Pracujący na etacie Polak ma w ciągu roku do wykorzystania 26 dni urlopu. Z reguły większość wybieramy latem. Większość – czyli ile?
- Jak najwięcej – mówiła w radiowym Maglu psychoterapeutka Renata Głowacka. – Tyle, ile nam potrzeba, ile wystarczy aby się zregenerować, naprawdę odpocząć, odzyskać siły. Dla każdego to będzie inny czas. Jednemu wystarczy tydzień, drugiemu dwa, a dla jeszcze innego trzy tygodnie to będzie za mało. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: ile dni wolnego potrzebujemy, aby w pełni odpocząć. Poza tym ważny jest też rodzaj odpoczynku. Jedni wolą leżenie na plaży, inni chodzenie po górach.
A co na to nauka? Podobno w ciągu pierwszych kilku dni urlopu wzrasta uczucie szczęścia osiągając swój szczyt dokładnie ósmego dnia. Potem stopniowo maleje. Ktoś zapyta: to po co nam dziewięć i więcej dni urlopu, skoro do ósmego dnia jest nam najlepiej? I nie jest to pytanie pozbawione sensu.
Mimo tych wyliczeń naukowcy są zdania, że czas trwania wakacji ma mniejsze znaczenie dla jakości wypoczynku niż to, co w ich trakcie robimy. Według nich najlepsze efekty dają: aktywność fizyczna, relaksowanie się, odpowiednia długość snu, regularny odpoczynek, rozkoszowanie jedzeniem, miejscem, a przede wszystkim – pogodą.
I właśnie z tą ostatnią bywa najtrudniej, zwłaszcza nad Bałtykiem.