Powracają do polityki. Chcą dzielić się wiedzą i doświadczeniem. Co ich zmotywowało?
- W tym roku mija 20 lat pracy w urzędzie Krzysztofa Chojniaka i chcemy podsumować ten okres – tak mówił o powodach pojawienia się nowego stowarzyszenia Jacek Sokalski. - Ale to nie jest też tak, że prezydent Chojniak spędza nam sen z powiek. W pewnym momencie dochodzi się do wniosku, że chce się coś zrobić dla lokalnej społeczności – zapewniał Paweł Ciszewski, drugi z założycieli IP 22.
Nie będą się skupiać tylko na krytyce. Chcą być jednym z głosów w debacie publicznej.
- Będziemy proponować i pokazywać, jak robią to inne samorządy. To nie jest tak, że będziemy się chwalić, mądrzyć i mówić, że mamy monopol na wiedzę – zaznacza Sokalski.
Nie są nowi na scenie politycznej. Pierwsze komentarze na ich temat są podzielone. Jedni się cieszą, drudzy widzą w nich ukrytą Platformę, a jeszcze inni narzekają na brak tzw. świeżej krwi. Nowe „ciało”, starzy działacze można przeczytać w internecie. Czy racje mają ci, którzy piszą, że fajnie widzieć coś nowego na piotrkowskiej scenie politycznej, szkoda, że to coś nowego tworzą ludzie nienowi? - pytał Marcin Cecotka.
- Oczywiście, że mają rację. Zapraszamy jak najbardziej nowych członków, bo oni mogą coś świeżego wnieść, ale jak do tej pory, to wydaje się, że oprócz pisania komentarzy nic nowego nie wnoszą – śmieje się Ciszewski. - I to jest właśnie jedna z okoliczności, dla której przystąpiłem do tej inicjatywy. To, że mam wrażenie, że to miasto nie tylko zatrzymało się w rozwoju i traci w stosunku do pobliskich miast, ale nie ma społeczeństwa obywatelskiego. (…) Nie ma presji wywieranej na władze w celu podniesienia jakości życia.
Zdaniem Jacka Sokalskiego obecna opozycja w Radzie Miasta jest słabiutka. Trochę łagodniejszy w ocenie jest natomiast Paweł Ciszewski, który przyznaje, że relacje prezydent – opozycja przypominają mu kłótnie małżeńskie. Rola opozycji - jego zdaniem lekko upolitycznionej w samorządzie - jest też trochę inna. - Ona (opozycja przyp. red.) nie może wykorzystać wszystkich narzędzi oddziaływania, chociażby dlatego, że każda jej inicjatywa jest postrzegana jako chęć objęcia władzy.
O chęć przejęcia władzy w mieście podejrzewa się też członków nowego stowarzyszenia. Jacek Sokalski zapytany o to, czy utworzenie Inicjatywy Piotrkowskiej 22 ma związek z przyszłorocznymi wyborami samorządowymi nie wykluczył wystawienia własnej listy i kandydata na prezydenta Piotrkowa.
- Nasze stowarzyszenie powstało 2 sierpnia i jest jeszcze za wcześnie, aby rozmawiać na te tematy. Ja mówię jednak bardzo otwartym tekstem, że tego nie wykluczam. Chcemy dać szansę młodym ludziom. Zachęcamy ich do przystąpienia do nas.
Jak podkreślają członkowie – założyciele szeregi stowarzyszenia rosną. - Było nas kilka osób, a teraz jest już kilkanaście. Jeżeli będzie kilkadziesiąt osób i pojawi się presja, to wystawimy listy – mówi Ciszewski, który dodaje, że ich inicjatywa to prezent dla obecnej władzy. - Tworzenie stowarzyszenia rok przed wyborami, które wskazuje, jakie widzi niedociągnięcia, to na dobrą sprawę, jeżeli obecna władza nie miałaby pomysłu co zrobić, to musiałaby nas wymyślić. Rok przed wyborami dostanie mapę i rozminowane pole minowe.
Czy nie boją się, że ich formacja podzieli losy np. Piotrkowskiej Inicjatywy Obywatelskiej, która zorganizowała – jak się okazało przegrane - referendum w sprawie odwołania prezydenta Krzysztofa Chojniaka? Zarówno Sokalski, jak i Ciszewski zapewniają, że formuła ich stowarzyszenia ma być inna.
- Siłą rzeczy będziemy podpowiadać władzom miasta. Infrastruktura ciepłownicza to bardzo ciężki temat. Tylko 51 metrów infrastruktury ciepłowniczej zostało zmodernizowanych w tamtym roku. Ona zaczyna się sypać. Ma ponad 40 lat. Temat ciepłownictwa był często i długo podejmowany, ale zastanawiam się czemu idziemy w gaz. Inne samorządy mają inne rozwiązania – opowiada Sokalski, który nie ukrywa, że kilka rzeczy w mieście go boli (np. budynek po dawnej Europie). A co jest dla nich najważniejsze? Głównymi tematami tej publicznej debaty mają być infrastruktura, ciepłownictwo i brak pozyskiwania środków zewnętrznych.
Jeszcze nie wystosowali zaproszenia, ale członkowie stowarzyszenia chcą spotkać się z prezydentem lub z jego przedstawicielami. Nie ukrywają jednak sceptycznego podejścia do sposobu komunikacji władzy z np. radnymi. - Mam nadzieję, że nie będzie to ten sam przedstawiciel, który odpowiadał radnym na temat ciepłownictwa, który mnie bardzo zmobilizował. Był to piękny przykład „niedasizmu” - podsumował Ciszewski.
Całość rozmowy znajdziecie na stronie radia Strefa FM:
https://strefa.fm/programy/O-tym-sie-mowi,play,2648