Tylko w tym roku na odcinku „dwunastki” pomiędzy Piotrkowem a Sulejowem zginęło 5 osób. - Statystyka jest przerażająca. Informacje, które otrzymałem z policji mówią wyraźnie – 30 wypadków w tym roku, i to bardzo poważnych wypadków. Stłuczki? Nie jesteśmy w stanie policzyć. Gdyby tę ilość pomnożyć przez 10 lat, a z każdym rokiem jest coraz gorzej, to statystyka jest dla nas przerażająca – zginie 60 – 70 osób, z tego co najmniej 20 osób to będą mieszkańcy. Przecież to są nieprawdopodobne straty. My dzisiaj nie możemy się na to zgodzić – mówi Wojciech Ostrowski.
Z policyjnych statystyk wynika, że to jeden z najniebezpieczniejszych, o ile nie najniebezpieczniejszy odcinek w naszym regionie, na żadnym innym nie zginęło w ciągu roku więcej niż 5 osób.
- Wiemy o tym, że na tym odcinku drogi występuje duże zagrożenie, dlatego w celu poprawy bezpieczeństwa kierowane są tam patrole. Mogę powiedzieć jedynie tyle, że dwa razy w tygodniu mamy wojewódzką koordynację służby i zawsze na pierwszej i drugiej zmianie jest tam kierowany patrol Wydziału Ruchu Drogowego - mówi podinspektor Krzysztof Skrobek, zastępca szefa drogówki w Komendzie Miejskiej Policji w Piotrkowie.
Policjanci sugerowali urzędnikom, że sytuację być może udałoby się poprawić, gdyby na skrzyżowaniu w Poniatowie powstał lewoskręt. Gmina tej inwestycji jednak nie przeprowadzi, ponieważ zarządcą drogi jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. - Jedynym rozwiązaniem, aby ruch został tam usprawniony, a przede wszystkim żeby poprawiło się bezpieczeństwo, jest budowa drogi ekspresowej S12. To jedyne możliwe rozwiązanie - zaznacza Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Jest natomiast taki problem, że wszystkie proponowane przez nas przebiegi trasy S12 zostały oprotestowane przez mieszkańców Sulejowa. Sprawa trafiła do generalnego dyrektora ochrony środowiska. Trudno mi więc mówić, jakie będą dalsze losy tej inwestycji.
Mieszkańcy Sulejowa grożą, że jeśli nic się nie zmieni, niebawem będą blokować drogę.