Minibusy znikną z ulic Piotrkowa?

Tydzień Trybunalski Sobota, 27 września 201432
W ciągu kilku ostatnich lat udział piotrkowskich emzetek w rynku komunikacji publicznej w mieście zwiększył się i to znacząco. 86% wszystkich pasażerów wybrało MZK. - Należy liczyć się z tym, że w ciągu kilku najbliższych lat prywatni przewoźnicy w ogóle znikną z ulic - twierdzi ekspert od komunikacji.
fot. asfot. as

Kolejna diagnoza rynku komunikacji miejskiej w Piotrkowie została zaprezentowana naszym radnym podczas posiedzenia jednej z komisji problemowych Rady Miasta. Opracował ją Marcin Gromadzki, właściciel Public Transport Consulting (firmy specjalizującej się w badaniach rynku w transporcie publicznym, w szczególności w komunikacji miejskiej).


Ekspert badał wielkość popytu na usługi komunikacji miejskiej. Badania zostały przeprowadzone w kwietniu 2014 roku.

Najpierw diagnoza

W Piotrkowie mamy dziś 22 linie autobusowe. 10 obsługuje MZK na zlecenie ZDiUM (organizatora publicznego transportu zbiorowego), 11 linii obsługują przewoźnicy prywatni, jest też jedna linia bezpłatna obsługiwana przez przewoźnika prywatnego na zlecenie hipermarketu Real.
Mamy dwie grupy linii: 19 linii miejskich (w granicach administracyjnych miasta) i 3 linie podmiejskie (nr 1 i 5 MZK oraz linia prywatna łącząca Piotrków z okolicznymi miejscowościami).
Jeśli chodzi o zakres kursowania, mamy 10 linii całotygodniowych i 11 funkcjonujących tylko w dni powszednie, od pon. do pt. (wszystkie linie prywatne).
Jeśli chodzi o częstotliwość kursowania, trzy linie kursują z częstotliwością w szczycie przewozowym co 20 minut, w dni wolne od pracy – co 40 min. (linie 2, 6 i 7). - W większości miast podobnej wielkości następuje powrót do komunikacji miejskiej. W tej chwili dąży się do tego, aby przynajmniej 1 - 2 połączenia miały dość dużą częstotliwość, czyli co 15 minut, aby zachęcić mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej – twierdzi Gromadzki.
Mamy 4 linie kursujące z częstotliwością co 40 minut w szczytach i co 80 minut poza szczytami.
Jedna linia ma częstotliwość co 20 minut w dni powszednie i co 80 minut w dni wolne od pracy.
Dwie linie funkcjonują z indywidualnymi częstotliwościami – nr 1 i 10.
Linie piotrkowskiej komunikacji miejskiej wykonują łącznie 824 kursy w dniu powszednim, 309 w soboty i 274 w niedzielę. W MZK odpowiednio 580, 299 i 266. Przewoźnicy prywatni (poza linią Real) świadczą usługi wyłącznie w dni powszednie, wykonując 234 kursy dziennie.
Kulminacja wykorzystania taboru przypada w dniu powszednim w godz. 7.15 – 15.30. Wtedy eksploatowanych jest jednocześnie od 36 do 41 pojazdów.
Jeszcze kilka lat temu prywatni kursowali rytmicznie od 6 do 20. W tej chwili skoncentrowali się na świadczeniu usług pomiędzy 6.30 a 16.15. Największe zaangażowanie autobusów MZK przypada z kolei między 7.30 a 15.30 - w ruchu ciągłym jest 26 autobusów.
W przeciętnym miesiącu ¾ wszystkich wykonywanych w komunikacji kilometrów należy do MZK. To sytuacja nowa, bo bywały czasy, kiedy udział MZK w liczbie wozokilometrów wynosił mniej niż 40%.
W porównaniu z rokiem 2011 nastąpił spadek usług przewozowych aż o 30 tys. km w skali miesiąca (o 13,9%). W grupie linii MZK średnia miesięczna liczba wozokilometrów wzrosła jednak o 5,4%, natomiast w grupie przewoźników prywatnych spadła aż o 53% (!). Wniosek? Ekspert twierdzi, że można się spodziewać, że w perspektywie roku komunikacja prywatna w ogóle zniknie z ulic Piotrkowa.
W dni powszednie popyt na usługi piotrkowskiej komunikacji miejskiej ukształtował się na poziomie 20395 osób, to o 944 os. (4,4%) mniej niż w roku 2011. Z ogólnej liczby pasażerów, 17625 os. (ponad 86%) przypadło na MZK. Nastąpił więc wzrost przewożonych pasażerów o 11%. Oznacza to, że 2/3 pasażerów, którzy w 2011 r. korzystali z usług przewoźników prywatnych nie wybrało alternatywnych form przemieszczania się po mieście, tylko przeniosło się do komunikacji organizowanej przez miasto. - To w skali kraju jest ewenement, oczywiście bardzo korzystny – twierdzi Gromadzki. - Bardzo niekorzystne jest to, że 1/3 pasażerów zniknęła z transportu publicznego. Pół biedy, jeśli zaczęli chodzić pieszo czy jeździć rowerem. Gorzej, jeśli jeżdżą własnymi samochodami.
Ekspert ostrzega, że trzeba liczyć się z możliwością całkowitej, i to nagłej, rezygnacji z obsługi komunikacyjnej miasta przez niektórych przewoźników prywatnych. - Tak było z obsługą np. ul. Świerczów - przewoźnik, który wydawał się stabilny, zrezygnował z obsługiwania tej linii z dnia na dzień, chociaż świadczył te usługi od 20 lat. W porównaniu z rokiem 2011, miesięczny udział MZK w przewozach zwiększył się o 24%. Jest to sytuacja bezprecedensowa w skali kraju. Komunikacja miejska w Piotrkowie dostała niesamowitą szansę. Szkoda byłoby zmarnować zaufanie ze strony mieszkańców – mówi Gromadzki.

