- To, jak na razie, propozycje – zaznacza dyrektor. Te muszą zostać przyjęte przez Radę Miasta. - Jestem również przed rozmową z prezydentem, który z pewnością szczegółowo przepyta mnie, dlaczego przewidujemy takie, a nie inne stawki, jakie będą tego skutki i czy ewentualnie nie można zastosować innych rozwiązań – dodaje dyrektor.
Utrzymanie kosztuje
Wielu mieszkańców, słysząc o kolejnych podwyżkach, z pewnością się oburzy. Każdy chciałby chodzić na basen za darmo i całą rodziną, ale tak dobrze nie ma i nie będzie, bo miasta nie stać na bezlimitowe dopłaty do działania OSiR-u. - W tym roku OSiR założył dochody na poziomie 1,5 mln złotych. Wydatki na ten rok to w przybliżeniu 7 mln złotych. Ten plan musimy wykonać, bo tego oczekują od nas władze i Rada Miasta. Miasto musi dopłacać to wszystkich osirowskich obiektów. Najlepiej pod tym względem wypadły w ubiegłym roku korty tenisowe przy ul. Belzackiej (bilans wyszedł na zero). Najwięcej zawsze dopłacaliśmy do Stadionu Miejskiego przy ul. Żwirki. Pływalnia - to również olbrzymie koszty – energia, ratownicy, administracja... Koszt utrzymania basenu przy ul. Belzackiej to 800 - 900 tysięcy złotych rocznie. Sama wymiana wody kosztuje nas 1.800 złotych tygodniowo. Wpływy ze sprzedaży biletów to około 400 tysięcy złotych. Wyraźnie więc widać, że to niewiele w stosunku do potrzeb. Gołym okiem widać, że miasto musi sporo dokładać, żeby i mieszkańcy, i kluby sportowe mogły korzystać z naszych obiektów na preferencyjnych warunkach – twierdzi dyrektor Heinzel.
***
Basen kosztuje, ale w dużej części utrzymuje go miasto – nie użytkownicy. - Warto pamiętać, że ponad 80 grup dzieci szkolnych i przedszkolnych korzysta z obiektu zupełnie za darmo. Pozostali muszą ponosić przynajmniej częściowe koszty utrzymania obiektu – mówi dyrektor OSiR-u.
***
Czy mamy być komercyjni?
Obiekty sportowe i rekreacyjne mogłyby przynosić zyski. - Ale proszę pomyśleć, jakie koszty ponosiliby wówczas mieszkańcy. To są obiekty miejskie, które mają służyć mieszkańcom, dlatego korzystanie z nich nie powinno być zbyt drogie. Podwyżki są niestety konieczne, ale mam nadzieję, że nie okażą się zbyt brutalne – mówi dyrektor Heinzel. – Zresztą oprócz podwyżek chcemy wprowadzić kilka korzystnych opcji karnetowych. W przypadku najdroższego karnetu (400 zł – ważnego cały rok) będzie można zaoszczędzić nie 20% (jak w przypadku najtańszego karnetu), ale 40%. My zyskamy stałego klienta, a ten powinien być zadowolony, bo zapłaci znacznie mniej – tłumaczy Leszek Heinzel. - Dodatkowo mamy propozycję wprowadzenia zupełnie nowej stawki – dla seniorów – 6 złotych za godzinę. To niewiele, biorąc pod uwagę, że bilet ulgowy dla dzieci kosztowałby pięć złotych. Dla dzieci tak naprawdę ceny również nie ulegną zmianie, ponieważ cztery złote owszem, było wcześniej – ale do godziny 8.00 rano (dzieci w tych godzinach i tak nie było). Normalny bilet będzie kosztował do godziny 14.00 - 8 zł, później – do 22.00 – 9 zł. Ogólnie podwyżki cen planowane są na poziomie 15%. Dodatkowym plusem dla korzystających z ośrodka przy Belzackiej będzie możliwość skorzystania z sauny – czego wcześniej nie było. A więc nie tylko skupiliśmy się na podwyżkach , ale również na poszerzeniu oferty. Wcześniej sauna kosztowała 5 złotych, więc stali bywalcy będą bardzo zadowoleni, a być może pojawią się również nowi amatorzy tego luksusu. Na pływalni nie trzeba też będzie zakładać czepków – zachęca dyrektor Heinzel.
Drogo, ale co zrobić
Pływacy amatorzy na informację o podwyżkach reagują ze smutkiem i od razu pytają – o ile basen zdrożeje? Po krótkiej rozmowie stwierdzają. – Szkoda, ale to w końcu nie taka duża podwyżka. Przeżyjemy. Bardzo dobrze, że będą dodatkowe udogodnienia – cieszy się pan Kamil, który na pływalni spędza czas obowiązkowo raz w tygodniu. Pani Basia, która przychodzi czasem z wnuczką, mówi, że to dla niej dodatkowy koszt, ale czego się nie robi dla dzieci. - Dobrze tylko, że to nie podwyżka o połowę. Zresztą – co my mamy w tej sprawie do powiedzenia – puentuje.
***
Nowy cennik powinien być rozpatrzony przez Radę Miasta już w marcu.
JK