Projekt „KL” skierowany jest do dzieci z dużych i małych miejscowości, które z przyczyn ekonomicznych nie mogą wyjechać na wakacje, czyli skorzystać z płatnych form wypoczynku. - Robimy „Lokomotywę” w dwóch fazach. Pierwsza kierowana jest do małych miejscowości (jest ich 42), ona już trwa. Dzieci mogą przyjeżdżać do nas z różnych części województwa na zajęcia do łódzkich uczelni (ASP, Politechnika Łódzka). A w przypadku, o którym mówimy, 13 dużych miast ma możliwość wysłania dzieci do parków krajobrazowych województwa łódzkiego, gdzie dzieci mają warsztaty, zajęcia, prelekcje – wszystko bezpłatnie, my za to wszystko płacimy – mówi Jacek Sokalski, dyrektor Łódzkiego Domu Kultury.
Okazuje się jednak, że ŁDK nie za wszystko płaci, co w przypadku Piotrkowa Trybunalskiego uniemożliwia zawarcie porozumienia pomiędzy MOK-iem a ŁDK-iem. - Zgadza się, jedynym warunkiem dla naszego partnera jest wyprodukowanie reklamy – banera, by projekt był promowany tutaj na miejscu – wyjaśnia Sokalski. - Chodzi po prostu o powieszenie banera w widocznym miejscu, tylko tyle.
"Miejski Ośrodek Kultury w Piotrkowie Trybunalskim wyraża wolę podpisania porozumienia dotyczącego projektu <>, ale biorąc pod uwagę nasze możliwości finansowe, nie jesteśmy w stanie zrealizować pkt. 7 w par. 4 dotyczącego baneru. Jeżeli Łódzki Dom Kultury dostarczy nam baner promujący projekt, to MOK zaakceptuje porozumienie w pozostałych punktach bez zastrzeżeń" - to treść maila, który kancelaria MOK-u wysłała do ŁDK 27 czerwca.
- Dlatego właśnie wpłaciłem dzisiaj to 100 zł, żeby wspomóc Miejski Ośrodek Kultury i żeby dzieci z mojego rodzinnego miasta miały możliwość skorzystania z tego – być może największego w Polsce – projektu – mówi dyrektor ŁDK-u. - Dowiadywałem się, ile to może kosztować. Okazuje się, że ok. 70 zł, wpłaciłem 100, gdyby pojawiły się koszty ewentualnej przesyłki i żeby nie było już żadnych problemów.
Dyrektor poinformował nas, że z "Lokomotywy" w Piotrkowie mogłoby skorzystać ok. 150 dzieci. - ŁDK nie mógł w tym przypadku robić precedensu, czyli tylko w Piotrkowie sfinansować wyprodukowanie baneru, a w pozostałych ponad 50 gminach biorących udział w projekcie już nie, dlatego jako zwykły mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego pozwoliłem sobie wpłacić na konto Ośrodka 100 zł.
Jak Sokalski zareagował na stanowisko piotrkowskiej placówki? Na początku pomyślał, że to żart. - Później zacząłem się niepokoić – mówi. - Na spotkaniach organizacyjnych dotyczących projektu był przedstawiciel naszego miasta, składał deklaracje i brał udział w przygotowaniu aplikacji do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Dla mnie to jednoznacznie oznaczało, że Piotrków akceptuje nasze warunki, biorąc pod uwagę, że wcześniej - w tamtym roku z dużym przytupem nasze miasto brało w tym udział. Mam protokoły z poprzednich lat i wiem, jakie wyniki miały nasze dzieci. Były w czołówce, zajmowały I, II, III miejsca w naszych konkursach, bo każdy z projektów kończy się konkursem.
Dlaczego do Piotrkowa w tym roku "Lokomotywa" nie przyjedzie, o to zapytaliśmy dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Piotrkowie. Czy rzeczywiście MOK nie jest w stanie znaleźć niewielkiej sumy na zakup baneru reklamowego? - Wakacje 2014 mamy niezwykle bogate. Jest to projekt "Wyciągamy dzieci z bramy" pod patronatem prezydenta Krzysztofa Chojniaka. Mamy zajęcia warsztatowe, teatralne, plastyczne, fotograficzne, taneczne, historyczne w czterech świetlicach. We wtorki są teatrzyki – wymienia Elżbieta Łągwa-Szelągowska. - Zbadałam sytuację i tu nie chodzi o 100 zł. Żeby ten baner był taki, jaki powinien być, potrzebne jest 500 zł. Po rozmowach z dyrektorem ŁDK-u w zeszłym roku doszliśmy do porozumienia, że my oprócz kosztów instruktorskich, opieki, ubezpieczenia, nie dajemy żadnych innych pieniędzy. Już nawet wydałam zgodę, że w to wchodzimy, ale jedynym warunkiem było to, że dodatkowych pieniędzy na ten projekt nie wydamy, bo swoich propozycji i tak mamy bardzo dużo. Gdybyśmy nie mieli żadnej własnej propozycji, to na pewno wyłożylibyśmy te pieniądze.
Cała akcja letnia Wakacje 2014 kosztowała piotrkowski MOK ok. 30 tys. zł. - W ostatniej chwili nie dorzuca się dodatkowych atrakcji. Dzieciom w Piotrkowie naprawdę można pozazdrościć, bo mają mnóstwo wspaniałych propozycji, które są dobrze zorganizowane – dodaje dyrektor piotrkowskiego MOK-u.
Sprawą zajął się również TVN:
http://www.tvn24.pl/lodz,69/nie-ma-na-plakat-darmowych-zajec-dla-dzieci-nie-bedzie-nie-moga-miec-za-duzo-atrakcji,445982.html