Po przebrnięciu eliminacji bez straty seta, można się było spodziewać, że w turnieju głównym Polak powalczy z wyżej rozstawionym rywalem, ale chyba niewielu sądziło, że będzie tak blisko zwycięstwa. W pierwszym secie piotrkowianin stracił tylko trzy gemy, przełamując rywala, który wcześniej mógł zrobić to samo. Drugi set był bardziej wyrównany, nasz zawodnik wygrał go dopiero po niezwykle emocjonującym tie-breaku. Gdyby Kamil wygrał trzeciego seta, pokonałby faworyzowanego Japończyka, sprawiając tym samym megasensację i gdyby nie skurcze, które zaczęły go w tej partii "łapać", prawdopodobnie by tego dokonał. Polak nie mógł wziąć przerwy medycznej, lekarz mógł mu pomagać jedynie w przerwach między gemami, środki, które otrzymał jednak nie pomogły. Z trudem trzymający w rękach rakietę piotrkowianin, próbował podjąć walkę, ale ból mu to uniemożliwił. Japończyk wygrał dwa kolejne sety, doprowadzając do remisu. W piątym secie Polak skreczował po przegranych trzech pierwszych gemach.
Za występ w Australian Open 2019 Kamil Majchrzak otrzyma 115 tys. dolarów australijskich (75 tys. za I rundę i 40 za przejście kwalifikacji) oraz 35 punktów do rankingu ATP, co sprawi, że awansuje na najwyższe w swojej karierze miejsce w tym światowym rankingu, obecnie zajmuje 176. pozycję, tylko jeden Polak znajduje się wyżej, na 76. miejscu sklasyfikowany jest Hubert Hurkacz.
Kei Nishikori 3:6, 6:7(6), 6:0, 6:2, 3:0 i krecz Kamil Majchrzak