ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Chodzi o Polskę, nie partię

Poniedziałek, 07 października 2019
Polacy potrzebują rozwiązań, które zmniejszą dystans między poziomem życia w Warszawie a w mniejszych miastach, takich jak Bełchatów, Piotrków czy Radomsko. To jest wielkie zadanie dla rządu. Ten obecny nie podejmuje realnych działań w tym zakresie, bo myśli o interesie partii, a nie o interesie narodu. Wywiad z Magdaleną Spólnicką – samorządowcem i społecznikiem, kandydatką w wyborach do Sejmu startującą z drugiego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej.

Arkadiusz Szczegodziński (ASz): Podkreśla pani, że nie jest partyjnym baronem. Dlaczego to takie ważne?


Magdalena Spólnicka (MS): Ponieważ̇ uważam, że polityka i politycy powinni być́ bliżej ludzi. Z Bełchatowa, Radomska czy Opoczna widać́ inną Polskę niż̇ z Warszawy czy Wrocławia. Niestety, doszło do podziału Polski na duże miasta i resztę, zwaną nieładnie Polską B. Nie podoba mi się to określenie, bo żadne z mniejszych miast nie jest gorszą Polską. Nadszedł czas, by mieszkańcy mniejszych miast i miejscowości w równym stopniu korzystali z owoców rozwoju gospodarczego kraju.
To jest jakaś́ degeneracja polityki, że o wejściu do parlamentu decyduje wąskie grono politycznych weteranów, którzy układają listy wyborcze. Oni nie mają już̇ motywacji, determinacji i woli walki. Uznają, że miejsce w parlamencie im się należy z racji pełnionej funkcji lub stażu. Parte polityczne, także Platforma Obywatelska, potrzebują zmiany, świeżej krwi i większej otwartości, a przede wszystkim woli walki.

 

ASz: Region łódzki rekomendował panią na jedynkę w okręgu nr 10. Samorządowcy są dziś ważniejsi dla opozycji niż polityczni wyjadacze?


MS: I samorządowcy, i działacze społeczni, i wszyscy ci, którzy mają determinację i chęć́ zmiany. W polityce zabójcza jest rutyna. Z czasem największy polityczny wyjadacz uznaje, że już̇ nie musi być́ twórczy. Odrywa się od środowisk, które go wspierały, z którymi miał kontakt. Jeśli w partii jest zbyt wielu takich wyjadaczy, to wpada ona w kryzys. To może doprowadzić́ do podziałów i rozpadu. W Platformie jest wiele młodych osób, które chcą przeprowadzić zmiany. Jeśli wyborcy ich dostrzegą i wybiorą, będziemy mogli naprawić́ Polskę.

 

ASz: Czy w polityce da się kierować wartościami?

 

MS: Oczywiście. Nie dajmy sobie wmówić, że polityka to tylko kupowanie głosów, kłamstwa i bezwzględna walka bez zasad. Można być́ politykiem i jednocześnie osobą otwartą, uczciwą, zdolną do obrony własnych poglądów. To kwestia charakteru. Ja rozumiem politykę jako służbę. Podobnie jak patriotyzm to dla mnie przede wszystkim szacunek dla państwa, jego historii i tradycji oraz troska o instytucje i wartości, na których straży państwo stoi.
Dlatego tak bolesne są działania obecnie rządzących, którzy w cztery lata zdewastowali tak wiele instytucji państwa demokratycznego. Podporządkowanie państwa interesom jednej partii, zawłaszczanie go, brak szacunku dla ludzi i ich doświadczenia, to zaprzeczenie patriotyzmu. Nie czuję dumy z fasadowego Trybunału Konstytucyjnego. Jestem zażenowana, gdy politycy PiS zachowują się jak słabi uczniowie przy tablicy, którzy nie potrafią w żaden sposób uzasadnić́ tych zmian. Jedyne co potrafią odpowiedzieć to „bo tak”.
Czuję złość́, kiedy najważniejsze osoby w państwie mówią, że nie trzeba wykonywać́ wyroków sądów i nic nie można im zrobić,́ bo wola partii jest ponad prawem. Ja w takim państwie nie czuję się u siebie. To państwo cywilizacji Wschodu, obce naszej kulturze, tradycji i aspiracjom. Polska jest Zachodem, nie Wschodem.

