Piotrków na międzynarodowych festiwalach filmowych

Tydzień Trybunalski Środa, 09 kwietnia 20080
Zrealizowane w Piotrkowie filmy święciły triumfy nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Pokazywano je zarówno w Europie, obu Amerykach, jak i nawet na egzotycznych Filipinach. Najwięcej nagród na międzynarodowych festiwal zdobyły produkcje zagraniczne oraz komedia retro „Vabank” Juliusza Machulskiego...
33 produkcje filmowe i telewizyjne, jakie w ciągu ostatnich 50 lat zrealizowano w Piotrkowie, odegrały znaczącą rolę w historii zarówno polskiej, jak i zagranicznej kinematografii. Zaledwie 6 z nich nie zdobyło żadnej nagrody. Pozostałe, obsypane szeregiem nagród krajowych, były prezentowane na międzynarodowych festiwalach filmowych, skąd „wracały” z wysoko cenionymi w świecie filmowym wyróżnieniami i nagrodami. Dobrą passę „piotrkowskich filmów” zapoczątkowała opisywana przez nas w ubiegłym numerze „Tygodnia trybunalskiego” komedia Tadeusza Chmielewskiego i Andrzeja Czekalskiego „Ewa chce spać”. Zdobyta przez ten film Złota Muszla, Grand Prix VI MFF w San Sebastian okazała się zapowiedzią kolejnych sukcesów filmów nakręconych nad Strawą.

Od Wenecji i Cannes po Karlove Vary

Jedną z najbardziej prestiżowych nagród filmowych zdobył dramat Stanisława Różewicza „Świadectwo urodzenia”. Nakręcony w 1960 roku m.in. na piotrkowskim dworcu PKP obraz wojny widzianej oczyma dzieci uhonorowano Złotym Lwem na Międzynarodowym Festiwalu Filmów dla Dzieci i Młodzieży w Wenecji w 1961 roku oraz nagrodą FIPRESCI na MFF w Cannes w 1962 roku. Tę ostatnią przyznają przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej. Drugi film Różewicza zrealizowany w Piotrkowie, „Echo” (1963), opowiadający historię prawnika, który po latach musi ponieść odpowiedzialność za współpracę z Niemcami podczas wojny, otrzymał nagrodę na MFF w Karlovych Varach w 1964 roku. Była to nagroda dla odtwórcy męskiej roli pierwszoplanowej Wieńczysława Glińskiego.
Innym filmem, święcącym triumfy za granicą, był nakręcony m.in. w piotrkowskiej hucie „Hortensja” dramat Tadeusza Konwickiego „Jak daleko stąd, jak blisko”. Jego twórca w 1972 roku odebrał m.in. nagrodę za scenariusz na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Autorskich w San Remo.

Kiedy sukces oznacza kłopoty

Nie dla wszystkich nakręconych w piotrkowskim plenerze obrazów prezentacja na międzynarodowym festiwalu filmowym była jednoznaczna ze zdobyciem nagrody. Dla niektórych filmowców wyjazd na zagraniczną imprezę oznaczał niekiedy niemałe kłopoty. Tak było m.in. z filmem Janusza Morgensterna, „Życie raz jeszcze” (1965), który poruszał trudny temat przejmowania władzy przez komunistów w Polsce po zakończeniu II wojny światowej. Obraz ten na MFF w Locarno, choć nie zdobył głównej nagrody, wzbudził tak duże zainteresowanie, zwłaszcza wśród zachodnich dziennikarzy, że w kraju od razu po premierze trafił na 20 lat do magazynu cenzury.

Najwięksi łowcy nagród

Obrazem, który zdobył najwięcej międzynarodowych nagród (i był nakręcony w Piotrkowie) jest belgijski dramat „Daens” z 1992 roku. Filmowa biografia XIX- wiecznego katolickiego księdza, Adolfa Daensa, przyniosła twórcom - obok nominacji do Oskara i Felixa (Europejska Nagroda Filmowa) - ponad 15 znaczących nagród i wyróżnień. Spośród nich do najbardziej znaczących należą: nagroda miasta Brukseli, Srebrny Szpic zdobyty na 37 MFF w Valladolid w Hiszpanii, Gulden Spoor na 19 MFF w Gent oraz nagroda publiczności przyznana na MFF w Cannes w 1992 roku. Dzieło Stijna Conninxa było prezentowane na całym świecie, nie tylko na festiwalach w Europie - Tapira (Portugalia), Pontevedra (Hiszpania) czy Malmaison (Francja)- ale również w Azji (Szanghaj) i w Ameryce (Chicago).
Innym obrazem, który zaistniał w szerokim świecie, była polsko-luksemburska koprodukcja sprzed 4 lat „Masz na imię Justine”. Poruszający temat handlu żywym towarem, film Wenezuelczyka Franco de Peny zdobył m.in. nagrodę na MFF w Mons w Belgii oraz w Montrealu.
Z kolei francusko-polska koprodukcja „Biesy” (1988) w reżyserii Andrzeja Wajdy wywołała spory oddźwięk na MFF w Berlinie i wśród kanadyjskich recenzentów. Oczywiście „piotrkowskim filmem”, który trafił do dystrybucji na całym świecie był „Jakub kłamca” (1999), hollywoodzka produkcja o holocauście z samym Robinem Williamsem.

Polak też potrafi

Nie tylko jednak zagraniczne produkcje, do których część zdjęć zrealizowano w Piotrkowie, zdobyły wiele filmowych wyróżnień. Wśród największych łowców nagród jest również film „Vabank” (1981). Kultowe już niemal dla Polaków debiutanckie dzieło Juliusza Machulskiego również święciło triumfy na całym świecie. Zabawna i lekka komedia w stylu retro pokazywana była i na festiwalu w szwajcarskim Vevey, we włoskiej Cattolica, francuskiej Marsyli, jak i na festiwalu w egzotycznej Manili na Filipinach.

Ogółem „piotrkowskie filmy” prezentowano na 25 międzynarodowych festiwalach filmowych na całym świecie. Zdobyły ponad 40 polskich nagród filmowych i 37 zagranicznych. Piotrkowski plener, jakby nie patrzeć na jego urodę, okazuje się być jak najbardziej szczęśliwy dla przedstawicieli X muzy.

Agawa

Zainteresował temat?

2

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat