- To bardzo dobry pomysł, nawet wspaniały. W innych krajach już takie pomiary są – podkreślił na antenie Strefy FM podinsp. Artur Szczegielniak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Piotrkowie. - Wyobraźmy sobie Piotrków, wielu kierowców skraca sobie przejazd i jedzie Sikorskiego do Sulejowskiej. Gdyby ustawić pierwszą kamerę przy wjeździe od strony Bełchatowa (powiedzmy przy Dworskiej), a drugą przy wyjeździe na Sulejów i gdy komuś średnia wyjdzie powyżej 50 km/h, to zapłaci mandat. Jeśli kierowcy się o tym dowiedzą, nie będzie przekraczania prędkości – dodaje szef piotrkowskiej drogówki.
Zestaw składa się z kamer umieszczanych na początku i na końcu fragmentu drogi objętej kontrolą oraz komputera, który dokonuje obliczeń. Kamera na początku odcinka odczytuje numery rejestracyjne nadjeżdżających samochodów i przypisuje im czas minięcia danego punktu; to samo dzieje się na końcu odcinka. Na podstawie tych danych obliczana jest średnia prędkość każdego pojazdu.
arwo