 

ASz: Czy Polska jest w kryzysie?

 

MS: Obecnie rządzący przeprowadzają po cichu Polskę z demokracji do autorytaryzmu. Od wyborców zależy, czy pozwolimy ten proces dokończyć́ i uratujemy państwo. Czy Polska będzie krajem demokracji i prawa, czy interesu jednej partii, gdzie wszystko zależy od woli stojącego ponad prawem kacyka, oglądającego rzeczywistość́ z okien na Nowogrodzkiej. Jeśli nie zahamujemy tego walca, któregoś́ dnia obudzimy się w kraju, który nie będzie już̇ częścią europejskiej wspólnoty.

 

ASz: Czy Platforma potrafi ten stan naprawić?

 

MS: To ludzie głosujący na Platformę są w stanie obronić́ Polskę. Platforma, wspólnie z wyborcami, walczy o demokratyczne i europejskie państwo prawa. To kurs ku Europie i nowoczesnemu, sprawnemu państwu. A nie takiemu, w którym obywatele są ponizani przez aroganckich rządzących, traktujących państwo jak swój łup. Tak, jesteśmy w stanie naprawić́ Polskę.

 

ASz: Jakie są największe wyzwania stojące przed Polską?

 

MS: Musimy walczyć́ o czyste powietrze i zachowanie środowiska, jednocześnie dbać́ o stworzenie warunków dla zakładania rodzin, by zatrzymać́ wyludnienie. Trzeba naprawić́ zaniedbania w dostępności do służby zdrowia, opiece nad osobami starszymi i niepełnosprawnymi. Polacy potrzebują rozwiązań́, które zmniejszą dystans między poziomem życia w Warszawie i w mniejszych miastach, takich jak takich jak Bełchatów, Piotrków czy Radomsko. To jest wielkie zadanie dla rządu. Ten obecny nie podejmuje realnych działań w tym zakresie, bo myśli o interesie partii, a nie o interesie narodu. Przede wszystkim zaś́ nie możemy myśleć́ o Polsce w perspektywie „od wyborów do wyborów”. Musimy odbudować,́ a tak naprawdę stworzyć na nowo, politykę energetyczną. Do tego potrzebujemy sojuszników, a tych winniśmy szukać́ nie tylko za oceanem, ale przede wszystkim w Europie, której jesteśmy częścią.

 

ASz: Dlaczego pani startuje w wyborach do Sejmu?

 

MS: Startuję, bo tak jak ponad połowa Polaków, chcę zmiany i naprawy Polski. Bo nie godzę się na zawłaszczanie i upartyjnianie instytucji. Bo Polska nie może być́ krajem, w którym lepiej żyje się członkom PiS, a głosy niezadowolonej większości ignoruje się mówiąc „macie przecież̇ 500+”. Kandyduję, bo bliskie mi wartości, takie jak uczciwość́, szacunek dla państwa i jego instytucji, są zagrożone. Kandyduję, bo rządowa telewizja i propaganda wypaczyły sens takich słów jak „prawda” i „uczciwość́”, a ludzie o odmiennych poglądach coraz częściej spotykają się z agresją. Chcę naprawić́ Polskę.

 

ASz: Kto jest pani politycznym autorytetem?

 

MS: Podziwiam społeczną wrażliwość Jacka Kuronia, polityczną przenikliwość Winstona Churchilla oraz sprawność́ i empatię Prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. To dzięki nim mam przekonanie, że w polityce wciąż̇ bardziej chodzi o wartości, a nie o sondaże. Bardziej o Polskę, a nie partię.

 

ASz: Dziękuję za rozmowę

 

 

 

 

/ Sfinansowano przez Koalicyjny Komitet Wyborczy Koalicja Obywatelska PO .N iPL Zieloni


Zainteresował temat?

6

17


Zobacz również

reklama
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat