- Pomnik w Polichnie jest zniszczony. Dlaczego nikt o niego nie dba? - takie pytanie padło z ust mieszkańca naszego regionu w audycji „Magiel” na antenie Strefy FM. Pojechaliśmy na miejsce, by sprawdzić czy jest aż tak źle.
Rzeczywiście, pomnik jest zniszczony, cokół popękany, a ścieżka prowadząca do obiektu zarośnięta chwastami.
Postanowiliśmy skontaktować się z Muzeum w Polichnie. Jego pracownik poinformował nas, że teoretycznie pomnik stoi na gruncie, który należy do Muzeum, obiekt podlega jednak Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, którego dyrektor - jak nas poinformowano - wysyła ponoć co jakiś czas ekipę sprzątającą do uporządkowania terenu wokół pomnika.
Kolejny telefon wykonaliśmy więc do dyrektora placówki w Piotrkowie Krzysztofa Wiączka, który udzielił nam wyczerpujących informacji. Po pierwsze obiekt został wzniesiony w 1966 roku, aby upamiętnić czyn zbrojny Gwardii Ludowej. Przebudowany został w okolicach przełomu lat 80. i 90. Pomnik stoi na gruncie będącym w wieczystym użytkowaniu piotrkowskiego Muzeum. - W zasadzie pomnikami powinny zajmować się wydziały gospodarki komunalnej, ale... - zaczyna dyrektor Wiączek. - Mamy pomysł na ten obiekt. Planujemy opracowanie projektu technicznego. W związku z tym chcemy wystąpić do Rady Ochrony Pamięci Pomników Walk i Męczeństwa (działającej przy wojewodzie) o środki na ten cel.
Dyrektor planuje więc kompleksowe zagospodarowanie pomnika i terenu, na którym on stoi – przede wszystkim wyremontowanie samego cokołu, piaskowanie miecza, oświetlenie w formie biało-czerwonej flagi. Krzysztof Wiączek przewiduje, że sam projekt odtworzenia cokołu to koszt ok. 2 - 3 tys. zł. O pomoc w przedsięwzięciu zamierza poprosić m.in. gminę Wolbórz, na terenie której stoi obiekt. - Musimy sobie z tym poradzić - dodaje dyrektor, który plany związane z renowacją pomnika w Polichnie zamierza zrealizować w przyszłym roku.