Badanie: ponad połowa Polaków obawia się kradzieży tożsamości

PAPKraj Poniedziałek, 27 lipca 20205
55 proc. Polaków obawia się kradzieży tożsamości; jednocześnie co trzeci nie potrafi ocenić, czy w sposób właściwy chroni swoje dane osobowe - wynika z badania "Jak Polacy chronią swoje dane osobowe?". Ankietowani za największe zagrożenie uznają działalność oszustów w internecie.
Badanie: ponad połowa Polaków obawia się kradzieży tożsamości

Według przeprowadzonego przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej i serwis ChronPESEL.pl badania, ponad połowa Polaków jest przekonana, że dobrze chroni swoje dane osobowe (52 proc.), jednocześnie co trzeci ankietowany miał problem z oceną, czy zapewnia swoim danym należytą ochronę (38 proc.).

 

W opinii badanych, złodzieje tożsamości pobierają dane osobowe głównie w drodze wyłudzenia, na przykład poprzez fałszywe strony logowania lub fałszywe e-maile (74,5 proc.). Równocześnie ponad połowa ankietowanych uważa, że oszuści zyskują dostęp do danych poprzez kradzież dokumentów papierowych i plastikowych (50,3 proc.).

 

Z kolei ponad 41 proc. Polaków obawia się, że przestępcy wykorzystają ich dane osobowe podrabiając dokumenty lub karty płatnicze. "Np. w połowie czerwca mogliśmy przeczytać o rozbiciu grupy przestępczej, która na podrabianiu dokumentów i późniejszej ich sprzedaży zarobiła blisko 3,5 mln zł" - zaznacza cytowany w badaniu Bartłomiej Drozd z serwisu ChronPESEL.pl.

 

Ekspert przypomniał, że w ubiegłym roku weszła w życie ustawa o dokumentach publicznych zakazująca m.in. handlu fałszywymi dokumentami, takimi jak dowód osobisty lub prawo jazdy. Miało to spowodować zakończenie procederu polegającego na sprzedaży "dokumentów kolekcjonerskich". "Okazuje się, że w Internecie nadal można sobie zamówić replikę dowodu" - wskazał.

 

Posługujący się naszymi danymi oszust zgłasza się do firmy pożyczkowej lub sklepu, np. ze sprzętem elektronicznym, gdzie korzystając z "nowej" tożsamości wyłudza pieniądze lub robi kosztowne zakupy na raty, których oczywiście nie zamierza płacić – tłumaczy Drozd.

 

Adrian Figurniak z ChronPESEL.pl zwrócił z kolei uwagę, że w okresie pandemii oszuści próbują wyłudzać dane podszywając się pod pracowników instytucji państwowych. Dał przykład klienta, który w rozmowie telefonicznej został poproszony o podanie m.in. numeru PESEL, serii i numeru dowodu osobistego oraz adresu do korespondencji przez rzekomego pracownika Sanepidu. Chodziło o weryfikację dot. odbycia kwarantanny.

 

"Klient usłyszał, że w ciągu trzech dni roboczych pojawi się u niego pogotowie ratunkowe, żeby potwierdzić badania telefoniczne. Do tego czasu miał nie opuszczać domu" - opowiada ekspert. Po upływie wyznaczonego czasu, gdy nikt nie przyjechał, klient sam zadzwonił do Sanepidu, gdzie dowiedział się, że instytucja nie podejmowała wobec niego żadnych działań. "W niecałe dwa tygodnie od rozmowy oszuści wykorzystali jego dane osobowe do wyłudzenia pieniędzy" - wyjaśnił Figurniak.

 

Ekspert podkreślił, że podobnych przykładów jest wiele i dlatego np. Urząd Ochrony Danych Osobowych zaleca założenie konta w biurze informacji gospodarczej, celem monitorowania swojej aktywności kredytowej.

 

Badanie "Jak Polacy chronią swoje dane osobowe?" przeprowadzono w II kwartale 2020 na próbie 298 osób. (PAP)


Zainteresował temat?

1

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (5)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

j. ~j. (Gość)27.07.2020 09:33

Czy to nie jest szaleństwo z tym RODO? Nakłada się na firmy i instytucje ogromną ilość obowiązków biurokratycznych, tworzenie procedur, polityk, systemów, zarządzeń, szyfrowanie, zamykanie na 100 zamków itp. itd. A tak jeśli trochę trzeźwo pomyśleć: Takie dane, jak nasze nazwiska i adresy bardzo trudno utajnić, bo i tak wszyscy wokoło nas wiedzą, jak się nazywamy i gdzie mieszkamy, a jeśli ktoś nie wie, gdzie mieszkam, a chciałby się w niecnych celach dowiedzieć, to zrobi to bardzo szybko i bez problemów, nawet, jeśli mój pracodawca, mój lekarz, mój bank, mój operator telefoniczny i wszyscy, którzy przetwarzają moje dane osobowe będą stosować najsurowsze procedury ochrony danych. Czy to nie jest więc budowanie przysłowiowych drzwi do lasu? Przy tym drzwi pancernych z zamkami, szyframi i kodami, które przecież można w łatwy sposób obejść. Jeśli natomiast chodzi o takie dane, jak: PESEL i nr dow. os. to czy nie powinno się raczej utrudnić nielegalne wykorzystanie tych danych? Ja np. nie rozumiem, dlaczego mając czyjeś dane można na jego konto wziąć kredyt. Czy to nie powinno być tak, że kredytobiorca MUSI osobiście przyjść do banku, pokazać dowód, pokazać jeszcze inny dokument tożsamości (np. paszport), pokazać sam siebie, coś własnoręcznie podpisać, a jeśli bank miałby wątpliwość co do tożsamości osoby poddać się jeszcze dalszym procedurom w celu weryfikacji tej tożsamości, zwłaszcza jeśli kwota kredytu nie jest mała? No... ale na tworzeniu owych procedur RODO, na szkoleniach na temat RODO, na produkcji tych wszystkich aplikacji, szyfrów i szaf pancernych w związku z RODO można chyba nieźle zarobić i obawiam się, że jak zwykle o to tutaj chodzi. My i tak jesteśmy ciągle inwigilowani, służby wszystko o nas wiedzą, jeśli tylko chcą itd., zresztą ilość podmiotów, które legalnie przetwarzają nasze dane osobowe, czyli, mówiąc po ludzku, znają nasze dane jest tak duża, że ich tzw. wyciek jest ciągle bardzo prawdopodobny...

30


gość ~gość (Gość)27.07.2020 10:53

Proponuję zamieszkać w Moszczenicy

20


gość ~gość (Gość)27.07.2020 10:48

Ja nie mam tożsamości nawet nie mam pracy i mogom mnie cmoknonc

21


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat