Do zdarzenia doszło w sobotę 30 maja rano na obrzeżach osiedla Binków w Bełchatowie. Oficer dyżurny bełchatowskiej policji otrzymał informację o bijatyce pomiędzy kilkunastoosobową grupą mężczyzn. Na miejsce wysłano policyjne patrole. - Mundurowi we wskazanym miejscu nikogo jednak nie zastali – informuje oficer prasowy bełchatowskiej komendy. - W trakcie patrolowania terenu przyległego na ulicy Piotrkowskiej uwagę funkcjonariuszy zwrócili mężczyźni, którzy stali przy trzech osobówkach. Na widok policyjnego radiowozu, zaczęli uciekać, pozostawiając otwarte samochody. Funkcjonariusze dokładnie sprawdzili porzucone pojazdy. Oględziny miejsca zdarzenia i samych samochodów potwierdziły podejrzenia, że zdarzenie miało tło porachunków pomiędzy pseudokibicami. Policjanci docierali do świadków zdarzenia i ustalali jego przebieg. Typowali osoby biorące udział w bójce. Okazało się, że pomiędzy kilkunastoosobową grupą mężczyzn doszło do starcia, po którym wszyscy rozbiegli się.
30 i 31 maja funkcjonariusze ustalili i zatrzymali uczestników zdarzenia. Pięciu mężczyzn w wieku od 21 do 33 lat dostało zarzuty udziału w bójce. Jak informują policjanci, w rozumieniu prawa karnego bójka to starcie fizyczne co najmniej trzech osób, które jednocześnie atakują i bronią się. Za takie zachowanie grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Mężczyźni w wieku 21 i 22 lat będą też odpowiadać za przestępstwo narkotykowe. 21-latek odpowie za posiadanie ponad 5 gramów marihuany, natomiast 22-letni bełchatowianin w miejscu swojego zamieszkania prowadził uprawę konopi indyjskich. Sprawa ma charakter rozwojowy.