Miłe złego początki
Sezon 2014/2015 piłkarki ręczne Piotrcovii rozpoczęły obiecująco. Zwycięstwo z drużyną z Nowego Sączą w swojej hali i remis z naszpikowaną gwiazdami ekipą z Elbląga na wyjeździe spowodowały, że Piotrcovia na początku rozgrywek pojawiła się w pierwszej szóstce tabeli. Jednak później było już tylko gorzej. Nasze piłkarki przegrały 9 meczów z rzędu, z których najbardziej bolą porażki u siebie z Ruchem Chorzów i Samborem Aussie Tczew oraz wyjazdowa klęska w Olkuszu.
Duży wpływ na taką sytuację ma mocno uszczuplona kadra. Piotrcovia rozpoczęła rozgrywki bez podstawowej piłkarki, królowej strzelczyń poprzedniego sezonu Agaty Wypych. Podobnie nie gra od początku jedyna klasyczna kołowa w zespole - wychowanka Piotrcovii - Malwina Olek. Anna Szafnicka i Justyna Jurkowska spodziewają się potomstwa. Skład uzupełniono w miarę możliwości finansowych skrzydłową Agnieszką Jałoszewską ze Startu Elbląg oraz rozgrywającą Stefką Agovą, która w poprzednim sezonie zdobywała bramki dla Pogoni Szczecin. Sprowadzenie Bułgarki było odnotowane przez ogólnopolskie media i zostało ocenione jako hit transferowy, za co należą się słowa uznania dla zarządu klubu. Niestety nie udało się pozyskać żadnej szczypiornistki na pozycję obrotowej, co zmusiło trenera do roszad i testowania innych piłkarek grających na tej kluczowej pozycji. Podczas pierwszych kolejek ligowych wszyscy odliczali czas do powrotu Agaty Wypych. Niestety nie gra do dziś...
Pecha ciąg dalszy
Ale najgorsze zdarzyło się 28 września w przegranym wyraźnie meczu z faworyzowaną Pogonią Szczecin. Podczas zawodów kontuzji doznały dwie rozgrywające Monika Kopertowska i Katarzyna Piecaba. Pierwszą piłkarkę zobaczymy już na parkiecie w rundzie rewanżowej, ale Kasia Piecaba może mieć niestety dłuższą przerwę w treningach. Te kontuzje spowodowały, że Piotrcovia dysponuje praktycznie tylko trzema rozgrywającymi. Ciężar gry przejęły na siebie Aleksandra Kucharska i Stefka Agova, które aktualnie są wyróżniającymi piłkarkami w zespole, co potwierdzają statystyki. Jednak statystyki wskazują także na niepokojącą sytuację. W Piotrcovii tylko 10 szczypiornistek zdobyło bramki w rozgrywkach ligowych, co jest jednym z najgorszych wyników spośród wszystkich drużyn Superligi. Dzisiejsza piłka ręczna jest grą o wiele szybszą niż kilkanaście lat temu i krótka ławka stanowi poważne wyzwanie dla trenera i zawodniczek. Po przebiegu kilku meczów widać było, że do 40-45 minuty piotrkowianki radziły sobie co najmniej przyzwoicie. Jednak w końcówce przeciwniczki grające większą liczbą piłkarek przechylały szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Tak było m.in. w potyczkach z Ruchem Chorzów, Samborem Tczew czy Vistalem Gdynia. Co istotne brak klasycznej kołowej spowodował, że wiele drużyn wie, jak z nami grać. Obrotowe drużyn przeciwnych biorą na siebie ciężar gry, rzucają dużo bramek, zdobywają rzuty karne, a nasze piłkarki otrzymują upomnienia i kary, próbując faulami zatrzymać przeciwniczki. Defensywa w naszej drużynie nie funkcjonuje poprawnie, co potwierdza dość duża liczba straconych bramek. Bramkarki Daria Opelt i Beata Skura nie mają odpowiedniego wsparcia w zawodniczkach broniących w polu.