Trzeba iść za ciosem!

Aby wykorzystać szansę, jaką dostała od mieszkańców miejska spółka, należy wg autora opracowania, zwiększyć częstotliwość niektórych kursów, podnieść standardy (klimatyzacja w autobusach), a także wprowadzić gadżety. - Wasze dotychczasowe metody oddziaływania na popyt już się wyczerpały – mówi Gromadzki.
Ekspert radzi, aby miejska spółka nie rezygnowała z eksploatacji dużych (100-osobowych) autobusów, te mają być bowiem najbardziej ekonomiczne. - Wieczorem wożą kilku czy kilkunastu pasażerów, ale jednak są kursy, kiedy pasażerów jest ok. 60 na każdej linii, więc wprowadzanie mniejszych pojazdów zdecydowanie się nie opłaca – dodaje Gromadzki.
Jest dobrze, ale aby było jeszcze lepiej trzeba zaspokoić potrzeby jak największej liczby mieszkańców, a dla pasażerów liczą się przede wszystkim bezpośredniość (czyli dojechanie do celu bez przesiadek), punktualność, dostępność i częstotliwość. Nie lubimy czekać. Nie lubimy się przesiadać. Skoro wzrósł popyt na usługi komunikacji komunalnej (i to aż o 13%,) jest to powód do modyfikacji rozkładu jazdy, a ten ma zacząć obowiązywać w Piotrkowie w pierwszej połowie 2015 roku. Wg Gromadzkiego spółka MZK powinna zwiększyć liczbę autobusów z 26 do 32. Kolejna zmiana, która powinna zostać wdrożona to zwiększenie częstotliwości kursów. - Czas wejść na wyższy poziom, czyli między 6.30 a 17.00 w dniu powszednim podbić częstotliwość z 20 min. na 15 po to, aby nawet jeśli przewoźnicy prywatni nagle by się wycofali, przewieźć wszystkich pasażerów komunikacją komunalną. Mało tego, jeśli podbijemy częstotliwość, to mamy pewność, że przewoźnicy prywatni i tak się wycofają – mówi Marcin Gromadzki. - Przygotowaliśmy koncepcję – linie 2, 6 i 7 co 15 minut; linie 0, 4, 5 i 10 co 30 minut; linie uzupełniające 1, 3, 8 i 9 z indywidualnymi częstotliwościami, najczęściej 60-minutowymi.
Cel to pobudzenie popytu na usługi komunikacji, a więc w przyszłości również zwiększenie przychodów ze sprzedaży biletów. Niestety zmiany te wiązałyby się z wyższą ceną biletów.
Gromadzki twierdzi, że niezbędna jest zmiana formy rozliczania pomiędzy operatorem a organizatorem, czyli pomiędzy spółką MZK a miastem. Teraz spółka dostaje rekompensatę z racji świadczenia usługi (6,5 mln zł rocznie). Im więcej tych usług miasto wyegzekwuje od spółki, tym spółce się to mniej opłaca.
Gromadzki twierdzi, że prezes MZK postawił spółkę i komunikację w mieście na nogi. Ale... w obecnym modelu powinien ograniczać obsługę miasta, bo to leży w jego interesie. Najlepszym rozwiązaniem byłoby wg eksperta powierzenie Zarządowi Dróg funkcji emisji biletów, a przychody ze sprzedaży trafiałyby do budżetu tej jednostki, czyli de facto do budżetu miasta. Organizator usług płaciłby operatorowi za wykonaną pracę przewozową po wynegocjowanej stawce za wozokilometr. - Prezesowi łatwiej byłoby kupić nowe autobusy dlatego, że jego byt byłby pewny. Miałby stałego klienta – miasto, które zamawiałoby u niego usługi. Nie byłby zależny o tego, czy mieszkańcy zdecydują się jeździć komunikacją miejską czy nie. Pobudzanie i zachęcanie do korzystania z komunikacji to jest zadanie miasta i radnych – twierdzi ekspert. Gromadzki uważa, że Piotrków powinien iść za ciosem i to – jak powiedział – w sposób przebojowy.
Choć firma Public Transport Consulting przedstawiła scenariusz zmian, jakie powinny zostać wprowadzone, propozycji - zwłaszcza nowej formy rozliczania - nie zaakceptował jednak prezes piotrkowskiej spółki MZK. Nie wydaje się również możliwe (ze względów finansowych) zakupienie 6 nowych autobusów. Rewolucji więc nie będzie, choć zmiana rozkładu jazdy z pewnością nastąpi.

