Śledztwo w tej sprawie przejęła piotrkowska prokuratura, biegli spróbują jak najdokładniej odtworzyć przebieg wypadku i ocenić ewentualną winę jego uczestników. Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się obecnie istnieją dwie wersje przebiegu zdarzenia.
Jedna zakłada, że podróżujący kią mieszkańcy Śląska jechali lewym pasem, ponieważ chcieli wyprzedzić pojazdy z pasa prawego. Jechali z dość dużą prędkością. W pewnym momencie, tuż za nimi, pojawiło się pędzące BMW, z trzema osobami w środku. Kierowca zbliżył się do tyłu samochodu i zaczął mrugać ostrzegawczo światłami ( co widać na amatorskim filmiku). Kierowca Kii rozpoczął manewr zjazdu na prawy pas. Niestety nie zdążył go całkowicie wykonać. BMW uderzyło w tył Kii. Doszło do rozerwania baku i zapalenia paliwa. Auto niemalże natychmiast stanęło w płomieniach. W środku spłonęli kobieta, mężczyzna i ich dziecko.
Druga wersja sugeruje, że ofiary wypadku jechały dłuższy czas prawym pasem. W pewnym momencie kierowca kii podjął decyzję o wyprzedzeniu poprzedzających go pojazdów i zaczął zjeżdżać z prawego pasa na lewy. Nie zauważył, że z tyłu dogania go pędzące i szybko zbliżające się BMW. W ostatniej chwili podjął manewr powrotu na prawy pas, ale niestety nie udało mu się całkowicie „ schować”. BMW zahaczyło o bok z tyłu jego samochodu.
Na stronach Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie znaleźliśmy nieco inny opis wypadku:
Do kolejnego tragicznego w skutkach zdarzenia doszło około godziny 20:00 na 339 km drogi A1 na wysokości miejscowości Sierosław. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący pojazdem kia na chwilę obecną z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, następnie auto zapaliło się. W wyniku tego wypadku śmierć poniosły trzy osoby podróżujące tym pojazdem.
O wypowiedź w tej sprawie poprosiliśmy piotrkowską prokuraturę i czekamy na jej komentarz.