12 miejsce w tabeli
Aktualnie Piotrcovia zajmuje ostatnią lokatę w tabeli ze stratą 5 punktów do miejsca 8, zapewniające awans do fazy play-off. W założeniach przedsezonowych zarząd klubu wskazał właśnie awans do pierwszej ósemki po rundzie zasadniczej jako cel na sezon 2014/2015. W ostatnich tygodniach zweryfikowano założenia i na dzień dzisiejszy Piotrcovia ma walczyć o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej, w której gra nieprzerwanie od sezonu 1987/1988, co jest fenomenem w skali kraju! Cel na sezon został zmieniony ze względu właśnie na sytuację kadrową. Cel jedyny - nazwijmy to planem A, z tym że planu B nie ma...
Sytuacja nie napawa optymizmem. Piotrcovię czeka ciężka walka z drużynami z Tczewa, Olkusza, Nowego Sącza. Drużyny te nie próżnują i nie należy spodziewać się, że poddają się bez walki. Sprzyjający moment to przerwa w rozgrywkach od połowy listopada do początku stycznia. Ten okres musi być właściwie wykorzystany na zgranie drużyny, pracę nad wytrzymałością, grą obronną, oraz odpowiednim wykorzystaniem wszystkich piłkarek, w tym także Agnieszki Jałoszewskiej, która miała mało okazji do wykazania się na parkiecie. Konieczne jest rozegranie kilku meczów sparingowych, gdyż już 3 stycznia 2015 r. Piotrcovia gra niezwykle ważny wyjazdowy mecz z Olimpią Nowy Sącz. Jednak bardzo istotne jest wzmocnienie składu i co należy podkreślić - WZMOCNIENIE a nie uzupełnienie.
Wielu obserwatorów zwróciło uwagę na marazm, brak zaangażowania, pogodzenie się z losem w grze naszych piłkarek w ostatnich spotkaniach. Nie ma poświęcenia, przysłowiowego „gryzienia parkietu”, walki o każdą piłkę, co zawsze charakteryzowało Piotrcovię w meczach np. z odwiecznym rywalem - drużyną z Lublina. Z czego to wynika? Może grające piłkarki czują się usprawiedliwione osłabionym składem, może brakuje odpowiedniej motywacji, należytego przygotowania przedmeczowego w sferze psychiki. Może także brakuje dopingu klubu kibica, publiczności? Ale o tym w dalszej części.
Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej
Z zarządu napływają niepomyślne sygnały. Do tej pory nie pozyskano ani jednej piłkarki, która wzmocniłaby drużynę w trudnym okresie i pomogła w walce o utrzymanie. Jeśli Piotrcovia ma się utrzymać w Superlidze, to wzmocnienia są niezbędne (argumentacja została przytoczona wcześniej). Szczególnie na newralgicznej pozycji obrotowej potrzebujemy zawodniczki, która stworzy zagrożenie w ataku i pomoże w obronie. Potrzeba także piłkarki na pozycji rozgrywającej, która zastąpi kontuzjowane Piecabę i Wypych, „dorzuci” kilka bramek, a także odciąży pozostałe zawodniczki w obronie.
Ostatnie informacje na temat nieudanych, z niewiadomych do końca powodów, negocjacji z Mileną Kot oraz Izabelą Woźniak jeszcze potęgują zaniepokojenie sytuacją kadrową w klubie. Pojawiły się też problemy natury finansowej, z powodu których niezwykle trudne staje się sprowadzenie dobrej piłkarki z zagranicy. Pozytywne informacje z czerwca bieżącego roku o systematycznym zmniejszaniu zadłużenia klubu w aktualnej sytuacji tracą na znaczeniu. Kontuzje kluczowych zawodniczek spowodowały, że koncepcja zarządzania, którą kierują się władze klubu, polegająca na spokojnym utrzymaniu w lidze przy ograniczonych wydatkach w celu oddłużenia klubu, musi ulec przewartościowaniu.
Kasa Misiu, kasa...
Teraz będą frazesy, powtarzane wielokrotnie w podobnych „okolicznościach przyrody”. Należy podziękować sponsorom za to, że są. Może w tak skomplikowanej sytuacji spotęgowanej zbiegiem niekorzystnych zdarzeń wymuszających weryfikację wcześniejszych założeń (kontuzje, przedłużające się rehabilitacje, urlopy macierzyńskie) należałoby poprosić o więcej ? Zarząd nie może także bezczynnie czekać, aż nowi sponsorzy sami przyjdą.
Miasto wspiera klub w bardzo dużym stopniu i za to należą się wielkie podziękowania zarówno dla władz lokalnych, jak i dla wszystkich mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego. W związku z wyborami samorządowymi sprawa Piotrcovii pojawiła się także jako element kampanii wyborczych. Przedstawicielom wszystkich opcji politycznych powinno zależeć na wizerunku miasta, którego elementem może być superligowa drużyna piłkarek ręcznych. Dobrze by było, aby obietnice przedwyborcze po 16 listopada zostały zrealizowane w praktyce. A jak widać sytuacja jest bardzo skomplikowana i pilnie potrzebne jest wsparcie finansowe dla klubu. Niezbędna jest też pomoc lokalnego samorządu w rozmowach z ewentualnymi sponsorami.
Ciekawą rzecz zaobserwowano podczas jednego z meczów piłki ręcznej transmitowanych w telewizji w ostatnich dniach. Na koszulkach szczypiornistek Zagłębia Lubin znajdowało się logo powiatu lubińskiego. Jak widać powiat lubiński aktywnie wspiera klub i drużyna szczypiornistek stanowi ważny element lokalnej społeczności. A jak na ewentualną współpracę z klubem zapatruje się powiat piotrkowski?
Doping na trybunach... tylko we wspomnieniach
Kolejny powód do zmartwień to klub kibica. Po całym sektorze sympatyków głośno zagrzewających do walki piłkarki zostały tylko wspomnienia. Na początku rozgrywek podjęte były próby zorganizowania kibiców i dopingu także ze strony zarządu. Kibice czynili starania, aby pozyskać nowych członków jednak te wysiłki zakończyły się niepowodzeniem. Oczywistym jest, że już po raz kolejny, jeśli chodzi o kibiców, jesteśmy świadkami zmiany pokoleniowej. Młodzi ludzie zakładają rodziny, wyjeżdżają z miasta na studia czy za pracą nawet za granicę. Kilka razy podczas ponad 25-letniej historii gry Piotrcovii w Superlidze udało się płynnie rozwiązać ten problem. Młodzi przejmowali pałeczkę po starej gwardii i ruch kibicowski odradzał się na nowo. W tym sezonie w dotychczasowych meczach sektor wyglądał bardzo smutno, a sytuacja nastraja mocno pesymistycznie. Głośny doping to przecież ósmy zawodnik, atmosfera wyzwalająca dodatkowe siły, większa motywacja dla naszych piłkarek do walki o każdą piłkę.
Apel
To jest apel do wszystkich bez względu na opcję polityczną, młodych, starszych, samorządowców, lokalnych przedsiębiorców, kibiców - innymi słowy do wszystkich mieszkańców Piotrkowa i nie tylko. MKS Piotrcovia to przecież wizytówka miasta i okolic, drużyna z ogromnymi tradycjami. Jedyny klub reprezentujący gry zespołowe uczestniczący w rozgrywkach najwyższego szczebla. W ostatnich latach obserwujemy jak tracą na znaczeniu drużyny piłki nożnej w naszym mieście. Piłkarze ręczni zanotowali spadek do I ligi pomimo ofiarnej walki do ostatniego meczu. Nie pozwólmy, aby to samo spotkało Piotrcovię!!!
Należy wykorzystać potencjał tej dyscypliny sportu, sukces kobiecej reprezentacji na Mistrzostwach Świata w 2013 r. i niższe koszty utrzymania drużyny piłkarek ręcznych w porównaniu z przedstawicielami innych gier zespołowych (nigdy nie będziemy potęgą w żużlu czy hokeju na lodzie...). Piotrcovia może stać się istotnym elementem strategii miasta czy powiatu w zakresie rozwoju sportu wśród dzieci i młodzieży. Drużyna szczypiornistek z tak bogatą historią może wrócić do czołówki tabeli i walczyć o medale Mistrzostw Polski. Wszystko zależy od Was - od mieszkańców naszej małej ojczyzny.
kibic, któremu jeszcze zależy...