Co sprawia, że rezerwy zasobów wody wokół Piotrkowa się wyczerpują ? To pytanie do specjalistów i naukowców, tym niemniej pewne fakty są bezsporne i najwyższy czas, by zacząć o nich głośno mówić.
- Deszcz nie pada ze względu na zmiany klimatu. Przez to pewne zjawiska, do których się przyzwyczailiśmy, przestają występować - mówi Kamil Wyszkowski, dyrektor generalny UN Global Compact.
W wielkim skrócie oznacza to, że tam, gdzie jest już gorąco i sucho będzie padać coraz mniej, a napływające deszczowe chmury będą nad takim terenem zanikać.
Co spowodowało, że w pobliżu Piotrkowa mamy do czynienia z jednym z największych w Polsce deficytem wody?
Na to pytanie trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź.
Bełchatów
Przez wiele lat starano się przed społeczeństwem ukryć negatywny wpływ bełchatowskiej kopalni na środowisko naturalne.
Jednak niewątpliwie powstały w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku lej depresyjny, spowodowany bełchatowską odkrywką jest głównym winowajcą naszych dzisiejszych problemów z zasobami wody i pogłębiającą się suszą.
Betonoza
Kolejną przyczyną , za której sprawą woda w naszym regionie okaże się jednym z największych wyzwań stulecia, jest bardzo zurbanizowany teren, usytuowany na niewielkiej, lecz rozległej wyżynie. Olbrzymia liczba dróg, utwardzonych placów, asfaltu, betonu, dachów… To wszystko powoduje, że spadająca w postaci deszczu na ziemię woda natychmiast paruje i ucieka w inne regiony kraju. Zjawisko z roku na rok się pogłębia.
Zmiany Klimatu
Ostatni rok był najcieplejszym w całej polskiej historii pomiarów, a liczba dni upalnych w ostatnich dekadach wzrosła trzykrotnie. To efekt zmiany klimatu, która popycha nas coraz bardziej w kierunku katastrofy klimatycznej. Gdy temperatura wyraźnie wzrasta, a ilość opadów nie zmienia się znacząco, wilgotność powietrza spada. Im niższa wilgotność, tym woda szybciej paruje. Skoro pada tyle samo, a wyparowuje więcej, to bilans wodny staje się ujemny.
*
Jeżeli jest źle i wygląda na to, że lepiej z naszymi zasobami wody nie będzie, należy zastanowić się, czy oby zrobiliśmy wszystko, aby uniknąć katastrofy?
Z dzisiejszej perspektywy wszystko wygląda inaczej niż przed laty, kiedy zapadały ważne w tej kwestii decyzje, tym niemniej poważne grzechy zostały popełnione i należy się z nich dzisiaj rozliczyć.
- Dlaczego milczeliśmy, kiedy bełchatowska odkrywka ogałacała z wody nasz region?
- Dlaczego nadal olbrzymie ilości wody z naszej oczyszczalni ścieków pompujemy w okolice Tomaszowa Mazowieckiego, a nie pozostawiamy jej u siebie (np. na Bugaju)?
- Dlaczego ukryliśmy piotrkowskie rzeki (Strawę i Strawkę) pod jezdniami? W ten sposób osuszyliśmy miasto, ale przy okazji wyrządziliśmy sobie wiele złego.
Nasz kraj znajduje się na przedostatnim miejscu w Europie pod względem zasobów wodnych. Na jednego mieszkańca w Polsce przypada ok. 1600 m3/rok (ilość wody odpływającej z danego kraju na jednego mieszkańca na rok). Natomiast w Europie średnia wartość ta jest prawie 3 razy większa i wynosi ok. 4500 m3/rok/osobę”
W sierpniu ubiegłego roku przyjęto rządowy projekt Program Przeciwdziałania Niedoborowi Wody na lata 2022–2027 z perspektywą do roku 2030. Zapewne z uwagi na zbliżające się wybory dokument ten nie został należycie zauważony przez dziennikarzy i polityków. Zawarte w nim wyniki ekspertyz i konkretne liczby mówią jedno. Jest źle i będzie jeszcze gorzej.
Na koniec należałoby się odnieść do jeszcze jednej kwestii związanej z problemem braku wody (i opadów) w rejonie Piotrkowa. Wielu mieszkańców obwinia za brak deszczu lokalnych producentów warzyw, którzy na potęgę używają dział antygradowych i strzelają z nich w niebo, kiedy tylko dojdą do wniosku, że jest to konieczne.
Zarówno sama nauka, jak i orzecznictwo sądów powszechnych jednoznacznie nie potwierdzają związku pomiędzy używaniem tych urządzeń a wielkością opadów na danym terenie. Tym niemniej strzelanie “na wyrost“, w ilości nieprzemyślanej obojętne dla środowiska naturalnego raczej nie jest. Na razie, jest to działanie w pełni legalne, chociaż dyskusja na ten temat wśród specjalistów nadal trwa.
Należy też zadać sobie pytanie, czy aby jesienny i zimowy smog nad Piotrkowem nie jest przypadkiem związany ze zmianami lokalnego klimatu spowodowanymi brakiem wody? Dzisiaj jeszcze odpowiedzieć na nie nie potrafimy.
Na razie woda płynie jeszcze w miejskich rurach, a drzewa w parku są zielone. Na razie.