Manufaktura Piotrkowska

Niedziela, 05 kwietnia 201514
Gdy mówimy Manufaktura Piotrkowska zazwyczaj mamy na myśli okazały, odnowiony kilka lat temu, czterokondygnacyjny budynek przy ulicy Sulejowskiej 45. W rzeczywistości miano to odnosi się nie tylko do czerwono-ceglanego gmachu. Wszak pierwsza była cegielnia i tkalnia. Do majątku piotrkowskiej manufaktury zaliczał się również staw Bugaj, drewniana wieża ciśnień oraz kilka fabrykanckich domów. Jak dokładnie wyglądały początki bawełnianego biznesu nad Strawą?

Informacja o projekcie ponownej rewitalizacji starej Manufaktury Piotrkowskiej i przekształcenia jej w centrum kulturalno-rozrywkowe i Galerię Lofft kilka tygodni temu zelektryzowała mieszkańców Piotrkowa. Podobnie jak kilka lat temu próba przekształcenia obiektu w galerię handlową. Przy czym tej sprawie z 2006 roku smaczku dodawał fakt, że właściciel łódzkiego centrum, zlokalizowanego w dawnej fabryce Poznańskiego zgłosił zastrzeżenia, co do nazwy piotrkowskiego projektu i tę trzeba było naprędce zmieniać. Większość piotrkowian, gdy mówi Manufaktura Piotrkowska zazwyczaj ma na myśli okazały, odnowiony niespełna 10 lat temu, czterokondygnacyjny budynek, liczący 10500 metrów kwadratowych, przy ulicy Sulejowskiej 45. W rzeczywistości miano to odnosi się nie tylko do czerwono ceglanego gmachu. Wszak w przypadku tego bawełnianego kombinatu pierwsza była cegielnia i tkalnia. Do majątku piotrkowskiej manufaktury zaliczał się również staw Bugaj, pierwsza w mieście wieża ciśnień wzniesiona z drewna oraz kilka fabrykanckich domów. Te ostatnie zaczęto wznosić na Bugaju w sierpniu 1896 roku („Tydzień” 1896/33).

 

Nazwa z 1893 roku

 

Miano „Manufaktura Piotrkowska” po raz pierwszy pojawiło się 122 lata temu. 8 czerwca 1893 roku w kancelarii notarialnej Karola Filipskiego został spisany akt spółki, na mocy którego powstała „Piotrkowska manufaktura Frumkin & Co.”, której udziałowcami byli Naftali Frumkin, Mendel Schlosberg i Lejba Wyszniewański (w niektórych opracowaniach widnieje jako Wyszewański; przyp. aut.). Na mocy wspomnianego aktu spółka nabyła należące do Starostwa Piotrkowskiego grunty położone na wschodnich błoniach miasta oraz graniczący z nimi staw Bugaj, w owym czasie będący własnością niejakiego Westrycha, wójta gminy Uszczyn. Transakcja opiewała na kwotę 17 tysięcy rubli. Po dopełnieniu formalności urzędniczych i finansowych Frumkin, Schlosberg i Wyszniewański rozpoczęli wznoszenie fabryki włókienniczej. Kamień węgielny pod budowę położono 24 lipca 1894 roku, a jej właściciele wierzyli, że rozpocznie ona pracę jeszcze tego samego roku („Tydzień 1894/30).

 

Pierwsza była cegielnia

 

Wbrew pozorom budowa pierwszego piotrkowskiego kombinatu bawełnianego początkowo wcale nie przebiegała tak sprawnie, jak życzyli sobie tego jej właściciele. Na przeszkodzie przyszłym fabrykantom stanął nie brak funduszy, a… cegieł. Z tej też przyczyny Frumkin, Schlosberg i Wyszniewański podjęli decyzję o budowie na zakupionym terenie cegielni. Wzniesiono ją na obszarze, który do niedawna przynależał do Piotrkowskiej Fabryki Mebli. Stały dostęp do budulca sprawił, iż realizacja włókienniczej inwestycji odbywała się w kolejnych miesiącach już bez zbędnych przestojów. Pracami budowlanymi kierował inżynier mechanik Gurland. Jak podkreślała lokalna prasa – „Tydzień 1896/6 – „fabryka na swoje terytorium zajęła 60 morgów ziemi i przeszło 60 morgów wody. Budowana była siłami miejscowymi, jedynie cieśli i stolarzy sprowadzono z Grodna.”

