Spotkanie to wywoływało wiele emocji na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Już na starcie rozgrywek GKS musiał się zmierzyć z silną ekipą z Kielc, która również w tym roku ma wielkie aspiracje. Na dodatek gospodarze mieli z Koroną pewne rachunki do wyrównania. Pod koniec ubiegłego sezonu GKS przegrał w Kielcach 3:5 i stracił fotel lidera, którego - niestety - już nie odzyskał.
W sobotni wieczór zgromadzona publiczność nie zobaczyła już tyle goli w pojedynku tych zespołów. Mecz był widowiskiem do jednej bramki, gdyż Korona zaprezentowała się fatalnie.
Trener gospodarzy Orest Lenczyk był zadowolony z postawy swoich zawodników, przyznał też, że miał nadzieję, że goście postawią jego drużynie cięższe warunki. Nie często zdarza mu się wyróżniać zawodników, ale tym razem zdecydował się na to dla dwóch Tomaszów: Wróbla i Jarzębowskiego. Ten pierwszy wykazywał się ogromną kreatywnością, wielokrotnie swoimi dryblingami wkręcał w ziemię kieleckich obrońców. Popularny "Jarza" wykonywał w środku pola tytaniczną pracę, a gdy do tego dodamy jeszcze spokój jaki wprowadzał w szeregi swojej drużyny to można się pokusić o stwierdzenie, że był cichym bohaterem tego meczu.
GKS zaprezentował się świetnie w obronie. Dariusz Pietrasiak już w kolejnym spotkaniu z rzędu prezentuje się znakomicie. Imponująco przedstawiają się także boki obrony. Na lewej stronie widoczne jest olbrzymie doświadczenie Macieja Stolarczyka, a na prawej młodość i przebojwość Marcina Kowalczyka. W przodzie szalał wspomniany Wróbel. Carlo Costly, pomimo, że był jedynym napastnikiem, często zagrażał bramce Macieja Mielcarza.
Już niedługo do składu wrócą po kontuzjach Mariusz Ujek, Łukasz Garguła i Dawid Nowak. Gdy tak się stanie Orest Lenczyk będzie miał kłopoty bogactwa, a siła uderzeniowa Bełchatowian będzie piekielnie mocna.
Wspomniany Garguła w przerwie meczu uciął sobie pogawędkę z obecnym na meczu selekcjonerem reprezentacji Polski Leo Beenhakkerem. Holenderski szkoleniowiec zapewne bardzo liczy na "Gułę" gdy tylko ten powróci do zdrowia. Oglądając sobotnie spotkanie musiał również zwrócić uwagę na Wróbla i Kowalczyka.
Za to Korona Kielce kompletnie rozczarowała. Pomimo wielu spektakularnych transferów ( Świerczewski, Edi) i silnej, wyrównanej kadry - była tylko tłem dla mądrze grających gospodarzy.
Bełchatów - 28 lipca, godz. 20
PGE GKS Bełchatów - Kolporter Korona Kielce 2:0 (2:0)
Costly 19, Popek 39.
Bełchatów: Sapela - Marcin Kowalczyk ( 80, Grodzicki ), Cecot, Pietrasiak, Stolarczyk - Wróbel, Strąk, Jarzębowski, Rachwał, Popek ( 69, Sanchez) - Costly ( 75, Ujek)
Korona: Mielcarz - Kuś, Drzymont, Rutka, Brzyski - Bonin ( 46, Świerczewski), T. Nowak, Hermes, Sobolewski ( 46, Gajtkowski) - Maciej Kowalczyk ( 77, Kaczmarek), Edi.
Żółte kartki: Cecot, Kowalczyk, Costly - Brzyski
Sedziował: Bakaluk (Olsztyn)
Widzów: 4.500
- 77 bramek w Kielcach. Piotrkowianin przegrał z Industrią Kielce
- Remisy Concordii i Polonii. Koniec rundy jesiennej
- Zmarł Jerzy Noszczak, były trener piłkarek ręcznych Piotrcovii
- Piotrkowianka z medalem mistrzostw świata!
- Porażka piłkarek ręcznych Piotrcovii w Gnieźnie
- ALPN. Kto zagra w I, a kto w II lidze?
- Sukces zapaśników AKS w Wałbrzychu
- Ważna wygrana Polonii z Ceramiką Opoczno
- Trzecie zwycięstwo Piotrcovii w Orlen Superlidze