O przyczynach dużej awarii prądu na terenie Piotrkowa oraz miejscowości ościennych mówi Andrzej Murawski z Polskiej Grupy Energetycznej. Jak tłumaczy ekspert, awarii w wyniku pożaru uległ centralny punkt sieci - rozdzielnia średniego napięcia w stacji transformatorowej. Strażacy opanowali sytuację, a specjalistom z PGE udało się przełączyć zasilanie pomiędzy dwie pozostałe stacje Głównych Punktów Zasilających w Piotrkowie.
W poniedziałek w godzinach popołudniowych w jednym z trzech Głównych Punktów Zasilających na terenie Piotrkowa Trybunalskiego wystąpił pożar, którego skutkiem była awaryjna przerwa w dostawie energii obejmująca około 1/3 miasta oraz kilku przyległych miejscowości. Wyłączeniu uległ centralny punkt sieci - rozdzielnia średniego napięcia w stacji transformatorowej. W akcji gaśniczej brały udział trzy jednostki straży pożarnej, po opanowaniu pożaru około 20:30 teren stacji został przejęty i zabezpieczony przez brygadę pogotowia energetycznego. Awaria była dość rozległa, gdy stację odłączono, bez prądu pozostało około 15 tys. naszych odbiorców. Dzięki sprawnym działaniom służb oraz w sytuacji gdzie Piotrków jest zasilany z trzech stacji GPZ, nasze służby ruchowe jeszcze przed godziną 22 przywróciły dostawy do wszystkich odbiorców indywidualnych. Udało nam się poprzełączać zasilanie pomiędzy dwie sprawne stacje GPZ. Od rana trwają już działania mające na celu przywrócenie stacji do pełnej funkcjonalności - tłumaczy Andrzej Murawski, ekspert z biura do spraw dystrybucji PGE.
W akcji gaszenia pożaru brały udział dwa zastępy z Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie Trybunalskim. Jak tłumaczy bryg. Wojciech Pawlikowski akcja była trudna ze względu na zabezpieczone szafy rozdzielcze, w których znaleziono zarzewie ognia. W akcji wykorzystano specjalistyczny sprzęt - przyczepę proszkową.
W poniedziałek 5 sierpnia około godziny 15:35 do stanowiska kierowania PSP w Piotrkowie Trybunalskim wpłynęło zgłoszenie od zakładu energetycznego, który zgłosił się do nas o pomoc w oddymieniu pomieszczenia w rozdzielni na ul. Karolinowskiej. Strażacy przystąpili do oddymiania budynku, po pewnym czasie gdy te działania nie przyniosły skutku, w porozumieniu z pracownikami zakładu energetycznego i upewnieniu się, że w tej rozdzielni nie ma już napięcia, kierujący działaniem ratowniczym wprowadził do środka rotę, która zlokalizowała zarzewia pożaru w szafach rozdzielczych. Na miejsce został zadysponowany drugi zastęp PSP w Piotrkowie wraz z przyczepą proszkową. Strażacy dotarli do zarzewi ognia, otworzyli szafy i ugasili palące się elementy. Około godziny 21 nasze działania zostały zakończone. Działania były trudne, ze względu na możliwość wystąpienia w budynku napięcia 15 tys. voltów natomiast szafy rozdzielcze zabezpieczone są przed otworzeniem i trzeba było otwierać je za pomocą sprzętu burzącego - mówił bryg. Wojciech Pawlikowski, rzecznik prasowy piotrkowskiej straży pożarnej.
O przyczynach powstaniu pożaru służby nie poinformowały.