Trwa wielka weryfikacja tych, którym przysługiwać będą wynikające z nich uprawnienia. Stare karty wkrótce stracą ważność, a po nowe kolejka jest coraz dłuższa. W Piotrkowie trzeba poczekać nawet 3 miesiące. Wszystko jednak m.in. po to, żeby zdrowi wnuczkowie w luksusowych autach nie parkowali na miejscach dla niepełnosprawnych, posługując się kartą zmarłej babci.
- Po to ta cała rewolucja, żeby osoby nieuprawnione w tej chwili (według nowych przepisów) tych kart nie miały – mówi Ewa Kosmala, przewodnicząca Miejskiego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Piotrkowie Trybunalskim. Teraz tych uprawnionych będzie znacznie mniej. – Do tej pory było tak, że w różnych latach różne osoby miały prawo do karty. Ostatnio były to osoby mające ograniczenia w poruszaniu się. Był też okres, kiedy wszystkie osoby ze stopniem umiarkowanym i znacznym niepełnosprawności (niezależnie od schorzenia), miały prawo do karty parkingowej, niezależnie, czy to był słuch, czy to była ręka, czy to były organy wewnętrzne. A takich osób jest mnóstwo - dodaje.
Tajemnicą poliszynela jest, że z kart korzystały czasem rodziny zmarłych niepełnosprawnych, którym wydano kartę bezterminowo, a także osoby, które nie miały szczególnych problemów z poruszaniem się. Teraz każdy ponownie będzie weryfikowany.
- W tej chwili taka osoba musi mieć znacznie ograniczoną możliwość samodzielnego poruszania się – wyjaśnia Ewa Kosmala.
Jeżeli Senat RP nie zdąży z przegłosowaniem zmiany terminu, stare karty parkingowe dla osób niepełnosprawnych stracą ważność 1 grudnia tego roku (jeśli zdąży – termin ma zostać przesunięty na koniec czerwca 2015). Nic więc dziwnego, że w Miejskim Zespole ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Piotrkowie (ul. Dmowskiego 47), który od lipca przejął obowiązek wydawania kart, ustawiają się kolejki. Już wiadomo, że nie wszyscy zdążą do końca listopada. Nie brakuje też osób zirytowanych całą sytuacją.
- Nie wiem, który to kolejny minister wymyślił, ale jest następna opcja karty parkingowej dla osoby niepełnosprawnej – denerwuje się pan Włodek, ojciec niepełnosprawnej Małgorzaty. - Dotąd kartę było dosyć łatwo dostać, tym bardziej, że córka ma wydane orzeczenie o stopniu niepełnosprawności na stałe, bo to jest stopień znaczny – właściwie nigdy nie chodziła, nawet sama siedzieć nie może – i od 18 roku życia ma już taką kartę wydaną na stałe. W tej chwili trzeba iść od nowa do lekarza pierwszego kontaktu po zaświadczenie, że stan zdrowia się nie zmienił i od nowa na komisję lekarską. Czyli ta karta stara jest jakby unieważniona, chociaż wydana jest przez pięciu lekarzy, a oni przecież widzieli, na co dziecko choruje, że jest to choroba nieuleczalna i to się do końca życia nie zmieni. Teraz całą tę procedurę trzeba od nowa przechodzić. Dla każdej takiej niepełnosprawnej osoby to jest problem, bo musi znów jeździć po lekarzach. Ja rozumiem weryfikację osób, które mają wydane karty na czas określony – jeżeli ktoś ma np. chorą nogę, ale wiadomo, że ta noga się zrośnie i człowiek będzie mógł normalnie funkcjonować. Ja rozumiem, że taka osoba powinna iść na komisję, ale dzieciak, który od urodzenia nie chodzi, nie siedzi i ma taką kartę wydaną na stałe... to już trudno zrozumieć – dodaje pan Włodek.
Czy rzeczywiście każdy niepełnosprawny posługujący się dotąd kartą musi od początku przechodzić całą procedurę (opinia lekarza pierwszego kontaktu, orzeczenie wydane przez Miejski Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności, wniosek o wydanie karty na podstawie orzeczenia)?
Wniosek o wydanie nowej karty musi złożyć każdy (i to osobiście, podobnie jak osobiście należy ją też odebrać; trzeba też wnieść opłatę w wysokości 21 zł i dołączyć fotografię). Nie każdy jednak musi starać się o nowe orzeczenie. – Niektóre orzeczenia zachowują ważność. Orzeczenia wydane przed 1 lipca tego roku zachowują ważność, jeżeli jest to znaczny stopień niepełnosprawności z przyczyny N (choroby neurologiczne), R (upośledzenie narządu ruchu) lub O (choroby narządu wzroku) i posiadające wskazanie do wydania karty parkingowej (punkt 9. orzeczenia o brzmieniu “spełniania przez osobę niepełnosprawną przesłanek określonych w art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (DzU z 2005 r. nr 108, poz. 908, z późn. zm.)”. Tylko osobom posiadającym takie orzeczenia można wydać nową kartę parkingowa bez ponownego orzekania – wyjaśnia Ewa Kosmala.
Powtórzmy więc: w orzeczeniu o znacznym stopniu niepełnosprawności musi być któryś z symboli (N, O, R) i punkt 9 o podanym powyżej brzmieniu. Jeśli tego nie ma, niepełnosprawny musi raz jeszcze starać się o nowe orzeczenie. Niestety takich osób jest niewiele. Reszta musi się zgłosić do Miejskiego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności. Tych jest naprawdę dużo, a wyrobienie nowej karty może zająć nawet 3 miesiące.
- Przepisy wykonawcze pojawiły się bardzo późno. Wchodziły w życie 1 lipca, a my dostaliśmy je na koniec czerwca. Formularze do kart parkingowych pojawiły się w połowie września, a powinniśmy je wydawać już od 1 lipca. Stąd opóźnienia. W tej chwili drzwi się u nas nie zamykają. Mamy dwukrotnie więcej osób niż przed 1 lipca. Nastąpił nawał wniosków związanych właśnie z kartą parkingową. Od 1 lipca przyjęliśmy 1140 wniosków o nowe orzeczenia (z tego 40% wniosków wpływających teraz do Zespołu ds. Orzekania to te związane z wydaniem karty parkingowej). W tej chwili wydrukowaliśmy 127 kart, wniosków z uprawniającym orzeczeniem przyjęliśmy 250. Reszta oczekuje na procedury – mówi przewodnicząca Miejskiego Zespołu.
To niewiele, tym bardziej, że dotąd w obiegu było ok. 2,5 tys. kart. Biorąc nawet pod uwagę fakt, że nie wszyscy byli posiadacze kart otrzymają nowe, nie wszyscy, którym się one należą, zdążą je wyrobić do 30 listopada. – W tej chwili terminy oczekiwania na orzeczenie się wydłużają. Ze względu na tak wielką liczbę wniosków na wyznaczenie daty orzekania czeka się teraz od 2 do 2,5 miesiąca. Po tym czasie mamy 14 dni na wydanie orzeczenia. Kolejne dwa tygodnie od odebrania orzeczenia przez niepełnosprawnego trzeba czekać na uprawomocnienie się – informuje Ewa Kosmala. Dopiero wtedy można złożyć wniosek o wydanie karty i... znów poczekać.
Nadzieja tylko w parlamencie, który – miejmy nadzieję – zdąży z przedłużeniem terminu. W przeciwnym razie z dnia na dzień setki niepełnosprawnych osób stracą możliwość parkowania na tzw. kopercie.
Anna Wiktorowicz