Jan, absolwent piotrkowskiego „Chrobrego”, w latach trzydziestych wyjechał do Warszawy na studia, które przerwała wojna. W sierpniu 1939 roku został zmobilizowany. Po kilkudniowych walkach z Niemcami w obronie Przemyśla jego oddział został wycofany w Karpaty. Gdy 17 września Sowieci zaatakowali Rzeczpospolitą, to znajdujące się na wschodnich rubieżach polskie wojsko znalazło się w dramatycznym położeniu. Już następnego dnia władze Węgier otworzyły przed Polakami swoją granicę. Przez karpackie przełęcze przeszło wówczas na węgierską ziemię około 90 tysięcy żołnierzy, a wśród nich kapral podchorąży Jan Stolarski.
Wojskowych uchodźców umieszczono w 141 obozach internowanych na terenie całego kraju. W jednym z nich, w Vámosmikola, znalazł się kpr. Stolarski. Tu przeżył sześć wojennych lat. Tu nauczył się języka węgierskiego, tu był obozowym tłumaczem, tu poznał Marikę, tu się pobrali, tu urodził się ich pierwszy syn. Po wojnie zamieszkali w Warszawie, a po kilku latach, już z trójką dzieci, przeprowadzili się do Piotrkowa. Z niewielką przerwą Jan Stolarski aż do emerytury pracował w Fabryce Maszyn Górniczych. W połowie lat dziewięćdziesiątych Jan i Maria ponownie zamieszkali w Warszawie.
W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, pamiętając o zaciągniętym u bratanków długu wdzięczności, Jan Stolarski włączył się w tworzenie społecznego ruchu przyjaźni z Węgrami. Wtedy też założył w Piotrkowie jedno z pierwszych w Polsce Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. W tamtym okresie należało ono do największych i najlepiej działających w Polsce. Na systematycznie organizowane spotkania/wieczory węgierskie, upowszechniające historię, kulturę i zwyczaje bratanków przychodziło po 300 - 400 osób! Budziło to zazdrość lokalnego TPPR-u i niepokój w miejscowym komitecie partyjnym. Do legendy przeszły coroczne „bale węgierskie” w restauracji „Europa”. To Jan Stolarski był inicjatorem i organizatorem grupowych wyjazdów członków Towarzystwa do pracy na zbiory owoców w różnych węgierskich miejscowościach. Cieszyły się one wielkim powodzeniem, gdyż łączyły przyjemne z pożytecznym. Pozwalały bowiem piotrkowianom nie tylko bliżej poznawać Węgry i Węgrów, ale też trochę zarobić, co w tamtym latach ubogiego PRL-u nie było bez znaczenia.
W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku prezes Stolarski wszedł w skład kierownictwa Rady Głównej Federacji Stowarzyszeń Polsko-Węgierskich RP, a następnie został jej szefem i przeniósł siedzibę z Poznania do Warszawy. Z jego inicjatywy w kilku miastach powstały lokalne Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Węgierskiej m. in. w Tomaszowie Maz., Radomsku, a także w Gdańsku i Warszawie. Był inicjatorem, współinicjatorem i organizatorem wielu przedsięwzięć upamiętniających ważne miejsca i postaci w historii obu naszych narodów. Szczególnym wyrazem wdzięczności uchodźców było wyposażenie jednej z kaplic w Kościele Skalnym na Górze Gellerta w Budapeszcie. Od tej pory nosi ona nazwę Kaplicy Polskiej.
Najważniejszym przedsięwzięciem edytorskim prezesa Jana Stolarskiego było zredagowanie i wydanie w 1999 roku największego zbioru wspomnień, które ukazały się pod tytułem: „Wspomnienia polskich uchodźców na Węgrzech w latach 1939–1945”. Wydawał również Biuletyn Federacji Stowarzyszeń Polsko-Węgierskich RP.
Za swą działalność Jan Stolarski uhonorowany został m. in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia RP, Medalem „Za Udział w Wojnie Obronnej 1939” i Medalem „Pro Patria”, a także Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Republiki Węgierskiej i Pro Cultura Hingarica. Na stulecie urodzin w 2013 roku Jubilat otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Vámosmikola. Prezes Federacji należał do grona najbardziej zaangażowanych i twórczych krzewicieli braterstwa z narodem węgierskim.
Krystyna i Grzegorz Łubczykowie