ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Ho, ho, ho... Dziś mikołajki!

Czwartek, 06 grudnia 2012
Ma długą brodę, okulary, czerwony strój, jeździ saniami zaprzęgniętymi do reniferów, a przy sobie nosi wielki wór prezentów. Kto to taki? Oczywiście święty Mikołaj. Dziś, 6 grudnia zjawi się u każdego grzecznego dziecka i nie tylko.
foto: Magda Wagafoto: Magda Waga

Tradycja świętego Mikołaja wiąże się z historią biskupa Miry. Według legend urodził się około 270 roku w Turcji. Był człowiekiem bardzo dobrym, który nie przechodził obojętnie obok potrzebujących. Legenda głosi także, ze odziedziczył po rodzicach ogromny majątek, którym podzielił się z biednymi. Zmarł 6 grudnia – stąd data mikołajek.

W dzisiejszych czasach św. Mikołaja można „wynająć”. Piotr Niebelski (tak nam się przedstawił) na co dzień prowadzi sklep. – W zakresie mojej 20 – letniej działalności gospodarczej znajdowały się zawsze balony, zabawki, stroje i... Mikołaj. Moja „działalność” mikołajowa trwa już ładnych kilka lat. Występowałem w tej roli, kiedy jeszcze funkcjonowały dziś pozamykane zakłady pracy. Ale nadal mam określone zlecenia, choć jest już ich nieco mniej – mówi Piotr Niebielski.

Zjawia się między innymi w przedszkolach, na Wigiliach. Wcześniej jednak trzeba się przygotować. – Zakładam strój plus trochę powiększam brzuch, bo jestem trochę za płaski. Dzieci raczej mnie nie rozpoznają, ponieważ chodzę do osób kompletnie nie związanych z moim otoczeniem i zawodowym i towarzyskim. Dzieci, które mnie znają bez problemu rozpoznałyby mnie, zwłaszcza po butach. Trzeba inaczej traktować dzieci malutkie, do których nie można za wiele mówić. Sam fakt, że widzą postać bajkową powoduje u nich deprymację, a często płacz. Jestem wtedy tak skonsternowany, że często zastanawiam się co robić. Dzieci starsze odbierają Mikołaja świetnie, co jest dla mnie bardzo miłe – opowiada.

Piotr Niebielski kilka lat temu założył wraz ze znajomymi z Caritasu zespół parafialny przy Parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Piotrkowie. Dlatego od 2009 roku pracuje także jako wolontariusz. – Otrzymujemy paczki już ukierunkowane do konkretnych rodzin i dzieci (chłopców bądź dziewczynek). Są to bardzo pokaźne paczki – mówi.

Osoba, która decyduje się zostać św. Mikołajem musi mieć w sobie pewne cechy. Przede wszystkim musi sympatią darzyć najmłodszych. – Trzeba lubić dzieci. Ja sam żałuję, że jeszcze nie mam wnucząt. Musi to być osoba nieco spontaniczna, bo są sytuacje, kiedy trzeba się odezwać i zachować w sposób niekonwencjonalny. Trzeba mieć też w sobie trochę ciepła i masę pozytywnego nastawienia – mówi.

Praca św. Mikołaja wiąże się nie tylko z rozniesieniem paczek i spotkaniem z dziećmi. Zdarza się masa śmiesznych, pozytywnych sytuacji, ale nie tylko. Pojawiają się też te, które powodują łzę w oku. – Dzieci próbują mnie zidentyfikować i ciągną za brodę. Kiedyś zdarzyło mi się także uciekać przed psem, który nieco zdziwił się na mój widok. Są też takie sytuacje, które skłaniają do myślenia. Co rok uczestniczę w rozdawaniu paczek z Caritasu dla dzieci z rodzin biednych. Wychodzę wtedy kompletnie rozłożony psychicznie. Są rodziny, gdzie dzieci są kompletnie niepełnosprawne, żyją bardzo skromnie w maleńkim metrażu, a przy tym bardzo czysto i zadbanie. Widać miłość i pozytywne myślenie w takim domu. Nie wiem, czy sam dałbym radę w takiej sytuacji – mówi Piotr Niebielski.

Piotr Niebelski przyznaje, że praca Mikołaja to praca ciężka fizycznie i nieco obciążająca psychicznie. – Zawsze jest to stres, bo nie wiadomo, na jaką sytuację się trafi. Raz trafiłem na grupę płaczących przedszkolaków i nie wiedziałem co robić – opowiada.

Aby skorzystać z usług św. Mikołaja wystarczy zadzwonić pod numer: 696 461 447.


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat