Dyżurny tomaszowskiej komendy policji 26 czerwca rano otrzymał zgłoszenie od jednego z mieszkańców gminy Żelechlinek o tym, że na terenie jego nieogrodzonej posesji leży zakrwawiony mężczyzna. Na miejsce skierowano policyjny patrol z Komisariatu w Czerniewicach i powiadomiono pogotowie. - Kontakt z mężczyzną był trudny z uwagi na liczne obrażenia oraz fakt, że był pod silnym wpływem alkoholu, policjanci ustalili jednak, że na terenie jednej z posesji w sąsiedniej wsi leży w trawie jego kolega – informuje oficer prasowy komendy w Tomaszowie. - Mundurowi, podejrzewając, że drugi mężczyzna również może mieć obrażenia zagrażające jego życiu albo zdrowiu, po przekazaniu 48-latka załodze karetki, natychmiast przystąpili do przeszukiwania posesji, na której może znajdować się kolejna osoba potrzebująca pomocy. W odległości około kilometra od pierwszego z mężczyzn policjanci na podwórzu zamieszkałej posesji zlokalizowali w trawie 73-latka, którego stan wymagał pilnej pomocy lekarskiej. Gdy policjanci kolejnego z mężczyzn przekazali pod opiekę załogi karetki pogotowia, przystąpili do ustalani,a w jakich okolicznościach obaj mężczyźni doznali tak poważnych obrażeń.
W budynku na terenie posesji znajdowała się 40-letnia właścicielka... również pod wpływem alkoholu. Dzięki rozmowie z kobietą policjanci ustalili, że obaj mężczyźni to jej znajomi, którzy 25 czerwca byli jej gośćmi. Ustalono, że podczas wspólnego biesiadowania przy alkoholu, na teren posesji przyszedł jej konkubent, który mimo że dobrze znał obu mężczyzn, zaczął ich bić i kopać po całym ciele. Pobita również została 40-latka. Napastnik po około 10 minutach opuścił teren posesji, by powrócić po około godzinie. Wtedy znów zaczął wszystkich okładać, by po kolejnych kilku minutach opuścić teren posesji. Kobieta, mimo obrażeń, jakich doznali jej goście, nie powiadomiła pogotowia, bowiem nie zdawała sobie sprawy, że są tak poważne.
- Zebrane przez policjantów informacje dały podstawę do natychmiastowego zatrzymania sprawcy pobicia – dodaje rzecznik tomaszowskiej policji. - Ustalili adres jego zamieszkania, po czym zatrzymali 57-letniego agresora, mężczyzna był nietrzeźwy. Badanie wykazało w jego organizmie blisko 2 promile alkoholu. Nie potrafił wytłumaczyć policjantom swojego agresywnego zachowania wobec znanych mu osób. Został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi do czasu wytrzeźwienia.
57-latek dostał zarzut, za który grozi kara nawet do 5 lat więzienia. Z uwagi na obrażenia pobitych osób kwalifikacja czynu, jakiego się dopuścił, może ulec zmianie.