Piotrcovia wygrała z Ruchem dwa spotkania w sezonie zasadniczym i na Śląsk jechała po trzecie zwycięstwo. Mecz nie ułożył się jednak po myśli naszych szczypiornistek. Ruch zaskoczył Piotrcovię wysoką defensywą, którą było bardzo ciężko sforsować. Do przerwy gospodynie prowadziły 12:7.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy to lepsza gra naszych zawodniczek. W 45. minucie było już tylko 15:12 i Piotrcovia była przy piłce. Paulina Cieślak zgubiła jednak piłkę i zamiast 15:13 zrobiło się 16:12 dla chorzowianek. Nasz zespół zupełnie stanął, a Ruch zdobył jeszcze osiem goli i w efekcie wygrał aż 24:12.
Za tydzień w Piotrkowie bardzo ważny mecz. Piotrcovia musi powalczyć o zwycięstwo ze Startem Elbląg. W przeciwnym razie może stracić szanse na bezpośrednie utrzymanie i tym samym zmuszona będzie grać w barażach.
- Nie mam nic na usprawiedliwienie. Ruch był lepszy w każdym elemencie, a w ostatnim kwadransie grał jak uskrzydlony. Dziewczyny przegrały zasłużenie, a my musimy szybko się odnaleźć aby powalczyć ze Startem - powiedział po spotkaniu trener Piotrcovii Henryk Rozmiarek.
Ruch Chorzów - Piotrcovia 24:12 (12:7)
Piotrcovia: Jurkowska, Skura - Sobińska 1, Wypych 6/6, Szafnicka 4, Krzysztoszek 1, Rol, Mielczewska, Waga, Sadowska, Cieślak.
Trener: Henryk Rozmiarek