Do kradzieży kart płatniczych doszło 21 lutego w poczekalni szpitala wojewódzkiego w Bełchatowie. Złodziej, wykorzystując nieuwagę właściciela, przeszukał pozostawioną bez opieki kurtkę. Znalazł w niej portfel. Ponieważ nie było w nim pieniędzy, sprawca zadowolił się dwoma kartami bankomatowymi. Pokrzywdzony zorientował się dopiero następnego dnia i wtedy o kradzieży kart zawiadomił bełchatowską policję. Śledczy ustalili, że złodziej używał kart płatniczych, dokonując płatności w kilku sklepach na terenie Bełchatowa. Wizerunek mężczyzny zarejestrowały kamery monitoringu. W sprawę zaangażowali się kryminalni i ustalili, że sprawcą był 37-letni mężczyzna. Jego zatrzymanie było skomplikowane, ponieważ podejrzewany nie posiadał stałego meldunku. Policjanci nie dawali za wygraną i sprawdzali każdy pojawiający się trop. Namierzyli 37-latka 9 marca w przychodni bełchatowskiego szpitala. Złodziej nie krył zaskoczenia, kiedy został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Tłumaczył, że do takiego zachowania zmusiła go trudna sytuacja finansowa. Usłyszał zarzuty kradzież i kradzieży z włamaniem.
Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Włamanie na konto za pomocą skradzionej karty bankomatowej to przestępstwo zagrożone karą do 10 lat więzienia. Podejrzany odpowie ponadto za kradzież telefonu komórkowego, której dopuścił się w październiku 2016 roku, również w budynku szpitalnym.