- Kwesta na rzecz ratowania zabytkowych nagrobków na piotrkowskim cmentarzu
- Pożegnania w Piotrkowie Trybunalskim – wspomnienie osób, które odeszły w ostatnich 12 miesiącach
- Zderzenie trzech samochodów na Łódzkiej. Są korki
- 30 milionów złotych z rządu trafi na remont piotrkowskich dróg
- Halloween świętują też w Piotrkowie
- Trwa budowa dwóch hal sportowych w gminie Wolbórz
- Wypadek na DK12 w Sulejowie
- Konrad Sikora dyrektorem Ośrodka Sportu i Rekreacji
- Radni napisali list do marszałka województwa w sprawie śmieci
Morderca z Sulejowa chce łaski
Bezlitosny morderca po 16 latach od zatrzymania pisze, że kara bardzo zmieniła jego życie, należy do świadków Jehowy i w ich gronie chciałby spędzić resztę swojego życia. Dodaje, że bardzo żałuje tego, co zrobił. Zakład Karny w Wołowie (woj. dolnośląskie) wystawia Morusiowi pozytywną cenzurkę. Rodzina go jednak nie odwiedza, choć miał żonę i troje dzieci.
Prośba Morusia nie wzruszyła sędziego Jacka Gasińskiego, przewodniczącego III Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Piotrkowie. Bez najmniejszego wahania wydał negatywną opinię do wniosku o ułaskawienie zbrodniarza. - Nie miałem wątpliwości, bo nie widzę żadnych szczególnych okoliczności, które miałyby zajść po wyroku - mówi sędzia Gasiński.
Prośbą zbrodniarza zajmie się teraz Sąd Apelacyjny w Łodzi, bo opinie wyrazić muszą wszystkie sądy, które orzekały w sprawie. Ostateczna decyzja leży jednak wyłącznie w rękach głowy państwa. Kancelaria Prezydenta odmówiła komentarza w sprawie ułaskawienia.
Sprawa Morusia wstrząsnęła opinią publiczną w 1992 r. Został oskarżony o zastrzelenie z nielegalnie posiadanego karabinka sportowego siedmiu osób. Do pierwszego zabójstwa Teresy G. doszło w 1986 r. Pozostałych, w tym zamordowania małżeństwa B. z Sulejowa, dopuścił się w pierwszej połowie 1992 r. Za każdym razem przyświecał mu motyw rabunkowy. W 1993 r. ówczesny Sąd Wojewódzki w Piotrkowie skazał go na karę śmierci.
Wyrok ten uchyliła druga instancja ze względu na uchybienia proceduralne. Ponowne orzeczenie wydane w 1995 r. było takie samo, mimo że obowiązywało już moratorium na wykonywanie kary śmierci. Był to ostatni orzeczony przez polski sąd wyrok śmierci.
Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki