1 maja przed południem policjanci z tomaszowskiej komendy pełnili służbę w miejscowości Twarda. W miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h, zauważyli bmw jadące 130 km/h, dali więc sygnały do zatrzymania. Mężczyzna nie reagował i z impetem odjechał.
- Policjanci natychmiast podjęli pościg za uciekającym, przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych dawali mu znaki do zatrzymania się - relacjonuje oficer prasowy Komendy Policji w Tomaszowie. - Ten jednak za nic miał nakazy i gnał przed siebie, łamiąc tym samym przepisy ruchu drogowego. Kierowca bmw wjechał w dukty leśne i łąki, podmokły teren zmusił uciekiniera do zatrzymania. Za kierującym przez cały czas jechali policjanci z ruchu drogowego, 20-latek opuszczając bmw nie stawiał oporu. Został zbadany na zawartość alkoholu, był trzeźwy.
Chłopak świadomie nie zatrzymał się do kontroli drogowej, popełnił więc czyn, który do czerwca 2017 był kwalifikowany jako wykroczenie. Nowe przepisy mówią jednak, że kierowca, który świadomie zmusi policjantów do pościgu i chcąc uciec, nie zatrzyma się mimo stosowania sygnałów dźwiękowych i świetlnych popełnia przestępstwo zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.