A można jeszcze zafundować sobie chorobę psychiczną, okaleczyć siebie lub innych, a nawet zabić. Po dopalaczach lub narkotykach wszystko jest możliwe.
- Trafia do nas coraz więcej osób zatrutych dopalaczami - mówi doktor Bogdan Łopaciński, toksykolog pracujący w Samodzielnym Szpitalu Wojewódzkim im. M. Kopernika w Piotrkowie. - W tej chwili głównym problemem są dopalacze. Zatruć “klasycznymi” narkotykami jest trochę mniej, pewnie ze względu na dostępność. Dopalacze są pozyskiwane bez większego problemu, w związku z tym młodzież rozsmakowała się w nich. Zresztą nie tylko młodzież.
- Do naszego szpitala trafiają młodzi ludzie odurzeni substancjami o często niezidentyfikowanym składzie ( tzw. dopalaczami). W okresie od 1.11.2013 r. do 30.01.2014 r. nasz szpital przyjął ośmiu takich pacjentów. Byli to mężczyźni w przedziale wiekowym od 17 do 30 lat. Natomiast od stycznia do lipca 2014 r. zanotowaliśmy 12 takich przypadków - 10 mężczyzn i 2 kobiety (kobiety16 i 20 lat) – informuje Ewa Tarnowska-Ciotucha, rzecznik prasowy Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego w Piotrkowie. W tej liczbie było m.in. trzech 15-latków, 16-latka i 17-latek.
Ci, którzy zajmują się ratowaniem zatrutych dopalaczami, mówią, że są one znacznie gorsze niż znane narkotyki. - I to z kilku powodów. Po pierwsze istnieją trudności diagnostyczne jeśli chodzi o analitykę toksygologiczną. Następna rzecz - na rynku ciągle pojawiają się nowe dopalacze i tak do końca nigdy nie wiemy, czego możemy się spodziewać u osób zatrutych, bo nie wiemy, z jaką substancją chemiczną mamy do czynienia - tłumaczy doktor Łopaciński.
Jeden był ptakiem, drugi widział szatana, trzeci pogryzł szklankę
- Sygnałem niepokojącym środowisko czy rodzinę są zaburzenia zachowania u osoby będącej pod wpływem substancji psychoaktywnych. Dochodzi często do niepokoju, pobudzenia psychoruchowego, kontakt z taką osobą może być nielogiczny. Mogą też wystąpić objawy psychotyczne, czyli takie, jakie występują u osób chorych psychicznie - tłumaczy doktor Łopaciński. - Takie osoby mogą słyszeć głosy, mogą widzieć rzeczy, które nie istnieją (halucynacje wzrokowe, słuchowe), ale nie tylko. Mogą też wystąpić niepokojące objawy ze strony układu krążenia, może dojść do wzrostu lub spadku ciśnienia, do różnych objawów wegetatywnych, a więc zagrożenie istnieje nie tylko ze strony układu nerwowego - dodaje lekarz.
W swojej praktyce przypomina sobie młodego człowieka, któremu po zażyciu dopalaczy wydawało się, że jest ptakiem. Wyszedł na piętro wieżowca i chciał skoczyć. Inny pogryzł szklankę
- Często ci ludzie dostarczani są do szpitala przez ratowników, ale w asyście policji, bo dochodzi do aktów wandalizmu, kiedy wpadają w szał. Demolują mieszkania, są agresywni w stosunku do bliskich. Mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie życia dla członków swojej rodziny i dla siebie. W stanie takiego pobudzenia mogą okaleczyć, mogą nawet zabić - dodaje Bogdan Łopaciński.
Nadkomisarz Robert Stachera, naczelnik Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową piotrkowskiej Komendy Miejskiej Policji, również przypomina sobie takie przypadki. - W lipcu tego roku komenda otrzymała informację o tym, że do szpitala trafił małoletni (17 lat) przywieziony przez pogotowie. Kiedy został przebadany, okazało się, że ma 1,3 promila alkoholu. Krzyczał, że jest opętany przez szatana - opowiada naczelnik. - Jednocześnie do szpitala trafił kolejny małoletni (15 lat), który stracił przytomność wskutek zażycia nieustalonej substancji psychoaktywnej.
To przykłady tylko z lipca tego roku.
Mamo, ratuj!
Jeden z najbardziej wstrząsających przypadków, jaki przypomina sobie nadkomisarz Robert Stachera, to ten z tego roku, kiedy 15-latek stracił mowę. - Chłopak zażył nieustaloną substancję, której działanie było takie, że pozbawiło go mowy. Gdy mama weszła do domu, jedyne, co mógł zrobić, to napisać na kartce, żeby go ratowała, bo nie może mówić - wspomina policjant. - Inny 14-latek po zażyciu jakiejś substancji zapadł w śpiączkę. Jego stan był na tyle poważny, że groził śmiercią. Został przewieziony na intensywną terapię do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. A “poczęstowany” został na terenie jednej z podpiotrkowskich dyskotek. Po powrocie do domu jego stan zdrowia pogarszał się w bardzo szybkim tempie aż do utraty kontaktu – opowiada naczelnik Stachera. - Młodzi zażywają narkotyki, dopalacze, piją. Takich spraw związanych z demoralizacją nieletnich było w ubiegłych latach kilkaset – dodaje naczelnik.