as

Czy jeżdżą przeładowane?
Ci, którzy badali stan komunikacji miejskiej w Piotrkowie, odnotowali 18 przypadków przekroczenia napełnień granicznych w pojazdach komunikacji publicznej. Były 2 przypadki przekroczenia zdolności przewozowej - w 20-miejscowym pojeździe raz przewożono 22 osoby, a raz nawet 27. - To jest już przypadek drastyczny, ryzyko katastrofy drogowej – twierdzą autorzy opracowania.


Zainteresował temat?

12

0


Zobacz również

Komentarze (32)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

assa ~assa (Gość)27.09.2014 14:35

"ech" napisał(a):
Ja lubię jeździć minibusem.Mam problemy z chodzeniem i zawsze gdy poproszę kierowca zatrzyma mi się w bezpiecznym miejscu i to nie koniecznie na przystanku. Kierowcy MZK są tak bezczelni ,że potrafią zamknąć drzwi przed nosem i odjechać.Zdarzyło mi się jechać MZK-ą ,a kierowca cały czas prowadził jedną ręką i pisał sms-y.


Kierowca w takim razie jak zapłaci mandat to już nie zatrzyma się gdzie tylko będziesz chciał :P

105


tw ~tw (Gość)27.09.2014 14:01

Taaak oczywiście! Zlikwidujmy MZKi to będzie lepiej mówi korwinista Kurczyna i banda z gimboprawicy.
Skoro chcemy doprowadzić do katastrofy komunikacyjnej lepiej zabrać się za to od razu!
Likwidując MZKi doprowadzi się do chaosu. Skoro autobusy miejskie obsługują ponad 3/4 osób to jeśli się je zlikwiduje czeka nas paraliż - ludzie nie będą mieli czym jeździć. W mieście będzie więcej samochodów i przez to spalin i kroków. Skutek? Wzrost ilości zwolnień i chorób - lokalny kryzys.
Poza tym ceny MZK są ustalone od lat i są stałe. Nie będą zmieniać się od razu i są przystępne dla każdego. Natomiast biznesmeni (prywaciarze) i ich widzimisię powoduje ustalanie czasem horrendalnych cen nawet za krótkie kursy.
Myśląc logicznie gdy zlikwiduje się MZKi doprowadzi to do powstania potężnego lobby (kliki ustalającej ceny według własnych żądań) gdyż największa konkurencja zniknie i będzie można dowolnie ustalać ceny i nimi manipulować.
Ponadto niektóre miejscowości ze względu na brak opłacalności mogą zostać odcięte od świata - będą tam problemy z edukacją dzieci i dojazdem do pracy. Takie poczynania nie pomogą naszemu miastu - mogą jedynie zaszkodzić.
LUDZIE!!! PÓJDŹCIE PO ROZUM DO GŁOWY. LIBERALIZM NIE JEST NICZYM DOBRYM. BRAK JAKICHKOLWIEK REGULACJI I ZASAD ZAWSZE SKUTKUJE CHAOSEM I RECESJĄ. Kurczyna i KNP startują jedynie dla interesu własnego i partii nie żeby w jakikolwiek sposób ułatwić ludziom życie.

