- To, co się dzieje rano na targu jest absolutnie poniżej wszelkiej krytyki. Mieszkańcy są zakładnikami handlujących. Rozumiem, że trzeba zarabiać na życie, ale wydaje mi się, ze trzeba pogodzić interesy wszystkich, a nie robić coś kosztem kogoś - mówi pani Anna, mieszkanka bloku przy ul. Mieszka I. - Najbardziej chyba problematyczny jest odcinek ulicy Mieszka I między skrzyżowaniem z Targową a skrzyżowaniem z Sienkiewicza. Osoby handlujące na tym krótkim odcinku - raptem 2 - 3 stoiska - rozstawiając towar, podjeżdżają pod stragany busami, mocno utrudniając ruch w tym miejscu.
Kobieta opowiada, jak mieszkańcy osiedla we wtorki i piątki o świcie, spiesząc się do pracy, robią slalom gigant, często blokując przez to ruch. - Przejeżdża się tam na milimetry, a straż pożarna nie przejechałaby na pewno – dodaje piotrkowianka. - Przy gorszych warunkach atmosferycznych jest jeszcze gorzej. Ostatnio byłam świadkiem sytuacji, gdy jakaś kobieta, próbując wyminąć busy i stragany, zahaczyła o firanki, które spadły na ziemie. Jakiś mężczyzna (chyba z tego straganu) rzucił się na samochód, zaczął walić w niego pięściami i krzyczeć, na miejscu tej kobiety wezwałbym policję, ale pewnie jak wszyscy spieszyła się do pracy, a nikt nie ma czasu tam stać i się kłócić. Teren jest duży, władze miasta powinny w końcu pomóc mieszkańcom i tak wyznaczyć miejsca do handlowania, żeby mieszkańcy mogli rano bez problemu pojechać do pracy.
Choć o komentarz wystąpiliśmy do biura Prasowego Urzędu Miasta w Piotrkowie, odesłano nas bezpośrednio do Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Jej członkiem jest m.in. komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie Jacek Hofman. Z statystyk tej formacji wynika, że w 2019 roku strażnicy podjęli około 140 interwencji dotyczących parkowania w miejscu obowiązywania zakazu zatrzymywania i postoju we wtorki i piątki w rejonie ulic Mieszka I, Piastowskiej i Targowej. - Głównie na zgłoszenie mieszkańców – mówi J. Hofman. - Część interwencji dotyczyła również zgłoszeń od osób prowadzących działalność handlową o zajęciu ich miejsca do handlu przez zaparkowane na zakazie samochody. W efekcie strażnicy stosowali przewidziane prawem środki, a więc udzielali pouczeń, nakładali mandaty karne lub kierowali wnioski do sądu o ukaranie sprawcy. Z pewnością funkcjonowanie targowiska ma wpływ na przyległe osiedle i ruch drogowy w tym rejonie. O ile do Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wpłyną konkretne wnioski dotyczące propozycji zmian, np. z Rady Osiedla - zostaną rozpatrzone.
Taki wniosek wpłynie na pewno, pismo złożyła już jedna z mieszkanek osiedla, a z powagi problemu doskonale zdają sobie sprawę członkowie RO Piastowskie, z którymi o sprawie rozmawialiśmy dokładnie rok temu. - W zasadzie nic się nie zmieniło – mówi Jarosław Krak, przedstawiciel RO. - Jako mieszkaniec osiedla nie zauważyłem żadnych zmian. Jeśli chodzi o działanie Rady, to w ostatnim czasie wpłynęło do nas pismo od mieszkanki osiedla, która miała "przygodę" z jednym z kupców targowiska. To była… dramatyczna wiadomość, mieszkanka pisze między innymi o odbywających się tam dantejskich scenach. Mówi także o agresji niektórych handlujących. Wnosi o stworzenie petycji do władz miasta, z prośbą o "ucywilizowanie” fragmentu Mieszka I, od skrzyżowania z ulicą Targową do skrzyżowania z Sienkiewicza. RO zajmie się pismem naszej mieszkanki podczas najbliższego posiedzenia, prawdopodobnie dopiero w styczniu.
Problemy komunikacyjne na terenie hali targowej w Piotrkowie narastają od lat, niestety nic nie wskazuje na to, że cokolwiek się zmieni.