- Dyngus był takim podziękowaniem za oblanie. Dziewczyna najczęściej była oblana przez chłopaka, któremu się podobała i właśnie tym „dyngusem”, czyli jajami czy ciastem, a nawet wędlinami się odwdzięczała. Oblanie wodą symbolizowało, że dana dziewczyna ma wzięcie. Starano się zaskoczyć dziewczyny bogate, a niekoniecznie ładne. Urodę traktowano jako dodatek do majątku - mówi etnograf Grażyna Szczepaniak - Nowak.
Niestety nasza śmigusowa tradycja staje się czasem pretekstem do chuligańskich wybryków. - Może to skutkować wyrządzeniem szkody tym, którzy nie życzą sobie być oblanym na ulicy wodą z wiadra. Patrolujący prewencyjnie miasto funkcjonariusze policji i straży miejskiej z pewnością będą reagować na takie przypadki i również czekamy na zgłoszenia od mieszkańców, którzy obawiają się np. grup młodzieży - mówi Jacek Hofman, komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie.
Za chuligański wybryk może grozić kara aresztu, ograniczenie wolności lub grzywna w wysokości nawet do 5000 zł. Ponadto mogą zostać nałożone dodatkowe koszty, np. odszkodowanie za uszkodzenie ciała lub zniszczenie mienia.