Kupił w sklepie z odświeżaczami do toalet
14 lipca tego roku do piotrkowskiego szpitala trafił 18-latek z objawami zatrucia substancją psychoaktywną. Jak ustalili śledczy, zażyty przez młodego mężczyznę środek pochodził z jednego z piotrkowskich sklepów.
- Działania policjantów natychmiast zostały skierowane na wskazany punkt handlowy. Jeszcze tego samego dnia w godzinach popołudniowych policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej zatrzymali 30-letniego mężczyznę zaraz po tym, jak kupił on środki psychoaktywne w obserwowanym sklepie. W ręce funkcjonariuszy wpadła także 22-letnia mieszkanka sąsiedniego powiatu, która sprzedawała te środki. Podczas przeszukania sklepu policjanci zabezpieczyli susz roślinny oraz biały proszek zapakowane w foliowe torebki z etykietami sugerującymi, że jest to odświeżacz do toalet. Ujawnione środki poddano badaniu przy użyciu testerów narkotykowych. Testy dały wynik pozytywny w kierunku marihuany i metamfetaminy. Łącznie policjanci zabezpieczyli 17 opakowań tych substancji - informuje sierż. sztab. Ilona Sidorko, rzecznik prasowy KMP w Piotrkowie.
Zgodnie z Ustawą o przeciwdziałaniu narkomani za posiadanie tego typu środków grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, a za ich sprzedaż osobom pełnoletnim kara pozbawienia wolności od roku do lat 10. Jeśli ktoś sprzedaje je osobom małoletnim (do 18 roku życia), grozi mu pozbawienie wolności na czas nie krótszy niż 3 lata.
- Jeśli chodzi o narkotyki, to w 2014 r. na terenie działania KMP Piotrków zabezpieczono ok. 1 kg marihuany, ok. 130 gram kokainy, ok. 20 gram amfetaminy, zlikwidowano 3 uprawy konopi indyjskich, zabezpieczono 73 krzaki - informuje naczelnik Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową. - Zabezpieczono też kilkadziesiąt opakowań środków zastępczych (czyli tzw. dopalaczy), w których badania testerami wykazały obecność substancji narkotycznych.
Dopalacz - kompozycja nieznana
Z czego komponowane są dopalacze? - To jest pytanie, na które też chcielibyśmy znać odpowiedź - mówi doktor Łopaciński. - Przez Ministerstwo Zdrowia tworzone są listy substancji zakazanych. Na podstawie tej listy można karać osoby zajmujące się ich rozpowszechnianiem. Ale problem polega na tym, że producenci dopalaczy bardzo szybko modyfikują substancje tak, żeby uzyskać takie, które jeszcze nie znajdują się na liście. Wynika z tego ogromne zagrożenie, bo na rynku pojawiają się substancje, co do działania których nic nie wiemy. Mogą mieć wiele działań toksycznych, o których dowiadujemy się post factum, kiedy mamy osoby zatrute.
Dopalacz - spust dla choroby psychicznej
- Przyjmowanie substancji psychoaktywnych może wystymulować trwałe choroby psychiczne - ostrzega doktor Łopaciński. - U osoby, która ma w sobie “zalążek” choroby psychicznej, mogłoby nigdy nie dojść do jej wystąpienia, do jej rozwinięcia się (mowa o schizofrenii, ciężkich depresjach), natomiast przyjmowanie substancji psychoaktywnych może być tym elementem spustowym, który powoduje, że choroba się uaktywni i może to już być wyrok na całe życie.
Flashback, czyli halucynacje na bis
- Oprócz tego występuje coś takiego, jak flashback. To jest nagłe wystąpienie objawów psychotycznych. Do wystąpienia halucynacji może dojść kilka dni czy nawet tygodni po zażyciu (nawet jednorazowym) substancji psychoaktywnej. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że ktoś taki jedzie wtedy samochodem... i nagle zobaczy rzeczy, których nie ma, usłyszy głosy - ostrzega toksykolog z piotrkowskiego szpitala. - Te substancje mocno zaburzają percepcję: i upływającego czasu, i poczucia odległości, co jest niezwykle istotne dla kierowców. Warto też ostrzec zainteresowanych, że niektóre z narkotyków bardzo długo utrzymują się w materiale biologicznym, który może być badany przez laboratorium (nawet do 40 dni).
Nie można więc liczyć na bezkarność. - A osoba, która decyduje się na zażycie dopalaczy ryzykuje życiem nie tylko swoim, ale także osób z najbliższego otoczenia - dodaje doktor Bogdan Łopaciński.
Warto o tym pamiętać, zanim ciekawość popchnie do tego, żeby spróbować.
Anna Wiktorowicz
- Konferencja prasowa prezydenta Piotrkowa
- Jesienny koncert w piotrkowskim MOK-u
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa