- 25-latek zatrzymany z narkotykami
- Szpitalne gaśnice poszły w ruch - ćwiczenia przeciwpożarowe w Szpitalu Wojewódzkim im. Mikołaja Kopernika
- Zderzenie samochodu z rowerzystą na Rondzie Sulejowskim
- Niebezpiecznie na drogach regionu
- Przedstawiciele piotrkowskiej lewicy upamiętnili Święto Pracy
- Przed nami Sulejowska majówka dla Ani
- Mirosław Świech pomagał wszystkim potrzebującym. Teraz sam potrzebuje pomocy
- W Moszczenicy świętować będą gminne obchody 233. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja
- Wspólna akcja krwiodawstwa ZHP i Akademii Piotrkowskiej przyciągnęła tłumy
Piotrkowianin skarży się na lekarkę
Dwa dni po wizycie w poradni nie obyło się bez wizyty w dziale pomocy doraźnej przy ul. Wolborskiej.
- Lekarz śmiał się ze mnie, że też pozwoliłem sobie na płukanie ucha. A ja po prostu zaufałem lekarce, myślałem, że mi tam jakiś lek wpuści, a nie zwykłą wodę ze strzykawy - tłumaczy pacjent. - Niewykluczone, że będę teraz musiał położyć się do szpitala z tego powodu. A miałem wyjechać do Krynicy na turnus rehabilitacyjny do sanatorium, ale teraz to odpada. Za leki, które dostałem na razie na 10 dni, zapłaciłem ponad 60 zł, a mam niewiele ponad 600 zł renty.
Lekarka, która miała zaordynować płukanie ucha, jest zaskoczona pretensjami pana Grzegorza. - Bardzo mi przykro, że pacjent się na mnie poskarżył, ale nawet nie wiem, o kogo chodzi, a przecież jeśli ktoś ma do mnie pretensje, to najpierw powinien mi je przekazać, tymczasem pielęgniarka świadkiem, że nie miałam tego dnia żadnej skargi.
- U lekarki nie byłem, bo moja noga więcej tam nie postanie - odgraża się pacjent.
Wyjaśnieniem sprawy obiecał zająć się Paweł Banaszek, dyrektor Szpitala Rejonowego w Piotrkowie, któremu podlega przychodnia. - Poproszę lekarkę o pisemne wyjaśnienia, ale najpierw musimy odzyskać dokumentację medyczną, którą ten pacjent wyłudził...
Marek Obszarny - POLSKA Dziennik Łódzki
POLECAMY