Chociażby w okolicy Zalewu Cieszanowickiego napotkać można było duże worki z odpadami, połamane plastikowe krzesła czy nawet starą kanapę... - Zalew Cieszanowicki to w dużej części teren prywatny i na obszarze Leśnictwa Gorzkowice ten teren jest sprzątany przez służby leśne, a więc Nadleśnictwo Piotrków ponosi koszty tego, że na swoim terenie sprzątamy i usuwamy odpady. Natomiast na terenach prywatnych te śmieci są składowane. Pewnie ludzie przyjeżdżają i zrzucają je obcemu, bo raczej mało prawdopodobne, żeby ludzie wywozili śmieci na swoją działkę - mówił Paweł Kowalski z Nadleśnictwa Piotrków.
Paweł Kowalski wyjaśnia, że problem ten występuje praktycznie na całym obszarze działania Nadleśnictwa Piotrków. - Teraz mieliśmy pod Piotrkowem dużą pryzmę zużytych ciężarowych opon , która została wyrzucona. Ona już trafiła u nas do przygotowania do utylizacji i jej koszty poniosły Lasy Państwowe - dodaje.
Leśnicy tłumaczą, że udaje się zatrzymać sprawców takich zaśmieceń, ale jest to bardzo trudne. Jeżeli ktoś zostanie przyłapany na wyrzucaniu śmieci do lasu grozi mu mandat do 500 zł, a nawet grzywna do 5 tysięcy złotych.