126


OVK ~OVK (Gość)27.09.2014 13:37

"oni" napisał(a):
Kurczyna do chlewu żondzić


a ty do książek nieuku!

77


oni ~oni (Gość)27.09.2014 13:20

Kurczyna do chlewu żondzić

96


MZK kontra Kurczyna i inni ~MZK kontra Kurczyna i inni (Gość)27.09.2014 11:50

A mnie tam wsio rybka. Mam własny samochód i nie muszę czekać na przystanku na Wroniej żeby dostać się do centrum miasta. Komunikacja miejska powinna być bezpłatna bo korzystają z niej głównie osoby starsze, schorowane i młodzież dojeżdżająca do szkół. Minęły bezpowrotnie czasy kiedy pracownicy FMG PIOMA dojeżdżali do pracy autobusami komunikacji miejskiej wypełnionymi po brzegi a nawet z otwartymi drzwiami stojąc na schodkach żeby tylko nie spóźnić się do pracy. Duże autobusy zabierają więcej pasażerów niż te małe już wycofane. Bywało tak, że woziły powietrze. Minibusy spowodowały tylko to, że prezydent i zarząd miasta obudzili się i zaczęto myśleć jak udupić Kurczynę bo zabierał miastu i klasę i pasażerów. Na sesjach rady miasta głosowano za utrzymaniem komunikacji miejskiej MZK dopłacając do tego pseudo interesu grube miliony. Policzcie wtajemniczeni ile pieniędzy z budżetu miasta a więc z pieniędzy piotrkowskich podatników wydano na reanimacje MZK przez ostatnie 20 lat?

210


bolo ~bolo (Gość)27.09.2014 11:28

w mzk niestety śmierdzi sikami

47


piontek ~piontek (Gość)27.09.2014 10:27

Moze by tak dopatrywać sie wzrostu udziału MZK w innym aspekcie niż ciekawa oferta. Zasadniczo z usług korzystaja osoby starsze, którym po prostu do autobusu łatwiej wsiąść no i darmowe bilety powyzej jakiegos tam wieku. No i szkolniaki korzystajace z biletow miesiecznych

40


Piotrkowianin Piotrkowianinranga27.09.2014 09:38

Cytuję:
Choć firma Public Transport Consulting przedstawiła scenariusz zmian, jakie powinny zostać wprowadzone, propozycji - zwłaszcza nowej formy rozliczania - nie zaakceptował jednak prezes piotrkowskiej spółki MZK.

Zaraz. To on podejmuje decyzje w tym temacie? A od czego są radni i ZDiUM (dawniej: Zarząd Dróg i Komunikacji), który ponoć ma zarządzać komunikacją? Ten sam prezes nie tak dawno temu twierdził, że odmłodził tabor MZK. Tak odmłodził, że średnia wieku wynosi 19,7 roku: http://www.mzk.piotrkow.pl/portal/tabor/spistaboru.html . To chyba największa średnia w Polsce.

Komentarz był edytowany przez autora: 27.09.2014 09:41

22


ech ~ech (Gość)27.09.2014 08:56

Ja lubię jeździć minibusem.Mam problemy z chodzeniem i zawsze gdy poproszę kierowca zatrzyma mi się w bezpiecznym miejscu i to nie koniecznie na przystanku. Kierowcy MZK są tak bezczelni ,że potrafią zamknąć drzwi przed nosem i odjechać.Zdarzyło mi się jechać MZK-ą ,a kierowca cały czas prowadził jedną ręką i pisał sms-y.

1013


Jakub ~Jakub (Gość)27.09.2014 08:44

Pieknie sie to czyta, zeby MZK weszlo na "wyzszy poziom" musi wymienic zaloge kierowcow. Jezdza same furiaty i chamy.

1210


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat