O likwidacji Szkoły Podstawowej w Krzyżanowie mówi się – ciszej lub głośniej – już od ponad pół roku. Może to być kolejny etap restrukturyzacji szkolnictwa w gminie Wola Krzysztoporska (wcześniej zlikwidowano niewielkie szkoły w Rokszycach i Woźnikach, przenosząc uczniów do nowoczesnej placówki w Gomulinie; rozbudowywana jest placówka w Bujnach). Czy jednak jest szansa na uratowanie szkoły?
Zagrożenie jest
- W tej chwili mamy tam około 80 dzieci. Pytanie, co będzie w momencie uruchomienia kompleksu w Bujnach. Jest wielce prawdopodobne, że część rodziców z własnej woli pośle tam swoje dzieci i może dojść do takiej sytuacji, że od 1 września tego roku w Krzyżanowie liczba dzieci radykalnie się zmniejszy. Wówczas nie będzie uzasadnienia ekonomicznego, żeby tę szkołę utrzymywać – mówi Roman Drozdek, wójt gminy Wola Krzysztoporska. - W tym momencie dopłacamy do tej szkoły ok. 170 tys. rocznie (całkowity koszt utrzymania szkoły to ponad 700 tys. zł). Dlatego być może trzeba będzie podjąć bardzo trudną i niepopularną decyzję. W tej chwili jednak – kiedy jest 80 dzieci – z punktu widzenia gminy nie ma takiej konieczności. Zagrożenie likwidacją jest, ale czy ona nastąpi, czy nie, zależy od liczby dzieci – dodaje wójt. - Jest jednak propozycja, by szkołę przejęło stowarzyszenie i teraz musimy zastanowić się nad tym, czy i w jakiej formie przekazać szkołę stowarzyszeniu – mówi Roman Drozdek. – Sposoby są dwa – albo po formalnej likwidacji szkoły publicznej, albo w formie przekazania. Te dwa sposoby rodzą różne skutki prawne.
Stowarzyszenie chce, ale tylko w razie likwidacji
- Od pewnego czasu dochodziły do nas sygnały, że w związku z tym, że jest mało uczniów w szkole, istnieje groźba jej likwidacji – mówi Robert Maczugowski, sekretarz Stowarzyszenia Działamy Razem powołanego w Krzyżanowie między innymi dla ratowania szkoły. – Stwierdziliśmy, że warto walczyć, żeby ją utrzymać. Szukaliśmy podobnych przykładów i przykłady przyszły do nas same z innych miejscowości (np. Gimnazjum w Brzozie). Wspaniale zachował się wójt Moszczenicy w stosunku do Szkoły Podstawowej w Rękoraju. 1 września tego roku szkoła będzie przejęta przez stowarzyszenie (na zasadzie przekazania). Jak nas poinformowano – u nas forma przekazania nie jest możliwa, bo w takiej formie można przejąć szkołę do 70 dzieci. U nas jest 80 - dodaje. – Ale jedno chcemy podkreślić bardzo wyraźnie. My nie chcemy likwidacji publicznej szkoły. Dla nas (to jest naszym marzeniem) najlepiej by było, gdyby szkoła pozostała w zarządzie gminy, tak jak do tej pory. Gotowi ją jesteśmy przejąć tylko wtedy, kiedy wójt i Rada Gminy podejmą decyzję o jej likwidacji. Kiedy już nie będzie innego wyjścia – dodają członkowie Stowarzyszenia.
Od września nie przejmiemy
Z ratowaniem szkół przez stowarzyszenia jest jednak pewien problem. – Teoretycznie kiedy w lutym podejmowana jest uchwała o likwidacji szkoły (którejkolwiek), to jakiekolwiek stowarzyszenie, które się zawiąże, nie dostanie subwencji oświatowej od 1 września – mówi Wiesław Odrzywół, prezes Stowarzyszenia Działamy Razem z Krzyżanowa i jednocześnie radny tego terenu. – Gdyby jednak rok wcześniej powiadomiono o takim zamiarze, byłby czas na przygotowanie wszelkich potrzebnych dokumentów niezbędnych do przejęcia szkoły przez zainteresowaną społeczność. W tej chwili posiadamy już wpis do Krajowego Rejestru Sądowego, NIP, REGON, formalnie Stowarzyszenie spełnia więc warunki, ale nie możemy przejąć szkoły od 1 września 2013 (gdyby się nawet Rada Gminy na to zgodziła), dlatego że pieniądze na jej prowadzenie dostalibyśmy dopiero od stycznia 2014. Wynika z tego, że przez 4 miesiące (wrzesień, październik, listopad, grudzień) musielibyśmy sami finansować szkołę, a to jest absolutnie niemożliwe. Jesteśmy Stowarzyszeniem, gdzie wszyscy pracują społecznie, nie mamy takich funduszy – dodaje Wiesław Odrzywół.
Dlatego też w styczniu Działamy Razem zwróciło się do Rady Gminy z wnioskiem o utrzymanie funkcjonowania szkoły w dotychczasowej formule. - Najprostszym rozwiązaniem problemu finansowania Szkoły jest jej likwidacja. Wierzymy jednak, że panie i panowie radni szukać będą innych skuteczniejszych metod działania – czytamy w piśmie. - Zlikwidowanie działającej od wielu pokoleń, będącej w bardzo dobrym stanie technicznym szkoły stanowić będzie dla naszej społeczności nieodwracalną stratę. Z tego powodu mieszkańcy naszych miejscowości zawiązali stowarzyszenie, które chce współpracować z władzami gminy Wola Krzysztoporska. Proponowane przez nas rozwiązanie daje możliwość utrzymania Szkoły przy jednoczesnym odciążeniu budżetu gminy. Wnioskujemy o zachowanie funkcjonowania Szkoły w roku szkolnym 2013/2014 oraz ścisłą współpracę w jej prowadzeniu w kolejnych latach – piszą przedstawiciele Stowarzyszenia Działamy Razem.
W jaki sposób Stowarzyszenie chciałoby pomóc w finansowych tarapatach Szkoły? - Ustawa o systemie oświaty (DzU z 2004 r. nr 256, póz. 2572 z późn. zm.) daje możliwość przekazywania szkół stowarzyszeniom. Stowarzyszenia prowadzące szkoły mają możliwość znacznego ograniczenia kosztów związanych z utrzymaniem szkoły, których w związku z ograniczeniami prawnymi nie posiadają jednostki samorządu terytorialnego – czytamy we wniosku Stowarzyszenia. O czym dokładnie mowa? Przede wszystkim chodzi o to, że nauczyciele dostający angaż od stowarzyszenia nie są zatrudniani na podstawie Karty nauczyciela (a więc mogą pracować więcej godzin, z automatu nie przysługują im różne dodatki itd.). To są oszczędności.
Likwidacja szkoły to ogromne koszty
- Przede wszystkim chcę sprawdzić, czego oczekują mieszkańcy. Czy chcą, żeby szkołę przejęło Stowarzyszenie (docierają do mnie głosy, że sporo osób jest przeciwnych), czy może chcą swoje dzieci posłać do rozbudowywanej szkoły w Bujnach? Dlatego jeszcze w tym tygodniu zorganizuję spotkania w zainteresowanych miejscowościach - mówi wójt Roman Drozdek. – Poza tym gdybyśmy zdecydowali się przekazać Szkołę Stowarzyszeniu, to musielibyśmy wiedzieć np. czy wszyscy nauczyciele przejdą do Stowarzyszenia. Jeśli nie – to 6-miesięczna odprawa dla nich to koszt ok. 0,5 mln zł. Przy przejęciu w formie przekazania gmina nadal byłaby organem nadzorującym i w przypadku, gdyby Stowarzyszenie się nie sprawdziło, gmina miałaby obowiązek znów przejąć szkołę. Gdyby któryś z nauczycieli nie zgodził się wtedy na zmianę pracodawcy - znów trzeba by wypłacić odprawy. To duże ryzyko. Ryzykiem jest też przejęcie szkoły przez stowarzyszenie, które nie ma żadnego doświadczenia w prowadzeniu placówek oświatowych – zgłasza swoje wątpliwości wójt gminy Wola Krzysztoporska.
Warunek jest jeden – muszą być dzieci
Odpowiedź na pytanie, kto ostatecznie będzie prowadził szkołę w Krzyżanowie, schodzi na dalszy plan, kiedy zadać to kluczowe – czy w ogóle będą dzieci. Jeśli będzie ich mniej niż 50, to ani Stowarzyszenie, ani gmina nie zdołają utrzymać placówki.
- Ta szkoła nie jest tak całkiem nierozwojowa. W tym roku w “zerówce” będzie aż 30 dzieci – trzeba będzie utworzyć dwie klasy - mówi Wiesław Odrzywół ze Stowarzyszenia Działamy Razem.
- Niestety spora liczba dzieci z tego okręgu posyłana jest do innych szkół (np. po 4 – 5 z każdego rocznika trafia do Woli Krzysztoporskiej). Jeżeli jeszcze część rodziców zdecyduje się np. na Bujny – dzieci może być zbyt mało - mówi wójt gminy Wola Krzysztoporska.
Żeby zlikwidować szkołę od 1 września, gmina musiałaby podjąć decyzję w tej sprawie do końca lutego. Czy tak się stanie? Czy może jednak w tym roku pozostanie bez zmian, a w przyszłym przejmie ją stowarzyszenie? A może dla Krzyżanowa pisany jest jeszcze inny scenariusz? Z pewnością będziemy o tym informować.
Anna Wiktorowicz