Do niezbyt uczciwej wróżby doszło na placu Kościuszki. Kobieta szła do banku, a w torebce miała pieniądze, które niosła do banku na spłatę zaległości. Zaczepiła ją nieznana kobieta, która poprosiła o pożyczenie 10 groszy do brakujących do zakupów. W zamian za pożyczkę obiecała również powróżyć z dłoni.
Kobieta wyjęła portfel, aby poszukać w nim drobnych pieniędzy. Miała tam większą gotówkę, którą niosła do banku na spłatę zaległości.
Kiedy kobieta wyjęła portfel, zadeklarowana wróżka zaczęła rozmawiać z kobietą odwracając uwagę i osłabiając jej czujność, a następnie oddaliła się w nieznanym kierunku. Gdy tomaszowianka dotarła do banku i zaczęła przeliczać pieniądze z portfela, okazało się, że brakuje jej 5,200 złotych. Podejrzenie natychmiast padło na ,,pseudo wróżkę”, a zebrany i zabezpieczony w sprawie materiał dowodowy potwierdził te przypuszczenia - relacjonuje st. asp. Grzegorz Stasiak z KPP w Tomaszowie Mazowieckim.
Sprawą zajęli się tomaszowscy kryminalni, którzy ustalili personalia i miejsca pobytu sprawczyni kradzieży. Domniemana wróżka okazała się 53-letnią mieszkanką Radomska. Sprawczyni była kompletnie zaskoczona wizytą funkcjonariuszy. Przyznała się do kradzieży i wydała zabrane pieniądze.
Po przewiezieniu do tomaszowskiej jednostki policji, 53-latce przedstawiono zarzut kradzieży, za który grozi jej kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. O jej losie zadecyduje sąd - podsumowuje Grzegorz Stasiak.