Czy biogazownia może być rozwiązaniem problemu nadmiaru gnojowicy z terenu gminy Grabica? Wójt Krzysztof Kuliński prowadził rozmowy na ten temat już w poprzedniej kadencji, jednak teraz do pomysłu podchodzi jeszcze poważniej. - Jest to związane z planami nawożenia azotem, do czego mają być zobowiązani rolnicy. Wiadomo, że nawóz naturalny zawiera sporo tego pierwiastka, w związku z tym azot będzie musiał być bilansowany. Wszyscy oczekiwali, że dzięki biogazowniom azotu w tych nawozach będzie mniej, niestety okazuje się, że tyle azotu, ile przywozimy do biogazowni, trafia później do nawozu, ponieważ azot nie ulega redukcji. To na pewno jest zaleta, ponieważ gnojowica, którą rolnicy przywożą do biogazowni jest przetwarzana w taki sposób, że mniej śmierdzi. Podstawową zaletą biogazowni jest oczywiście produkcja energii elektrycznej i ciepła, ale podstawowym produktem do ich wytworzenia nie jest azot, lecz węgiel, który musi być dostarczony w postaci suchej masy - mówi Krzysztof Kuliński.
Największy zysk będzie miał oczywiście ten, kto zainwestuje pieniądze i to niemałe, bo biogazownia o mocy 0,5 Megawata (MW) to koszt ok. 11 milionów złotych. Prowadzone są rozmowy z przedstawicielami firm, które chcą zainwestować pieniądze w taki projekt, wówczas skorzystałaby również osoba, która wydzierżawi grunt pod budowę takiej biogazowni, ponieważ mogłaby czerpać z niej energię elektryczną i ciepło, miałaby też pracę, ponieważ taki obiekt ktoś musi obsługiwać. Taką biogazownię mogą też wybudować sami zainteresowani, czyli na przykład hodowcy trzody chlewnej, a w sytuacji, gdy produkcja jest poniżej kosztów, byłby to dodatkowy zastrzyk finansowy.
- Jest to bardzo kosztowna inwestycja, uzyskanie 1 MW energii z biogazu jest najdroższe, wiatraki czy fotowoltanika są zdecydowanie tańsze. Można nawet powiedzieć, że koszty są o połowę niższe. Biogazownia oprócz tego, że przynosi zyski inwestorowi, to dodatkowo spełnia funkcje ochrony środowiska. Mówimy o biogazowniach o mocy między 0,5 a 1 MW. Takie instalacje mogą kosztować nawet kilkanaście milionów i potrzebują bardzo dużo substratu, aby tę moc uzyskać. Na terenie gminy Grabica nie ma takiego hodowcy, aby samodzielnie zapewnił wsad do biogazowni, ale myślę, że gmina jak najbardziej temu podoła. Rolnicy wiedzą, z czym się wiąże wybudowanie biogazowni i co ona daje, więc zainteresowanie tym tematem jest duże - powiedział Łukasz Owczarek, reprezentant firmy projektującej tego typu obiekty w Polsce.
- Niektórzy nasi rolnicy są zainteresowani, ale żaden w pojedynkę nie jest w stanie dostarczyć takiej ilości gnojowicy, a zatem ktoś musiałby ją tam dowozić. Później można ją wyrzucać na pola, znajdujące się bliżej zabudowań, ponieważ ona nie śmierdzi. Należy też pamiętać, że gnojowica jest świetnym naturalnym nawozem, bogatym w azot, fosfor i potas. Teraz każdy rolnik musi sporządzać tzw. plany nawożenia, dostosowane do odgórnych norm (170 kg azotu/hektar), myślę, że większość rolników się do tego stosuje, ale są też tacy, którzy wywożą ją do lasów czy rowów, z tym procederem będziemy z całą surowością walczyć. Kilka osób już ukarano - mówi wójt Kuliński.