Na miejscu było 15 zastępów staży pożarnej. - Przypuszczalną przyczyną pożaru jest podpalenie. Właściwa przyczyna zostanie ustalona przez policję - mówi mł. bryg. Wojciech Pawlikowski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Piotrkowie Trybunalskim. Dogaszanie pożaru trwało do godziny 2 w nocy. Przez następne 2 godziny jeden zastęp kontrolował pogorzelisko.
Mieszkańcy obawiali się o stan powietrza, ale - jak ustaliliśmy - nie ma zagrożenia zatrucia szkodliwymi substancjami, mimo że doszło do spalenia ogromnych ilości elektrośmieci. Według zapewnień pracowników Działu Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony środowiska, nic nie zagraża naszemu zdrowiu. - Paliły się elektrośmieci, czyli plastiki, pianki, w wyniku spalania tego typu materiałów na pewno powstają produkty toksyczne, co mogliśmy obserwować w postaci czarnej toksycznej chmury. Pomiary wykonane przez specjalną sekcję straży pożarnej w Łodzi nie wskazały zagrożenia środowiska i nie została podjęta decyzja o ewakuacji mieszkańców - tłumaczy Piotr Nowakowski, kierownik działu Inspekcji WIOŚ w Piotrkowie Trybunalskim.
Stacja monitorująca stan jakości powietrza w mieście także nie wykazała wzrostu zanieczyszczeń powstałych po pożarze. - Na stacji przy Krakowskim Przedmieściu nie stwierdzono wpływu pożaru na jakość powietrza, ale zaznaczam, że my mierzymy wyłącznie podstawowe zanieczyszczenia. Nie mierzymy takich trucizn jak dioksyny i furany, więc nie mogę się odnieść do poziomu tego typu zanieczyszczeń - podsumowała Marzanna Krzemińska, główny specjalista w dziale monitoringu piotrkowskiego WIOŚ.