W sobotni wieczór, 26 sierpnia, piotrkowski amfiteatr rozbrzmiewał dźwiękami energetycznej muzyki klezmersko-bałkańsko-punkowej. W niezwykłą, zaskakującą podróż po muzycznych stylach zabrał piotrkowską publiczność nie byle kto, bo zespół Klezmafour. Utwory „Evet, evet”, „Furia Golema”, „W górę” czy „Meshuggah”, w jakże żywiołowym wykonaniu, porwały publiczność do wspólnej zabawy z muzykami. Bez wątpienia to było jedno z najciekawszych muzycznych wydarzeń, jakie odbyły się w ramach cyklu imprez „Koncerty na Trakcie”, organizowanego przez Miejski Ośrodek Kultury w Piotrkowie.
Klezmafour to jeden z bardziej znanych i cenionych polskich zespołów, grających i tworzących muzykę klezmerską we współczesnym (nieortodoksyjnym) brzmieniu, odważnie i nowatorsko połączoną z dźwiękami muzyki bałkańskiej, jazzu i energetycznego punka. Na swoim koncie grupa pięciu muzyków, absolwentów Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie, ma między innymi trzy płyty – „5th Element” (2011), „W górę” (2014) i „Klezmafour Orkiestronicznie” (2016), nagrody muzyczne na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Żydowskiej w Amsterdamie oraz koncerty w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii, Niemczech, Czechach, Bułgarii, Turcji, Holandii i Wielkiej Brytanii, a także udział w telewizyjnych programach „Must Be The Music” oraz „Mam Talent”. W Piotrkowie muzycy zagrali w składzie: Andrzej Czapliński – wokal i skrzypce, Wojciech Czapliński – klarnet, Patryk Sztabiński – akordeon, Kamil Siciak – perkusja, Gabriel Tomczuk – kontrabas, Paweł Lipski – realizacja dźwięku.
Członkowie zespołu pytani o to, skąd wzięli pomysł na ten rodzaj muzyki, przyznają, że poszukiwanie własnego brzmienia zajęło im nieco czasu. – To się kreowało parę lat, żeby w jakiś sposób stworzyć własny styl, móc połączyć jedno z drugim, stare z nowoczesnym, i żeby dało się tego słuchać. Żeby to nie była przysłowiowa chała. Żeby po koncercie i starsza pani przyszła podziękować za koncert, jak i członek jakiejś orkiestry, który zauważy ciekawe elementy muzyczne w naszej twórczości. Staramy się tym bawić, na razie sprawia nam to przyjemność i mam nadzieję, że tak pozostanie przez najbliższe czterdzieści lat – mówi Andrzej Czapliński, który na co dzień, gdy nie koncertuje z Klezmafour, gra w orkiestrze Teatru Muzycznego w Lublinie.
Skąd grupa czerpie muzyczne inspiracje? Na to pytanie odpowiedział nam po koncercie Wojtek Czapliński: – Na samym początku twórczości naszego zespołu rzeczywiście opieraliśmy się na tej tradycyjnej muzyce klezmerskiej Żydów aszkenazyjskich, czyli tych mieszkających tutaj we wschodniej Europie. Materiałów było dużo, kupowaliśmy płyty zagranicznych zespołów klezmerskich, zachwycaliśmy się nimi, ale z biegiem czasu zaczęliśmy poszukiwać czegoś więcej. Owszem ta tradycyjna muzyka klezmerska jest piękna, ale jednak jest to muzyka ludowa (w dobrym tego słowa znaczeniu) i to przestało nam już wystarczać. To były zbyt krótkie i zbyt proste utwory. Dlatego zaczęliśmy kombinować, łączyć to z innymi stylami, aż w końcu zaczęliśmy komponować nasze własne utwory, opierając się na skali klezmerskiej.
Piotrkowski występ zespołu Klezmafour odbył się w ramach ww. cyklu „Koncerty na Trakcie” oraz obchodów 800-lecia Piotrkowa Trybunalskiego i został sfinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Współorganizatorem wydarzenia było także Muzeum Historii Polski.
Tekst: Agawa
Foto: YoAnna