Wiatr i deszcz ze śniegiem nie odstraszyły mieszkańców Piotrkowa, którzy przyszli w niedzielę do amfiteatru miejskiego, aby wziąć udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. O godzinie 19.30 na scenie pojawił się zespół Pogoria, który starał się ocieplić klimat, zaś o 20.00 tradycyjnie zabłysło "światełko do nieba", w tym roku w nieco innej odsłonie. Na niebie zamiast fajerwerków pojawiły się lasery. - Mieszkańcy Piotrkowa i powiatu w tym roku się spisali. Liczenie jeszcze trwa, nie wiemy jaka kwota zebrana została przez terminale, będą jeszcze aukcje internetowe, więc to wszystko będzie się zmieniało. Jak narazie mamy ok. 233 tys. zł. Pamiętajmy, że nie o bicie rekordów chodzi, po prostu robimy coś dla innych. Warto pomagać, bo to później do nas wraca. Przecież piotrkowski szpital również skorzystał dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. W tym roku pierwszy raz graliśmy przez 2 dni, wiemy już, co musimy dopracować, mamy też wiele nowych pomysłów co do przyszłego roku, bierzemy się do pracy - podsumował Dariusz Cecotka, szef piotrkowskiego sztabu WOŚP.
Do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Piotrkowie włączyło się 625 wolontariuszy. - Wszyscy bardzo ciężko pracowali przez te dwa dni. Wszędzie, gdzie tylko pojawiali się ludzie, byli tam nasi kwestujący. Na szczęście w tym roku nie doszło do jakiś nieprzyjemnych zdarzeń - dodaje Cecotka.