Utwór, do którego klip był kręcony w naszym mieście, znajdzie się na albumie, którego twórcami jest aż 18 artystów z Polski i USA. - To taki bardziej undergroundowy projekt – mówi DJ RasOne. - To stary styl hiphopowych beatów. Inspirujemy się jamajskimi artystami i producentami, którzy robili utwory na jednym beacie. Stwierdziłem, że zrobię to samo w Polsce, tyle że na oldschoolowym, samplowanym beacie, czyli w starym klimacie. Zaprosiłem chłopaków z Piotrkowa, ale też wielu innych artystów - z Radomia, Pabianic, będą też reprezentanci Brooklynu. Będzie duża różnorodność, bo każdy z artystów prezentuje swoją historię i sentyment lat, w których się wychowywaliśmy.
Dlaczego zdjęcia powstawały właśnie przy Dmowskiego na terenie Garage 313? - Znamy się z właścicielem tego miejsca – mówi Żółty (Konrad Misztela). - Przy okazji pożyczyliśmy jeden z oldschoolowych samochodów, które firma ściąga z Ameryki. Klip jest oldschoolowy, muzyka jest oldschoolowa, cały kawałek jest oldschoolowy. Całe otoczenie tutaj sprawia, że możemy się poczuć jak w latach 90.
- Byliśmy zaskoczeni, bo pierwszy raz dostaliśmy zaproszenie od kogoś kompletnie nam nieznanego – mówi Breja (Łukasz Gruszecki). - My również byliśmy obcy dla Rasa. Wybrał nas po tym, jak usłyszał nasz utwór. To dla nas wielkie wyróżnienie. Dogadaliśmy terminy, napisaliśmy mam nadzieję fajny tekst. Mieliśmy podobne spojrzenie na to, jak powinien wyglądać ten kawałek. Beat jest typowy dla lat 90., podchodzimy do tego sentymentalnie.
Powstający właśnie utwór pojawi się oczywiście na YouTubie, a poza tym na płycie, wyłącznie winylowej. - To taki ukłon do korzeni, bo prawdziwy hip hop wychodził tylko na winylach, dopiero później na kasetach i płytach CD – mówi DJ RasOne. - Hip hop, rap powinien tak naprawdę wychodzić na wosku, płyta winylowa jest czymś więcej, ma swój charakter, trzask igły. To jest ten klimat, ten smak.