Autor w swojej książce nie daje jednak odpowiedzi, jak zmniejszyć ten problem.
- Opisuję pewną rzeczywistość i kieruję ten opis do praktyków, polityków społecznych, samorządowców, lekarzy, wreszcie do samych ludzi uzależnionych, którzy próbują sobie radzić z problemem. Ukazuję pewne zjawiska związane z ludźmi uzależnionymi, wskazuję na problemy, jakie mają, i dlaczego. To może być podstawą do tego, aby szukać dobrych narzędzi, sposobów, jak tym problemom przeciwdziałać, jak je rozwiązywać i jak pomagać tym, którzy się znaleźli w takiej sytuacji. W jaki sposób budować bezpośrednie relacje między samorządem a środowiskiem abstynenckim i lecznictwem odwykowym, żeby ta współpraca była korzystna dla wszystkich, a przede wszystkim dla całej społeczności lokalnej. Analizując sposoby rozwiązywania problemów alkoholowych, często spotykam się z taką postawą (zwłaszcza, kiedy wypada wspomagać ruch abstynencki), że “na alkoholików lepiej nie dawać, bo są ważniejsze problemy”. To jest postawa bardzo krótkowzroczna. Problemy społeczne (i ludzie, którzy generują ten problem, ludzie pijący), nie rozwiążą się same, one determinują kolejne. Bezrobocie, bezdomność, przemoc, przechodzą z pokolenia na pokolenie. Wychodzenie im naprzeciw jest zadaniem właśnie lokalnych społeczności i samorządów i tego oddolnego ruchu, który na całym świecie jest bardzo popularny, u nas niestety niedoceniany i traktowany z przymrużeniem oka. W tej dziedzinie jesteśmy wiele lat wstecz w stosunku do innych kultur. Brakuje nam świadomości i umiejętności w rozwiązywaniu wielu uciążliwych kwestii społecznych. Jeśli się to nie będzie zmieniać, problemy będą się ujawniać wprost proporcjonalnie do liczby uzależnionych, czyniąc zaniedbania pokoleniowe dla całego społeczeństwa. W ten sposób płacimy wszyscy za ratowanie życia, zdrowia, utrzymanie ludzi, którzy z powodu picia znaleźli się na marginesie. Przywracanie ich do społeczności w wyniku oddziaływań terapeutycznych i samopomocowych oznacza i ulgę, i ich rozwój. Bierność zaś lub dalsza marginalizacja mnoży zaniedbania. Za chwilę radzenie sobie z tym będzie jeszcze droższe…
Autor, poprzez wieloletnie obcowanie z dramatami ludzkimi, szukał odpowiedzi skąd się one biorą i na czym polegają.
- Szukałem wyjaśnienia dla cierpień, rozpaczy bardzo wielu ludzi. Pytałem, w jaki sposób ludzie adoptują się do choroby, wpadają w dno i jak sobie dalej z tym radzą. Nie mówię wprost, jak pomagać ludziom uzależnionym, ale wskazuję, co wpływa na proces powrotu do zdrowia, do odzyskiwania sensu swojego życia, do godności.
“Wspólnota Anonimowych Alkoholików w Polsce. Alkoholowe dno i co to znaczy trzeźwieć”, która wydana została w 1000 egzemplarzach, to nie jedyna książka napisana przez Kaczmarczyka. Do tej pory spod jego pióra wyszło sześć książek poetyckich. Już wkrótce ukaże się kolejna.
- EKO TOMASZÓW
- "Przelej Krew dla Polski" w Piotrkowie
- Wielkie, niezapomniane polskie przeboje w Insomni
- Wygraj podwójne zaproszenie do kina - konkurs
- Christopher Hope - Kochankowie mojej matki
- Majgull Axelsson - Ta, którą nigdy nie byłam
- David Albahari - Mamidło
- Paulina Grych - Schiza
- Nowa książka Ireneusza Kaczmarczyka