 

Para wodna i dynamo elektryczne

 

Pierwszym budynkiem produkcyjnym jaki już w 1896 roku rozpoczął produkcję była tkalnia i farbiarnia. Ta pierwsza mieściła się w obszernym pomieszczeniu o wymiarach 64 x 42 m., mogącym pomieścić 400 warsztatów tkackich. Oświetlenie pracującym przy nich zapewniały umieszczone na dachu, 2-metrowe okna. Kierownikiem tkalni w pierwszych latach jej działalności był niejaki Władysław Kulski, który zawodowe wykształcenie i doświadczenie zdobywał m.in. w słynnych fabrykach włókienniczych w Alzacji w Belgii. Obok tkalni mieściła się wspomniana farbiarnia, a jej wyposażenie stanowiły dwie centryfugi do wyżymania przędzy, wykonujące od 800 do 1000 obrotów na minutę. Zarówno tkalnia, jak i przędzalnia ogrzewane były… parą wodną. Przechodziła ona przez poprowadzone przez budynek rury ripowe. Dodatkowo w farbiarni para służyła do ogrzewania wody i suszenia farbowanych tkanin. „Fabrykę i warsztaty tkackie w ruch wprowadza maszyna „Camponnd” o dwóch cylindrach o sile 300 koni parowych umieszczona w osobnej sali, zaopatrzonej w podłogę z terakoty i należycie oświetlonej. Kotły parowe (łącznie 4, początkowo tylko 2, każdy za 1650 rubli, przyp. aut. za „Tydzień” 1895/5) pochodzą z fabryki Fitznera i Gampera w Sosnowcu. W sali maszyny parowej umieszczono dodatkowo maszynę dynamo-elektryczną, która całą fabrykę oświetla lampami 6-łukowymi i 400 żarowymi”- donosił „Tydzień” w wydaniu 1896/6 tuż po uruchomieniu produkcji w piotrkowskiej manufakturze.

 

Woda z Bugaju

 

Co ciekawe pierwsza piotrkowska fabryka włókiennicza do produkcji tkanin używała wody z bugajskiego stawu. Na potrzeby zakładu „staw na Bugaju dostarcza wody w dostatecznej ilości, a tylko do farbiarni za pomocą specjalnie zbudowanego wodociągu, pompowana jest woda z okolicznych źródeł, bowiem pan Imisch, kierujący farbiarnią, uznaje takową za daleko lepszą i do celów farbiarni odpowiedniejszą. Rury wodociągowe umieszczono wewnątrz budynków. Oprócz tego, wewnątrz fabryki, wykopano studnię o 12 stopach średnicy i 40 stóp głęboką”- informował „Tydzień” we wspomnianym wydaniu 1896/6.

 

Przędzalnia wełny

 

Najbardziej okazały, ceglany, czterokondygnacyjny gmach Manufaktury Piotrkowskiej, usytuowany tuż przy ulicy Sulejowskiej był ostatnim z wzniesionych budynków fabryki bawełnianej, w pierwszym okresie jej istnienia. Jego wzniesienie w 1911 roku poprzedził szereg ważnych dla bytu piotrkowskiego zakładu włókienniczego wydarzeń. Na początku 1898 roku spółka Frumkin, Schlosberg i Wyszniewański została przekształcona w „Akcyjne Towarzystwo Piotrkowskiej Manufaktury” („Tydzień” 1898/9). Jesienią wspomnianego roku w zarządzie spółki zasiedli: M. Schlosberg, A. Frumkin i J. Friedstein, zaś do komisji rewizyjnej zostali powołani – S. Frumkin, W. Firedstein i M. Frumkin, dyrektorem zarządzającym został M. Schlosberg („Tydzień” 1898/30). Także w 1898 r. wybudowano przędzalnię, budynek wydziału apretury oraz rozpoczęto wznoszenie kolejnych dwóch budynków fabrykanckich, dwupiętrowych, jako lokum dla pracujących w fabryce robotników. Łączny koszt inwestycji wyniósł milion rubli („Tydzień” 1898/47). Już w 1896 roku liczba zatrudnionych w manufakturze wynosiła 150 osób („Tydzień” 1896/6), pięć lat później liczba ta wzrosła do 442 osób (http://pl.wikipedia.org/wiki/Piotrkowska_Manufaktura). Zakład zajmował się produkcją tkanin bawełnianych tj.: zefiry, oksfordy, kretony, płótna angielskie, techniczne oraz melanże. Wartość produkcji szacowano na 534 tys. rubli. Kolejne lata okazały się mniej łaskawe dla bawełnianego giganta z nad Strawy. Najpierw w 1902 roku produkcja w zakładzie przyniosła starty w wysokości 210 435 rubli („Tydzień” 1903/46), następnie w latach 1903-1911 na skutek handlowych machinacji udziałowców Schlosbergów zakład został unieruchomiony („Tydzień” 1903/11), a jego budynki przeszły na własność Petersburskiego Banku Handlowego, tego samego, który wsparł milionem rubli inwestycje zakładu w 1898 roku („Kronika Piotrkowska” 1911/27). Niepełna 10 lat po zamknięciu, w 1911 roku fabrykę wykupiła słynna, łódzka spółka „Poznański, Silberstein i S-ka”. Pierwszą inwestycją podjętą przez nowego właściciela Manufaktury Piotrkowskiej była budowa, wspomnianego już, okazałego budynku przędzalni wełny. Autorem projektu był inż. Józef Majchrowski.

