Okazuje się, że ten problem istnieje nie tylko w dużych polskich miastach, ale również zauważalny jest w Piotrkowie. Ksiądz Ireneusz Bochyński postanowił na forum porozmawiać na ten temat, by uświadomić, z jakimi problemami niekiedy muszą zmagać się inni. Przyznał, że chciał, by frekwencja na tego typu spotkaniach była większa i ludzie przestali się bać trudnych rozmów.
- Myślę, że wykład Barbary Filipak uświadomił obecnym, że my i osoby, które padły ofiarą handlu ludźmi i przymusowej prostytucji, żyją w zupełnie innym świecie niż my. Nasz świat to ten z jakimiś drobnymi grzechami i dobrymi uczynkami, a obok istnieje taki świat, gdzie ludzie zmagają się z problemem swojego życia i zgubionej godności. Podczas spotkania zastanawialiśmy się, kogo my widzimy w takich ludziach. Czy współczujemy im i niesiemy pomoc, czy widzimy w nich grzeszników i mielibyśmy ochotę ich ukamienować, czy oceniamy? - pyta ksiądz Ireneusz Bochyński, rektor kościoła akademickiego Panien Dominikanek.
- Okazuje się, że Piotrków nie jest wolny od takich problemów. Impulsem zorganizowania spotkania był film „Mam na imię Justine" opowiadający prawdziwą historię dziewczyny z Piotrkowa, której kolega ze szkoły, obiecując jej wspaniałe wakacje, wywiózł do Berlina i zmusił do płatnej prostytucji. Mnie ten temat również nie jest obcy. Znam Barbarę Filipak od 18 lat i nie raz uczestniczyłem w organizowanych przez nią spotkaniach z ludźmi, którzy zmagali się z takim problemem. Oni często potrzebowali pomocy, nie tylko psychologa i sędziego, ale również księdza
Uczestnicy sobotniego spotkania dowiedzieli się również, co może być przyczyną handlu ludźmi i jak im pomóc - dodaje.
- Czasem to wynika z przymusu fizycznego, zniewolenia przez innych ludzi, chęci ekonomicznych. Warto rozmawiać o tym problemie i warto mówić o specjalistycznych poradniach, które w sposób profesjonalny pracują z tymi ludźmi, by wyciągnąć ich z tego, w co się uwikłali - zaznacza ks. Ireneusz Bochyński.
Ewa Tarnowska