5, Woynowski, Trojanowski 11/7, Różański 1, Swat 7, Iskra 1, Pilitowski, Pożarek, Pacześny.