 

Raz na wozie, raz pod wozem

 

Okres I wojny światowej to lata przestoju dla piotrkowskiej manufaktury. Zakład został zamknięty z powodu braku surowców, głównie bawełny z Rosji, jak i utracił na skutek działań wojennych ogromny, wschodni rynek zbytu. Produkcję wznowiono dopiero w 1919 roku. Manufaktura piotrkowska działała już pod nową nazwą, jako Zakłady Włókiennicze – Piotrkowska Manufaktura „Bugaj” Mieczysław Silberstein i S-ka, wspólny zarząd z fabrykami Isaaka Poznańskiego w Łodzi, Piotrkowska 40. W skład piotrkowskiego przedsiębiorstwa wchodziły: przędzalnia bawełny i wełny czesankowej, tkalnia oraz wykończalnia. Druga połowa lat 20. nie była łaskawa dla lokalnego biznesu włókienniczego. Najpierw 12 lutego 1927 r. pożar zniszczył część zabudowań manufaktury, a następnie w wyniku wielkiego kryzysu w zakładzie wstrzymano produkcję i został on zamknięty. Ponownie piotrkowską manufakturę uruchomiono dopiero w drugiej połowie lat 30. W okresie II wojny światowej zakład został przejęty przez Niemców. Hitlerowski okupant całkowicie zmienił jego profil produkcji. Od 1940 roku w budynkach piotrkowskiej manufaktury mieściły się niemieckie firmy zajmujące się m.in. remontem uzbrojenia wojennego, głównie części samolotowych. Działała tu również wytwórnia baraków, warsztaty stolarskie Dittricha i Fischera oraz przetransportowana z Radomia fabryka marmolady. Po wojnie, w grudniu 1947 roku zakład został upaństwowiony, a dwa lata później przywrócono mu pierwotny profil produkcji. Powstał nowy Zakład Przemysłu Bawełnianego, którego produkcję oparto na radzieckiej technologii, o czym z emfazą pisał na stronach „Przewodnika po Piotrkowie” Lech Welbel w 1955 roku – „ To, co dziś widzimy jest dziełem polskich i radzieckich robotników. Radzieccy wykwalifikowani robotnicy, technicy i inżynierowie przybyli tu aby pomóc nam w budowie i uruchomieniu Kombinatu (Kombinatu Bawełnianego, przyp. aut.). Trzeba było polskich tkaczy nauczyć posługiwać się radzieckimi maszynami, a często zapoznać z nowymi metodami pracy.” Swoją działalność nowe przedsiębiorstwo rozpoczęło oficjalnie w 1951 roku. Na stronach Repozytorium Cyfrowego Filmoteki Narodowej można dziś obejrzeć filmowe kadry z tamtego okresu – PKF 43/51 „Załoga Piotrkowskiego Kombinatu” oraz PKF 50/53 „Na powitanie II zjazdu PZPR”. Dzieje upaństwowionej manufaktury to już jednak zupełnie inna historia…

 

Agawa

 

Foto:

Archiwum Państwowe w Piotrkowie Trybunalskim

 

Źródła:

  1. „Tydzień” 1894-1903

  2. „Kronika Piotrkowska” 1910-1914

  3. „Głos Trybunalski” 1925-1937

  4. „Urbanistyka Piotrkowa Trybunalskiego” K. Głowacki, Piotrków – Kielce 1984

  5. „Dzieje Piotrkowa Trybunalskiego” pod red. B. Baranowskiego, Łódź 1989

  6. „Przewodnik po Piotrkowie” L. Welbel, Piotrków 1955

  7. http://pl.wikipedia.org/wiki/Piotrkowska_Manufaktura


Zainteresował temat?

5

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (14)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

okok ~okok (Gość)05.04.2015 14:11

Jakby był żydowski, to byłby zagospodarowany.

73


gośc 21 ~gośc 21 (Gość)05.04.2015 11:08

Tyle zostało przez 25 lat rządów solidaruchów doprowadzili kraj do ruiny gospodarczej i nedzy Polaków ,tylko tym co przy korycie żyje sie dobrze .

306


obserwatorka1237 ~obserwatorka1237 (Gość)05.04.2015 11:45

Niestety nikt nie umie pozytecznie zagospodarowac budynek.inne miasta maja w takich budynkach centra rekreacyjne.bilardy ,kina, kregle, bary, place dla dzieci, kawiarnie itp.,do pieknej pieknego budynku manufaktury trzeba najblizej jezdzic do lodzi. A tu pod nosem znow bbudynek niszczeje. No ale coz wiele tematow nie ogarniam w tym miescie i kraju. Takie wlasnie rzady. Ciezko cos zrobic dla piotrkowian i wogle dla ludzi.

181


piotr ~piotr (Gość)06.04.2015 09:24

Ciekawe co tam teraz slychac u pewnego pana oszoloma który odlot ma po pewnej roslinie w sigmatexie stan konta jego pseudo fundacji 0 zl na szczescie ludzie nie sa glupi i w bajki nie wierza

60


i co dziś mamy? ~i co dziś mamy? (Gość)05.04.2015 11:59

Zakładu nie rozwaliła I wojna światowa, nie rozwaliła II wojna światowa. Rozwaliła za to tzw. przemiana ustrojowa....

270


pitt ~pitt (Gość)05.04.2015 11:24

Pożyteczne przypomnienie historii.

210


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat