Choć "wygaszenie" gimnazjum jest już pewne, nadal nie wiadomo, co stanie się z budynkiem i czy możliwe jest uruchomienie trzeciej szkoły podstawowej - w tej sprawie mieszkańcy spotkali się z wójtem Piotrem Łącznym.
- Wiemy, że jedynie spełniacie PIS-owskie żądania z urzędu. My jako mieszkańcy chcielibyśmy walczyć o tą szkołę, ponieważ jest w naszej gminie od bardzo dawna, już 20 lat temu mieszkańcy walczyli o wybudowanie tej placówki. Postanowiliśmy spotkać się dzisiaj i omówić to jeszcze raz, czy byłby jakiś wpływ na radnych, by wycofać się ze zmian - mówiła Katarzyna Gębarowska, jedna z organizatorek protestu w Tomawie.
- Dlaczego mamy ją likwidować? Ludzie pracowali w czynie, dali drzewo, kopali fundamenty, wszystko robili sami, wybudowali tę szkołę - denerwowała się jedna ze starszych mieszkanek. - Chodzi nam o to, by ten budynek nie niszczał. W naszej gminie jest prawie 400 dzieci - apelowali inni.
Wójt Piotr Łączny podkreślił, że w tej sprawie nie wszystko zależy od niego, ale zgadza się z postulatami mieszkańców. - Zdaję sobie sprawę z tego, jak ważna dla państwa jest ta sprawa. W ubiegłym roku jeździłem nawet do Warszawy na spotkania z minister Zalewską. Zapewniała nas, że prowadzone są konsultacje społeczne i wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Ale nikt nie pytał samorządów, czy są w stanie udźwignąć tą reformę, zabezpieczyć ją lokalowo, zatrudnić i zagospodarować nauczycieli z gimnazjów - tłumaczył Piotr Łączny, który zwrócił uwagę, że gminy zobowiązane były do opracowywania nowych sieci szkół jeszcze zanim ustawa została podpisana przez prezydenta. Wójt powołał się ponadto na samorządy, które bojkotują reformę, ale przypomniał, że konsekwencje niedopełnienia obowiązku ustawowego dla włodarzy gmin mogą być srogie (wojewoda może np. zawiesić wójta w uprawnieniach).
- Nie zmieniliśmy ani szkół podstawowych, ani ich obwodów, ale jeśli macie propozycje, to o każdej z nich warto rozmawiać. Macie swoją rację i ją doceniam - mówił do zgromadzonych wójt. - Jeśli rada przegłosuje, że szkoła zostaje na przykład w systemie 4-8 czy 1-3, mam obowiązek przedstawić koszty i to, co musimy zrobić w Tomawie. Jeżeli będzie trzeba, zatrzymamy inwestycje drogowe, skoro oświata jest priorytetem, możemy utworzyć trzy szkoły - mówił Piotr Łączny. - Jestem tylko organem wykonawczym. Nie jestem w stanie podważyć decyzji radnych i zmusić kogokolwiek do głosowania w ten czy inny sposób.
Najpewniej we wtorek odbędzie się nadzwyczajna sesja rady gminy, na której mają zostać przedstawione konkretne propozycje rozwiązań. Mieszkańcy zapowiadają protest, polegający na okupacji sali gimnastycznej na terenie gimnazjum. Według wstępnych ustaleń ma do niego dojść 13 marca.