- Czołowe zderzenie na wiadukcie w Siomkach
- Wybrano Młodzieżową Radę Miasta Piotrkowa Trybunalskiego
- Ambitne plany na rok Władysława Reymonta
- W Akademii Piotrkowskiej zebrano ponad 21 litrów krwi
- Wypadek z udziałem nauki jazdy na Narutowicza
- W mieszkaniu miał ponad 170 gramów narkotyków
- Czad zabił dwóch mężczyzn
- 106. rocznica odzyskania niepodległości upamiętniona także w Moszczenicy
- Znany piotrkowski kucharz świętuje 10-lecie restauracji
Hymn Piotrkowa zabrzmiał z szuflady?
Dla porównania Suwałki i ich hymn
Hymn Piotrkowa powstał z inicjatywy ówczesnego przewodniczącego Rady Miasta, Henryka Komara. – Było to związane z procesem zmian ustrojowych zachodzących w kraju po roku 1989, kiedy wiele gmin i miast wracało do tego, co było związane z ich historią lub przynajmniej starało się tę sferę uporządkować – mówi Henryk Komar. - Są symbole, takie jak hymn czy barwy narodowe, bez których nie wyobrażamy sobie istnienia państwa. Również miasta podkreślają swoją tożsamość poprzez takie symbole. W latach 90. wróciliśmy do starego, prawowitego i historycznego herbu, który od czasu zaborów zastępował inny. Nie mieliśmy jednak hymnu i jako przewodniczący Rady Miasta postanowiłem się tą sprawą zająć – opowiada Henryk Komar. - Dowiedziałem się, że jeszcze w latach 70. ówczesny dyrektor Szkoły Muzycznej, Ryszard Rychlik skomponował dla Piotrkowa utwór, który miał być wykonywany na trąbce z wieży kościoła oo. Bernardynów. Był to bardzo ciekawy pomysł, ale z jakichś powodów nie został wdrożony. Zastanawiałem się, czy powinno się powrócić do utworu Ryszarda Rychlika. Ostatecznie jednak, po konsultacji z przewodniczącymi klubów radnych i wiceprzewodniczącymi Rady, uznaliśmy, że postaramy się o nowy hymn. - Zwróciłem się do piotrkowskiego środowiska muzycznego. Polecono kompozytora z Łodzi. Maciej Latalski odwiedził nas w Piotrkowie i odbyliśmy na temat naszego przedsięwzięcia rozmowy – opowiada Henryk Komar.
Maciej Latalski dziś miło wspomina komponowanie tego wyjątkowego dla Piotrkowa utworu. – Hymn powstawał przez około miesiąc – mówi w rozmowie kompozytor. – Nie wiem, czy dziś napisałbym go w taki sam sposób. Może podszedłbym do sprawy w sposób nieco bardziej nowoczesny, ale charakter utworu na pewno nawiązywałby do bogatej historii Piotrkowa – przyznaje.
Jaki jest nasz hymn?
W archiwach Urzędu Miasta w Piotrkowie znajduje się dziesięciostronicowa partytura “Hymnu Miasta Piotrkowa Trybunalskiego”. Oprócz zapisu nutowego Urząd dysponuje także kasetą analogową z nagraniem utworu. Wszystko to przygotował Maciej Latalski. – Zanim zacząłem pisać ten utwór, sięgnąłem do historii miasta – mówi kompozytor. – Okazało się, że sięga ona odległych czasów, że było to miasto królewskie. Wytyczne władz wskazywały, żeby mający powstać hymn nosił wartość historyczną. Postanowiłem więc napisać coś niezbyt skomplikowanego i w miarę przystępnego, ale też dostojnego – opowiada kompozytor.
Kiedy słucha się hymnu Piotrkowa, wydaje się, że wykonuje go orkiestra symfoniczna. W rzeczywistości zarejestrowany dźwięk powstał przy użyciu urządzeń elektronicznych. – Powstanie hymnu wiązało się nie tylko z napisaniem nut na papierze, ale także z zarejestrowaniem dźwięku – opowiada Henryk Komar. - Były dwie możliwości zrealizowania nagrania: z udziałem zespołu muzycznego i z użyciem urządzeń elektronicznych. Wersja pierwsza nie była możliwa ze względu na wysokie koszty, jakie musiałoby ponieść miasto, tak więc z kompozytorem ustalono, że zarejestruje nasz hymn na taśmie, wykorzystując syntezatory – opowiada Henryk Komar. Tym sposobem od 1996 roku Piotrków posiada zarówno partyturę, jak i zapis audialny swojego hymnu miejskiego.
Wyjąć hymn z szuflady
Inicjatywa podjęta przez Radę Miasta w sprawie hymnu ani nawet jego mobilna forma w postaci gotowego nagrania na taśmie nie pomogły w jego wypromowaniu. Od momentu uchwalenia hymn Piotrkowa przeleżał w szufladzie niemal dwanaście lat. Na szerszą skalę nie interesował się nim nikt, aż do ostatniej sesji Rady Miasta. Podczas obrad radny Mariusz Staszek powrócił do kwestii kompozycji Macieja Latalskiego. - W uchwale z 1996 r. czytamy, że Piotrków posiada hymn – mówi radny. - Czytamy też, że ma on podnosić rangę i znaczenie spotkań i różnego rodzaju imprez miejskich. Mimo to ten wyjątkowy utwór muzyczny nie jest używany. Został zapomniany i leży gdzieś w miejskich archiwach. Wydaje mi się, że powinno się podjąć i kultywować taką tradycję. Dlatego poruszyłem tę kwestię podczas ostatniej sesji – dodaje radny.
O tym, że hymn powinien być używany i kojarzony z Piotrkowem, przekonany jest także Henryk Komar. - Uważam, że hymn powinien w Piotrkowie funkcjonować – mówi były przewodniczący Rady Miasta. - Dobrze, że obecna Rada zwróciła na tę kwestię uwagę. Nie uważam jednak, że musi to być ten hymn, który powstał z mojej inicjatywy. To było kilkanaście lat temu, a każde pokolenie jest dzieckiem swojego czasu i może ktoś będzie miał inne pomysły. Być może tamten hymn byłby atrakcyjniejszy, gdyby Rada przeznaczyła na niego więcej pieniędzy. Być może należy wrócić do pomysłu Ryszarda Rychlika, do sygnału wykonywanego z wieży kościoła na wzór Krakowa. Nie będziemy może oryginalni, ale kontynuowalibyśmy niewątpliwie dobrą tradycję – dodaje Henryk Komar.
Promujmy się hymnem
Według radnego Mariusza Staszka, hymn Piotrkowa mógłby być bardzo ciekawym sposobem promocji miasta. - Nie wiem, na ile ten pomysł się spodoba, na ile znajdzie aprobatę, ale myślę, że gdybyśmy skorzystali z tego, że mamy hymn, wykorzystali go odpowiednio, będziemy się czymś bardzo ciekawym wyróżniać na tle innych miast – mówi radny. – Przecież w haśle, które ma charakteryzować i promować Piotrków słyszymy, że jest to “miasto z przyszłością bogate przeszłością” – dodaje. Jak podkreśla radny nie brakuje imprez miejskich, które hymn by uświetnił. Pojawił się też pomysł, żeby sesje Rady także rozpoczynały się odtworzeniem hymnu miasta. - Może podziałałoby to pozytywnie na rangę wydarzenia, a nawet na atmosferę spokoju i powagi wśród uczestników obrad – zastanawia się Mariusz Staszek. - Pewnie nie wszystkim taki pomysł przypadłby do gustu, ale przecież miejsce i cel, w jakim spotyka się Rada, nie są codzienne. Może i to jakaś kontrowersja, ale ona może podziałać pozytywnie na promocję miasta – mówi radny. Jak przyznaje, jeśli rozważania nad hymnem będą się toczyć dalej, należałoby się zastanowić, czy nie dopisać tekstu do kompozycji Macieja Latalskiego. Sam kompozytor prawa autorskie do hymnu przekazał Radzie Miasta już w roku 1996 i, jak zapewnia w rozmowie telefonicznej, nie ma nic przeciwko skonsultowanym z nim wcześniej przeróbkom hymnu.