- Teoretycznie opłaty te mają być podatkiem od nadawania reklam, a w praktyce są super daniną dla rządu, który szuka w ten sposób pieniędzy. Ta dodatkowa opłata uderzy najpierw w media, ale tak naprawdę odczują ją wszyscy. Wzrosną ceny wszystkich towarów i koszty daniny poniosą zwykli obywatele. Chcę więc podkreślić, że ten protest jest także w Państwa imieniu - w obronie Waszych kieszeni i interesów - tłumaczy powody przyłączenia się do akcji redaktor naczelny portalu epiotrkow.pl, Tomasz Stachaczyk.
Choć nowy podatek dotknie przede wszystkim największych graczy na rynku medialnym to naczelny epiotrkow.pl podkreśla, że mając na uwadze solidarność branżową i troskę o niezależne media nie mogliśmy podjąć innej decyzji niż wsparcie akcji. Zwrócił uwagę również na to, że bezczynność w obliczu takich decyzji może zrodzić dalsze konsekwencje. - Dzisiaj zapukają do was, a jutro przyjdą po nas.
- Zdecydowaliśmy o przerwie w normalnej pracy z dużą przykrością i przepraszamy za zaistniałą sytuację. Mamy nadzieję, że wszystko wkrótce wróci do normy, a polski rząd znajdzie drogę do właściwego rozwiązania tej sprawy - najlepiej poprzez wycofanie się ze złej drogi - mówi Tomasz Stachaczyk.
Poniżej publikujemy treść całego listu otwartego, który tłumaczy przyczyny protestu branży medialnej:
List otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych. Zwracamy się w sprawie zapowiadanego nowego, dodatkowego obciążenia mediów działających na polskim rynku, myląco nazywanego „składką", wprowadzaną pod pretekstem Covid-19. Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media.
Wprowadzenie go będzie oznaczać: osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, co znacznie ograniczy społeczeństwu możliwość wyboru interesujących go treści, ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści. Ich produkcja daje obecnie utrzymanie setkom tysięcy pracowników i ich rodzinom oraz zapewnia większości Polaków dostęp do informacji, rozrywki oraz wydarzeń sportowych w znaczącej mierze bezpłatnie, pogłębienie nierównego traktowania podmiotów działających na polskim rynku medialnym, w sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld złotych, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł, faktyczne faworyzowanie firm, które nie inwestują w tworzenie polskich, lokalnych treści kosztem podmiotów, które w Polsce inwestują najwięcej. Według szacunków, firmy określane przez rząd jako „globalni cyfrowi giganci" zapłacą z tytułu wspomnianego haraczu zaledwie ok. 50 - 100 mln zł w porównaniu do 800 mln zł, jakie zapłacą pozostałe aktywne lokalnie media.
Skandaliczne jest również niesymetryczne i selektywne obciążenie poszczególnych firm. Dodatkowo niedopuszczalna w państwie prawa jest próba zmiany warunków koncesyjnych w okresie ich obowiązywania.
Jako media działające od wielu lat w Polsce nie uchylamy się od ciążących na nas obowiązków i społecznej odpowiedzialności. Co roku płacimy do budżetu Państwa rosnącą liczbę podatków, danin i opłat (CIT, VAT, opłaty emisyjne, organizacje zarządzające prawami autorskimi, koncesje, częstotliwości, decyzje rezerwacyjne itd.). Wspieramy Polaków, jak i rząd w walce z epidemią informacyjnie.
Zdecydowanie sprzeciwiamy się więc używaniu epidemii, jako pretekstu do wprowadzenia kolejnego, nowego, wyjątkowo dotkliwego obciążenia mediów. Obciążenia trwałego, które przetrwa epidemię Covid-19.