Szereg kontrowersji w środowisku sportowym wywołuje ostatni podział prezydenckich dotacji na rozwój sportu tzw. kwalifikowanego. Większość klubów dostała bowiem znacznie mniej pieniędzy niż oczekiwało, inne - jak grający w drugiej lidze piłki nożnej kobiet UKS Przyjaźń - ani złotówki.
Klub istnieje od połowy ubiegłego roku, zajmuje piąte miejsce w tabeli II ligi. Zrzesza 60 zawodniczek, a otwarta niedawno szkółka przygotowuje 30 dziewczynek w wieku 9-11 lat. Prezes wystąpił o 60 tys. zł, ale szczęśliwy byłby, gdyby przyznano połowę. Nie ma nawet jednej dziesiątej. W odpowiedzi napisano tylko, że wniosek został rozpatrzony negatywnie. Ani słowa uzasadnienia.
- Wnioski rozpatrywała komisja, a prezydent zatwierdzał jej decyzje - tłumaczy Marta Skórka, p.o. rzecznik prezydenta. - W przypadku UKS Przyjaźń dotacji odmówiono z uwagi na krótki okres działalności klubu. Wsparcia nie dostały ponadto Miejski Szkolny Związek Sportowy, Piotrkowski Integralny Klub Tenisa Stołowego "Wobistal" i UKS Piotrcovia.
Skórka podkreśla, że cięcia dotacji to wynik szukania oszczędności w budżecie i wszystkie kluby dostały mniej niż chciały. Kluby wystąpiły łącznie o prawie 1,5 mln zł, przyznano im zaś w sumie 565 tys. zł.
Tadeusz Janusz jest przekonany, że o braku dotacji zdecydowały jednak względy zgoła inne niż sportowe...
- Prezydent mnie unika, odkąd powiedziałem publicznie, że miasto przestało wspierać moje działania po tym, jak odmówiłem wstąpienia do Prawicy Razem - uważa Janusz.
Dodaje, że ze strony miasta są tylko opłaty (np. za wynajem sali), a trudności piętrzą się nawet z boiskiem na treningi. Natomiast pieniądze klub ma tylko od sponsorów, którym zależy, by nie przestał istnieć.
- Jeśli ja w czymś biorę udział, jest to przez miasto ukrócane, pomniejszane, a nawet zabierane [na międzyosiedlową ligę piłki nożnej miasto nie miało pieniędzy dla Janusza, jej prowadzenie przejął OSiR - przyp. red.], żebym nie mógł nic zrobić społecznie - uważa szef UKS Przyjaźń. - Właściciele firm powiedzieli, że oni płacą podatki do miasta i miasto jest też po to, żeby pomagać takim inicjatywom.
- Źle się dzieje wokół sportu piotrkowskiego - komentuje poseł Artur Ostrowski. - Obiekty sportowe zamykane są przed sportem, a przecież powinny stać otworem.
Największe dotacje prezydenta na 2009 rok dostały Focus Park-Kiper (130 tys. zł), MKS Piotrcovia (130 tys. zł) oraz KS Concordia (120 tys. zł). Atletyczny Klub Sportowy dostał 35 tys. zł, co jest ułamkiem dotacji ubiegłorocznej. Najniższe dotacje (po 3 tys. zł) otrzymały uczniowskie kluby tenisowe.
Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki