- Stwierdzamy z przykrością, iż mamy do czynienia z kolejną próbą niweczenia naszych kilkunastoletnich wysiłków zmierzających do uregulowania prawa wykupu lokali. W opinii padają zarzuty braku właściwie powołanych podstaw prawnych oraz jej sprzeczność z obowiązującym prawem. Opinia ta w powodzi artykułów i paragrafów stara się wykazać, że społeczna inicjatywa komitetu obywatelskiego powinna dysponować wyrafinowaną wiedzą prawniczą i nie kompromitować się mylnie wskazaną numeracją dziennika ustaw. Uderzające jest całkowite zignorowanie interesu mieszkańców, który stanowi istotę projektowanej uchwały. W swej stronniczości pomija podstawową sprawę, że Rada Miasta została wybrana przez mieszkańców, po to aby reprezentować ich interes, a nie pomagać władzy wykonawczej - piszą mieszkańcy w liście.
Przedstawiciel magistratu, radca prawny Bartłomiej Krasiński podkreślił, że takie rozwiązanie nie jest zgodne z prawem. - Jest możliwe złożenie oświadczenia woli jednostronne o cofnięciu tej darowizny i przekazanie tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa, ponieważ złożenie takiego oświadczenia woli zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami jest możliwe tylko w przypadku, jeżeli przedmiot darowizny nie jest wykorzystywany na cel, na który został darowany. Natomiast ta nieruchomość została przeznaczona na cele mieszkaniowe i do dnia dzisiejszego jest na takie cele wykorzystywana.
8 radnych było za uchwałą, 13 było przeciw. Mieszkańcy bloku przy Sygietyńskiego nadal nie będą mogli więc wykupić swoich mieszkań.
Jednak jak nas poinformowało Biuro Prasowe Urzędu Miasta, przedstawiciele magistratu prowadzą jednak rozmowy z tej sprawie z wojewodą łódzkim.
- Sytuacja prawna jest jednak mocno skomplikowana, dlatego obie strony muszą dojść do porozumienia - usłyszeliśmy od Jarosława Bąkowicza, kierownika biura.