Jak informuje Jacek Klecel, autor listu, trudno powiedzieć, kiedy dokładnie zniszczono tablicę i dąb. W poniedziałek mężczyzna widział to miejsce i wtedy wszystko było w porządku. Kiedy zjawił się tam w piątek, tablica była już pęknięta, a “Dąb Pamięci” uszkodzony. - Dziwi mnie fakt, że nie zostało to zauważone, gdyż w tym miejscu znajduje się monitoring. Myślałem, że ktoś to obserwuje, ale chyba jest jednak inaczej. Wydawało mi się, że skoro jest to teren objęty monitoringiem, to Straż Miejska zareaguje sama, ale widocznie działa to na zasadzie, że trzeba takie sytuacje zgłaszać - wyjaśnia Jacek Klecel.
Wychodzi na to, że “Dąb Pamięci” już wcześniej był niszczony. Jesienią ktoś złamał czubek, aby drzewo nie rosło. Na wiosnę zerwany zaś został emblemat, który jest umiejscowiony w rogu. Teraz jednak sprawcy poszli na całość.
Mieszkaniec podał, że już tego samego dnia sytuacja została zgłoszona Straży Miejskiej. - Szkoła Katolicka, która jest fundatorem tablicy, zgłosiła sprawę do Straży Miejskiej w piątek. Tam nas jednak pouczono, że SM się tym nie zajmuje. Kazano nam złożyć doniesienie na policję. Zrobiliśmy to w sobotę. Dowiedzieliśmy się, że jeśli monitoring wykaże, kto to zrobił, to taką osobę dochodzenie obejmie. Jednak policja dała nam już do zrozumienia, że będzie bardzo trudno ustalić sprawcę, nawet z monitoringu. A jeżeli nic nie będzie można stwierdzić, to prawdopodobnie nie będzie możliwości wszczęcia dochodzenia w tej sprawie. Trochę mnie to dziwi, bo znam sytuację, że za pomocą monitoringu potrafiono ukarać jakąś osobę, która wyrzuca śmieci w niewłaściwym miejsc, a tu, gdzie jest taka dewastacja, dowiaduję się, że będzie problem.
Z uzyskanych informacji wynika także, że w najbliższych dniach potłuczona tablica przewieziona zostanie do zakładu kamieniarskiego w celu jej renowacji. Koszty renowacji to ok. 3 – 5 tys. zł. Nie wiadomo jeszcze, kto będzie ponosił koszty jej odnowienia, gdyż dopiero będą podejmowane decyzje. Szkoła, która jest patronem tablicy, będzie miała głos decydujący, ale przede wszystkim trzeba znaleźć środki.
Pan Jacek Klecel jest pewien, iż jest to skutek świadomego działania. Zastanawia tylko, komu tablica mogła przeszkadzać. - Powiem szczerze, że przykro jest obserwować taki widok. Uważam ten akt wandalizmu za szczególnie niebezpieczny, gdyż godzi on w pamięć narodu polskiego i powinien być z determinacją ścigany - podsumowuje mężczyzna.