Szczyt sezonu zachorowań na grypę jest dopiero przed nami, bo wypada on na przełomie stycznia i lutego, natomiast najlepszy moment na szczepienie to połowa października. Szczepionek jednak nie ma, a na dodatek aptekarze nie mają informacji z Ministerstwa Zdrowia czy mogą liczyć na dostawy. - Dostaliśmy pewną partię na początku września i było to zaledwie kilka sztuk. W październiku mieliśmy obietnicę, że będzie ich więcej, a dostaliśmy i tak zaledwie 5 opakowań – mówi Małgorzata Adaszek, kierownik jednej z piotrkowskich aptek. - To prawda, że zainteresowanie jest zdecydowanie większe niż zazwyczaj i bardzo dużo osób chce się zaszczepić – dodaje.
- Już w połowie września próbowałam kupić szczepionki dla całej rodziny, ale niestety nie ma ich w aptekach, a osobiście byłam lub dzwoniłam do zdecydowanej większości z nich i niestety bez skutku. Na dodatek nikt nie dał mi gwarancji, że w ogóle uda się w tym roku kupić – powiedziała nam mieszkanka Piotrkowa.
Farmaceuci zauważyli, że strach związany z koronawirusem spowodował znaczny wzrost chętnych na zaszczepienie się przeciwko grypie. - Kolejki są ogromne. Pacjenci proszą nas, abyśmy wpisywali ich na listy rezerwowe. My tego nie robimy, bo nie jesteśmy w stanie tych szczepionek zagwarantować – zaznacza Małgorzata Adaszek. - Jeżeli chodzi o poziom wyszczepień w Polsce to wynosi średnio 3,6% społeczeństwa. W tym roku jest dużo większe. Tymczasem poziom zamówień jest dużo mniejszy, bo robi się je na podstawie zeszłorocznego zapotrzebowania. Z drugiej strony, można było to przewidzieć, że zainteresowanie się zwiększy – tłumaczy.
- Uderzmy się wszyscy w pierś, bo sami jesteśmy sobie winni – mówi Elżbieta Dobrzyńska, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Piotrkowie. - W poprzednich latach wielokrotnie namawiałam do szczepień. Zainteresowania nie było, szczepionki szły do utylizacji i teraz tak to wygląda – dodaje.
Szczepionka na grypę nie tylko chroni przed grypą, ale w przypadku zachorowania znacząco łagodzi jej przebieg i minimalizuje ryzyko powikłań. Szczególnie zaleca się je osobom cierpiącym na choroby układu krążenia, cukrzycę, mukowiscydozę, choroby układu oddechowego, niewydolność nerek oraz niedokrwistość. - Szczepienie nie zapewni nam całkowitej ochrony przed grypą, ale na pewno pomoże nam uniknąć powikłań. Pamiętajmy, że organizm osłabiony grypą i dodatkowo zakażony wirusem SARS-CoV-2 może sobie nie poradzić – tłumaczy Elżbieta Dobrzyńska, dyrektor piotrkowskiego sanepidu.
Według Ministerstwa Zdrowia, w tym miesiącu do Polski trafi blisko 650 tys. szczepionek, resort udziela też zgody na sprowadzenie ich w ramach importu docelowego - jak dotąd na prawie 3 miliony dawek.