Goście byli oczywiście faworytami tego pojedynku i od początku próbowali zdominować rywala, w 9. minucie spotkania prowadzili 4:1, ale gdyby nie Marcin Schodowski wynik byłby jeszcze wyższy. Kibice nie mogli narzekać, ponieważ zobaczyli kilka akcji na najwyższym poziomie, większą skutecznością wykazywali się szczypiorniści z Płocka. Gdyby piotrkowianie wykorzystali choć połowę ze stworzonych sytuacji, przewaga gości nie byłaby tak widoczna. W obronie też nie zagraliśmy najlepiej, brakowało zwłaszcza kontuzjowanego Romana Pożarka, który na pewno pomógłby kolegom przerwać kilka akcji, ponieważ momentami wicemistrzowie Polski zbyt łatwo zdobywali bramki.
Po przerwie piotrkowianie dali się kompletnie zdominować i w 39. minucie meczu przegrywali już 14:24. Nasi zawodnicy zbyt często tracili piłkę. Przez chwilę trener piotrkowskiej drużyny Dmytro Zinchuk próbował grać siedmioma zawodnikami w polu, zostawiając na ławce bramkarza, ale niewiele to pomogło. W 59. minucie meczu goście zdobyli 40. bramkę, a chwilę później Szymon Woynowski próbując zaskoczyć rywali wybiegł do piłki, ale na środku boiska zderzył się z bramkarzem. Wyglądało to bardzo groźnie i ostatecznie piotrkowski zawodnik z podejrzeniem uszkodzenia kręgów szyjnych zostało zniesiony z boiska na noszach i odwieziony do szpitala, wszystko wskazuje jednak na to, że nie będzie musiał długo pauzować. Mistrzowie Polski zasłużenie wygrali ten mecz 40:24.
- Nasi rywale na pewno potraktowali ten mecz jako trening przed kolejnym spotkaniem Ligi Mistrzów, te najważniejsze mecze sezonu zasadniczego dopiero przed nami, walczymy o pozostanie w pierwszej ósemce – powiedział po meczu nasz rozgrywający Grzegorz Sobut.
- Tacy potentaci jak Wisła Płock i PGE Vive Kielce są w najlepszej szesnastce Ligi Mistrzów i znajdują się na innym poziomie, próbowaliśmy walczyć, ale byli poza naszym zasięgiem, tym bardziej, że nie mogli nam pomóc Sebastian Iskra i Roman Pożarek. Za tydzień powinni być zdrowi, dzisiaj nie chciałem ryzykować, dlatego nie zagrali - podsumował trener piotrkowskiej drużyny Dmytro Zinchuk.
Przed piotrkowskimi szczypiornistami trzy najważniejsze mecze sezonu zasadniczego, które zdecydują o tym, czy zagramy w fazie play-off, czy w fazie play-out. Już w środę Piotrkowianin zmierzy się na wyjeździe z Azotami Puławy, 29 marca podejmie Energę Kalisz, a później rozegra kolejne wyjazdowe spotkanie ze Stalą Mielec.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 24:40 (11:18) Orlen Wisła Płock
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Schodowski, Procho, Pyrka – Pacześny 5. Andreou 4, Swat 3, Nastaj 3, Mastalerz 3, Sobut 2, Tórz 2, 1/1, Surosz 1, Urbański, Woynowski, Szopa, Kaźmierczak.